mama_Adrianka
sierpniowa mama '08
Wogóle u mnie to było zabawnie, bo nie mogłam się rozewrzeć, wody odeszły, dostałam potem swoich skurczy, częstych i bolesnych, po kilku godzinach skurczy nie było rozwarcia, dali mi oksytocynę i dalej nic.
Ja też tak miałam. Około godz.18 odeszły mi wody płodowe i wówczas miałam rozwarcie na 1,5 cm, natomiast o godz.22 - 2 cm. Około północy podano mi oksytocynę, ale rozwarcie nie postępowało (o godz.6 miałam 4 cm ). W efekcie urodziłam synka przy 8 cm rozwarciu.