Witam kobitki...
Dwa dni nie czytalam i mam normalnie zaleglosci na maxa...tzn,juz przeczytalam ale totalnie nie pamietam co komu chcialam napisac
Leb mnie napiernicza dzis...Nic mi sie nie chce-poprostu len na maxa...a co chwile cos do zrobienia...a to pranie powiesic ,za chwile zlozyc,odkurzyc,obiad i tak dzien leci...Jutro jade do polski na weekend...Krotko ale dla mnie zawsze cos:-)
Mloda dzis mi rewie mody robi...zarz przychodzi by jej cos ubrac a wtedy leci i przeglada sie w lustrze za chwile kaze sie rozbierac...
Wlasnie lata na samych bodach...
No i od kilku dni w mala niemre sie zamienila bo zamias jej ciaglego "nie" slysze "nein":-)
Slodko to wymawia...i w koncu umie powiedziec "tak" tyle ze tez w jezyku niemieckim
Dwa dni temu kupilam jej ciastoline...Myslalam ze chociaz to ja zajmie na dluzej niz 5 min.ale zamiast sie tym bawic to ona to je
W dodatku to tak ladnie pachnie ciastkami
No wiec ciastolina polezy sobie jakis czas w ukryciu...
No a ja jak przyjade z Pl zabiore sie w koncu za swiateczne porzadki...Oczywiscie wcale nie ma na nie ochoty no ale nikt za mnie tego nie zrobi...
A szkoda
Uciekam zajac sie troche moim brojem bo wlasnie na biurko mi wlazla i pokazuje palcem na monitorze na emoty...Wszystko oki ale siedzi na skanerze