Witam
Moj Kamilek ma 6 tygodni. Jest to dziecko po przejsciach- urodzil sie z niewydolnoscia oddechowa, niedotlenieniem, mial zapalenie pluc ...lezal na intensywnej terapi w inkubatorku.Od miesiaca jestesmy w domu, maly jest bardzo nadpobudliwy, duzo placze, jest strachliwy....
W szpitalu karmiony byl najpierw przez sonde, pozniej smoczkiem.Ja w 4 dobie dostalam pokarm i sciagalam malemu ile moglam, ale on byl duzy- urodzil sie majac 4330 kg i 60 cm,Tyle mleka zeby go nakarmic nie mialam, wiec dokarmiali go mlekiem NAN1. Gdy wyszedl z inkubatorka zaczelam przystawiac go do piersi, pomagaly mi polozne ale ....niestety nic z tego, maly piersi nie chwycil- on chcial pic duzo i szybko a nie bawic sie z cycem :-) Wiec po powrocie do domu tez karmilam go ile umialam swoim mlekiem a reszte NAN1. Tydzien temu malemu pojawily sie na twarzy, szyi i brzuszku krostki, takie czerwone jakby pryszczyki.Maly zrobil sie jeszcze bardziej nerwowy, zaczol sie zucac, prezyc i wyginac przy jedzieniu, nie chcial ssac butelki, jadl coraz mniej i bardzo przy tym plakal.Pojechalam z nim do pediatry, stwierdzila ze to alergia i kazala zmienic mleko na BEBILON PEPTI. Podaje mu je od sobotya krostki jak byly tak sa.Zastanawiam sie czy to rzeczywiscie od mleka, moze od oliwki- smarowalam go calego oliwka penatena. Dodam jeszcze ze na mleku NAN 1 Kamilek robil jedna kupke dziennie , a odkad je Bebilon robi i 3 i 4, ale meczy sie przy tym.Lekarka stwierdzila ze jest " zagazowany" i mam robic mu masarze brzuszka i podawac herbatke z kopru, wiec tak robie.Zastanawiam sie kiedy mu te krostki znikna z ciala i czy to rzeczywiscie od mleka? Mialyscie moze podobny przypadek? Eh chyba za bardzo sie rozpisalam, ale skorzystalam z okazji ze maly spi :-))) Pozdrawiam wszystkie mamusie :-))) I dzieciaczki :-))