reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

reklama
Co do szpitala BIELANSKIEGO to ja omijam go szerokim łukiem, mimo iz szpital mam bardzo blisko. Nie raz juz przejechalam sie na opiece tam, ale najwiekszy szok przezylam jak trafilam tam ze skierowaniem do szpitala w 2 trymestrze ciazy. Skierowal mnie ginekolog z powodu ogromnego ropienia krocza, ktorego trzeba naciac w znieczuleniu, zalozyc saczek i caly zabieg to 1-2dniowa wizyta na oddziale gin.-polozniczym. Pojechalam tam bo mialam najblizej. Czekalam 4h jak przyjdzie lekarka!! Na izbie jest wielka kolejka i jedna pielegniarka co robi za 3!!!! Wiec nie dziwie sie ,ze ma zly humor i nie wyrabia sie z niczym. Kazala mi czekac pod pokojem na lekarke i czekalam nie mogac nawet siedziec ze wzgledu na ten ropien. Lekarka obejrzala krocze i stwierdzila,ze to samo przejdzie. Na co mlodsza, druga lekarka ,ze chyba to faktycznie trzeba naciac,zeby nie bylo zakazenia. A ta starsza - pomoczy sobie pani i sama wycisnie!! I one zaczely mi to na zywca wyciskac - darlam sie jak nie wiem co. I odeslaly mnie do domu. Nastepnego dnia trafilam do innego szpitala i uslyszalam : co one pani zrobily!! wszystko sie rozlalo, bo tego nie wolno wyciskac!!Bylo jzu za pozno na zabieg ,bo sie rozlalo i puchlo krocze. Musialam dostac antybiotyk i modlic sie ,zeby nie doszlo do zakarzenia organizmu, a co zatym idzie - plodu.A i jeszcze wysmiewaly sie,ze dostalam skierowanie od prywatnego lekarza, ze on wysyla mnie z czyms takim do szpitala.Podsumowujac jak nie masz tam znajomosci , albo lekarza prowadzacego to nie polecam. Jak widac maja duze braki w personelu - wystarczylo posluchac na izbie przyjec jak przez tel. pielegniarka prosila o kogos do pomocy i jak sie wkurza.Jak nie ma miejsca w szpitalu to przewoza rodzaca do szpitala w Nowym Dworze.Ale wybor szpitala to indywiualna sprawa kazdej z nas :-)
 
Jeżeli chodzi o szpitale to ja bym mogła polecić szpital na Solcu. Jest aktualnie po remoncie ( ginekologia i p.ciazy też), a co najwazniejsze nie ma tam teraz tłoku,spokojnie można sie dostać. Na bloku porodomym są 4 pojedyncze sale porodowe z łazienkami i jedna sala obserwacyjna 2 osobowa. Wszystko jest odnowione,odmalowane. Odział wygląda prawie jak jakaś prywatna klinika. Poród rodzinny jest bezpłatny, płaci sie tylko za znieczulenie, które jest oczywicie normalnie dostepne. Peresonej jak dla mnie super.Jestem tam teraz na praktykach to mam porównanie ( a byłam w tym szpitalu równiez rok temu przed remontem) z innymi szpitalami też. Także zapraszam. ;-)
Jak coś to mogę odpowiedziec na pytania. Pozdrawiam. Już prawie połozna.:-D
Ja rodzilam w tym szpitalu - wprawdzie 3 lata temu, przed remontem, ale wcale nie mam rozowych wspomnien i to wcale nie przez warunki tylko personel.
Owszem mialam fajna polozna (pomijajac, ze przyszla dopiero jak juz mialam 9cm rozwarcia), ale o 23 rzucili mnie na sale poporodowa i koniec! nikt nawet do mnie nie zajrzal. Mojego meza wygonili - nie bylo nawet mowy aby ze mna zostal, dziecko darlo sie non-stop przez kilka godzin, ja nie moglam sie przewrocic na lozku a co dopiero zajac sie mala (nie mialam zreszta o tym pojecia), swiatla juz wszedzie pogaszone, a piguly mialy swoj pokoik na przeciwko mojej sali. Wiec nie pisz pls jaka rewelacyjna jest tam opieka bo w to nie uwierze, no chyba, ze wszystkie zalapaly sie na zwolnienia grupowe, bo miala byc jakas reorganizacja. Dodam, ze lezalam tam 3 dni, ani razy nie bylo nikogo kto pokazal jak przystawiac dziecko czy zapytal jak sie czujemy i czy w czyms moze pomoc.
Mleko modyfikowane tez musialysmy same przygotowywac (trzeba bylo isc na porodowke w tym celu), bo pielegniarki byly zajete...
 
Ostatnia edycja:
Rodziłam tam w lutym i ostrzegam! Mimo, że płacisz za poród rodzinny to i tak na końcówkę porodu idziesz do sali lekarzy. Tam jesteś na fotelu z nogami po dwóch stronach świata, a każdy spokojnie może sobie wchodzić i wychodzić, nie ma nawet parawanu! Zero prywatności, ruch jak na dworcu, okropnie. A jak już urodzisz, to dziecko wędruje do innego pokoju za ścianą i nie widzisz co się z nim dzieje. Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co się dzieje na noworodkowym! Nikt się nie interesuje, nikt nie pomoże, salowa nawet łyżki nie poda. Warunki okropne, ludzie zimni i obojętni w najlepszym wypadku. Jest jedna dobra położna laktacyjna, ale trzeba pilnować, żeby nie urodzić w weekend, bo nie pracuje :-(
Naprawdę koszmar, nikomu nie życzę!!!
 
Dziewczyny, z uwagi na remont na Inflanckiej, obecnie wszystkie porody odbywaja sie na bloku A czyli bloku porodów rodzinnych. Plusem jest to, że z uwagi na zamkniętą porodówkę ogólną, wszytskie panie rodza w pojedynczych salach (do porodow rodzinnych) bezplatnie :) Czyli 600zl w kieszeni. Niestety z uwagi na ten remont, nie ma mozliwosci wykupienia poporodowej sali pojedynczej, gdyz sa one wlasnie na 2 pietrze gdzie trwa przebudowa. Wszystkie laduja po porodzie na sali ogolnej.

PS. Remont ma trwac do czerwca.


he he ale raczej porwa dłużej... kolega robi przy tym remoncie i wątpi czy się wyrobią...
 
reklama
Do góry