Emiliawis ja po porodzie miałam ogromny proble bo mały się wkurzał,że mu mleko nie leci. Zaraz po cesarce dostawał od położnych butlę a to zawsze łątwiej ssać niż pierś. NIE PODDAWAJ SIę. Nam zajęło to dobre 2 tygodnie albo i 3 zanim Krzyś nauczył się efektywnie ssać. Wcześniej ssał troszeczkę i zasypiał bo go to męczyło. Efekt był taki,że ciągle płakał jak nie spał i był głodny. Wisiał na piersi non stop. Moja rada. Połóż się z dzieckim do łóżka dosłownie przez te pierwsze dni i uczcie się razem trudnej sztuki karmienia. Tak tak nie dla każdego dziecka jest to instynktowne. Wierz mi takie działanie zaowocuje uCiebie produkcję mleka, a u dzidziusia usprawni się odruch ssania.
I jeszcze jedno nie wszyscy lekarze są przeszkoleni w sprawie udzielania porad laktacyjnych. Ja w szpitalu zostałam prawie zniechęcona do karmienia cycuszkiem.
Wiadomo dzidziuś jest bardziej spokojny jak mu podasz butle bo mniej się zmęczy i szybciej naje. Ale trochę cierpliwości,a nauczy się jeść więcej i szybciej. Nie ma innego wyboru, musi sięc trochę wysilić i już. Ja na szczęście trafiłam na wspaniałą położną środowiskową która mi uświadomiła,że karmienie piersią nie zawsze jest takie bezproblemowe jak mi się wydawało. Jak przypomnę sobie moje pierwsze tygonie
on płakał i ja płakałam. A teraz...Krzyś ma 3,5 miesiąca, karmię go wyłącznie cycusiem, żadnych herbatek ani nic takiego. Moje mleczko na razie mu w zupełności wystarcza. Waży 7 kg i super się rozwija. I uwaga "Kryzysy laktacyjne" występują także później, nie tylko jak dziecko się uczy ssać. Ale zawsze jest jedna rada na to - przystawiać dziecko do piersi i nie denerwować się chwilowam brakiem mleka. Dziecko samo temu zaradzi trzeba tylko pozwolić mu działać - czyt. ssać. Głowa do góry. Jeśli chcesz karmić piersią to będziesz. Mleko "tworzy się" w głowie. Przypadki kiedy kobieta faktycznie nie powinna karmić są sporadyczne. I jeszcze jedno zatyczki do uszu na wszelkie uwagi mam i babć typu - nie głodź dziecka daj butlę. I duuuużo cierpliwości i spokoju wiem,że trudne są początki ale jaka potem satysfakcja
. Dla mnie karmienie piersią to nie tylko wygoda ale i ogromna przyjemność. I pomyśleć,że byłam tak blisko zrezygnowania z tego na samym początku...