reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szukam Mam z Niemiec

Agiagii - nie denerwuj sie...:szok::-)wiadomo, kazda z nas juz to przezyla, a przed Wami pierwszy raz, ale kazdy porod jest inny, moze Ci sie poszczesci i szybko urodzisz - zyczeCi tego:-)
ja szczerze mowiac wyczekiwalam momentu kiedy sie zacznie, ciekawosc jednak byla silniejsza niz strach, no i musialam czekac 5 dni po terminie, bo moj pierwszy chlopczyk mial tak wygodnie, ze nie chcial wyjsc:-D
 
reklama
Agiagii i Magdalena - chcecie rodzic razem z mezami (tatusiami)?
o niemiecki sie nie przejmujcie, az tak duzo sie tam nie gada:-D, a jesli juz trzeba cos ustalic, to albo partner, albo pokaza Wam po prostu co i jak:tak:
ja mowie b.dobrze po niemiecku, ale krzyczalam po polsku (!!!) i maz tlumaczyl:-)
 
Dziewczyny-spokojnie-bedzie dobrze...Przed samym porodem stres mi jakas minal-azaczelam sie niecierpliwic kiedy wreszcie zobacze moja kruszyne!!! :-) Nie moglam sie doczekac...Z niemieckim tez mialam maly problem ale trafilam na polska polozna...No ale nie bylo jej tam 24/h... Caly personel z ktorym mialam doczynienia byl bardzo mily...Najpierw mowilam ze nie rozumiem dobrze po niemeicku a wtedy oni juz starali sie mowic do mnie powoli,albo poprostu pkazywali spokonie co i jak...Na zadna jedze nie trafilam...i nikt nie dal odczuc ze jestem jakas gorsza ze nie rozumiem...Jak mialam problem poprostu szlam z moim Adamem jak przychodzil i wtedy razem dopytalismy co i jak...

Ja np.koszule dostalam w szpitalu...ale mialam przygotowany t-shirt...
Co do suszarki nie bralam...tez byla w szpitalu...
Do mycia krocza dostawalam specjalne saszetki z plynem w szpitalu...Dawali tez takie saszetki do kapieli krocza w specjalnych wannach...Bylo to z rumiankem...na gojenie ran....Siedzialo sie w takiej jakby wannie 10 min i moczylo:-)

Wkladki laktacyjne tez byly w szpitalu-Nuka i tych tez pozniej uzywalam...Wzielabym wiecej biustonoszy do karmienia...Ja mialam takie mleczarnie ze nawet wkladki mi nie pomagaly...Musialam prac biustonosze w szpitalu bo nawet trzy na dobe potrafily mi sie zalac:szok:
Mi przydal sie tez dres...z odpinana na zamek bluza...Jakos te pizamy mnie draznily...Lepiej mi bylo w dresach lub samych spodniach od dresu i koszulce...
Nie wiem jak u Was w szpitalach ale np.u mnie do ogladania TV potrzebne byly sluchawki ...sprzedawali tez je w szpitalu za 2,5 euro.-)

Mialam tez straszny problem z karmieniem...Sutki mnie okropnie bolaly ze az krzyczalam z bolu-no i mloda porobila mi malinki-takie ze az polozne sie smialy ze chyba jakis facet nocami skrada sie do mnie:-D dostalam wtedy nakladki na piersi medela-bardzo fajne i karmienie nie bylo juz takie straszne...Ale przystawialam raz gla piers raz z nakladka by mloda sie nie przyzwyczaila...

Co do picia to u nas na korytarzu staly skrzynki z woda,termosy z kawa lub goraca woda i full wypas w herbatach...


Teraz cos o sloiczkach...
My zajadalismy Hippa...Od 4 miesiaca przeszlam na butelke... i wtedy tez zaczelam wprowadzac sloiczki...Najpierw byla marchewka...Dawalam przez tydzien tylko to zeby sprawdzic czy przypadkiem nie bedzie jakis powiklan,alergii...Potem bylo jabluszko...i soczek z jablka...Zawsze rozcieczalam...1/3 soczku ,reszta wody...Pozniej wprowadzalam kaszki-takie najprostre...te znowu dawalam z Milupy-tak jak mleko modyfikowane...
 
Agiagii ja sie porodu nie balam od poczatku mialam takie nastawienie.Moj rodzil ze mna a mowil ze nie bedzie:-DJak przyszlo co do czego to zostal:-D

Mam zle samopoczucie sorki Jeszcze nie moge spac:wściekła/y:
 
No i teraz mam prosbe,abyscie mi jakos podeslaly liste rzeczy ktore trzeba zabrac do szpitala,jestem teraz w 35tc i chyba musze sie powoli zaczac pakowac

Odpowiem tak, ja nic z ubran dla dziecka nie bralam, bo wszystko mi dali w szpitalu. Dla siebie wzielam jedna koszule, ktora praktycznie tez sie nie przydala, bo mi ja rowniez dali, tak samo jak podpaski i majty jednorazowe etc. :tak: Jedyne, co trzeba bylo wziac to dokumenty, tj. swoj paszport (evtl. dowod) i Mutterpass:tak:
 
A tak wogole to dzien dobry:tak: Jestem w domu i sie kuruje, dorwala mnie jakas cholerna grypa zaladkowa i ostatki zapalenia oskrzeli, ktore przechodzilam w Polsce:wściekła/y: Jestem na zwolnieniu do piatku, wiec moge sie troche pobyczyc;-)

Ja sloiczki wprowadzilam po 4 miesiacu (rowniez HIPPa) ale to dlatego, ze krotko karmilam piersia. Dzieci piersiowe dostaja pozywienie ze sloiczkow po 6 miesiacu:tak:. Jezeli chodzi o porod, to sie nie bede wypowiadac....;-) Ale zycze wam dziewczyny tych szybkich i bezbolesnych:tak:
 
Magda, Ty sie kobito tak nie stresuj!:tak: Napewno wszystko sie uda i pojdzie gladko:tak: Z parciem tez nie bedziesz miala problemow, bo to sie robi intuicyjnie (wyobraz sobie, ze masz zatwardzenie i siedzisz na sedesie;-):-D) to tak bardziej obrazowo:-D:-D Porod jak to porod trzeba go przejsc, by miec dziecko przy sobie, wiec mysl pozytywnie, a wszystko sie ulozy:tak:
 
MAGDALENA 27,ja tez nie chodzilam do zadnej szkoly rodzeniia,bo stwierdzilaam ze po co mam sie stresowac:szok: i nie rozumiec:baffled: co oni mowia,szkoda,w polsce pewnie polecialabym.

Dzisiaj z mezusiem wybieramy sie do szpitala ogladac porodowke i takie tam,mysle ze moze jak zobacze TO troszki to bardziej sie z tym oswoje,oby...

Ale kurde fakt przec to chyba nie umiem:zawstydzona/y:,mam nadzieje ze jakos samo z siebie wyjdzie,oby...

No i oby przy nastepnej dzidzi kiedys tam,bylo juz mniej strachu...
 
reklama
Powitanie to do internetowej szkoly rodzenia, dla zabieganych.

U mnie szpital tez zadbal o wszystko. Rzeczy tylko na wyjscie potrzebowalam. Koszule do porodu mialam wlasna tzn duzy podkoszulek i skarpety.
Po wyjsciu ze szpitala przychodzila do mnie polozna, z kasy chorych.

Najlepsze jest to ze mi sie okres zatrzymal.

Moja mala nie pije mleka, kaszek tez nie chce. Sama nie wiem odstawilam ja praktycznie, czasem raz w nocy dostaje jeszcze piers ale mam tam juz tylko resztki.Z flachy tylko herbatka.

Ja wprowadzalam marchewe w 4 miesiacu, a potem reszte. Pomimo ze karmilam piersia. Lekarz kazal wprowadzac jedzonko jak u dziecka karmionego sztucznie, zeby sie przyzwyczajalo. Teraz przynajmiej cos je.
 
Do góry