reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szpitale , lekarze, położne w KATOWICACH

A ja rodzilam na Raciborskiej..

i powiem szczerze:
Wyglad szpitala - ok
Lazienki w salach - sa - ale zagrzybiałe
Polozne sa kulturalne, ale nie kwapily sie zeby pomoc wstac, czy nauczyc pielegnacji noworodka. Mialy "swoj swiat" na noworodkach. Nie pozwalaly uczestniczyc w kapieli dziecka - wypraszaly z sal - co wedlug ordynatora nie powinno miec miejsca.
Po porodzie moj synek zostal wyniesiony CALKIEM NAGI z sali porodowej na noworodki!
Nie zostal nawet owiniety pieluszka!! Z tego co dowiedzialam sie od kolezanki, ktora byla w czasie mojego porodu na noworodkach, ze swoim wczesniakiem - moj synek zostal pozostawiony samemu sobie przez ok 30 minut!!! niczym go nie owinely, plakal, nie przyszly do niego! karygodne!!
a sam porod trwal ok 10 godzin!
nikt nie poinstruowal mnie co mam robic, jak ciwczyc zeby mniej bolal krzyz.
na porodowke weszlam po 6 godzinach męk na korytarzu i na sali.
nikt mi nie pomogl przechodzic skurczy.
na swoje nieszczescie na oddziale panowal calkowity zakaz odwiedzin, poniewaz byla epidemia grypy, wiec bylam tam calkiem sama. plakalam z bolu,nie umialam sobie z nim poradzic!!
moj porod przyjmowala podobno najlepsza polozna na oddziale.
fakt, widac ze kobieta zna sie na swojej robocie, ale miala "zly dzien" i w czasie gdy ja juz na porodowce zmagalam sie z potwornymi bolami [nie dostalam zzo - bo pani anestezjolog NIE UMIALA wkluc sie w tatuaz!! , wyjasniajac ze na "zmiany skorne" - znieczulenia nie podaje sie.. jakos dzien wczesniej w czasie badania do tego znieczulenia- z innym anestezjologiem - nie bylo problemu z podaniem zzo.. ].
krzyczalam, wylam z bolu, prosilam o lekarza, nawet blagalam o pomoc.i zamiast spotkac sie ze zrozumieniem, slyszalam tylko ze po co zachodzilam w ciaze, ze mam sie nie drzec, ze zaraz otworza okno zeby mnie wszyscy an dworze slyszeli, ze ona tez rodzila kiedys i nie darla sie tak strasznie..
a mnie po prostu potwornie bolalo :-(
ja balam sie ze nie przezyje tego !!! wyobrazcie sobie jaka bylam spanikowana!
balalm sie ze cos zlego sie stanie, zwazajac na to ze odeszly mi wody juz kilka godzin wczesniej i moj synek byl w brzuszku juz bez wod, co bylo dla niego juz wystarczajaco traumatyczne!
prosilam polozna zeby nie krzyczala na mnie, prosilam o zrozumienie, przez lzy!
blagalam ja zeby przestala mnie oczerniac, bo to dziala na mnie odwrotnie i nie umiem sie skupic na tym zeby przejsc jakos przez ten porod.
a ona darla sie coraz bardziej.
to bylo cos strasznego!!
bylm potwornie spanikowana, nie wiedzialam zabardzo co mowie i co robie!
zupelnie stracilam panowane nad soba i po prostu wyłam tak na maxa.
z powodu bolu, strachu i przykrosci jakich doznawalam przy wysluchiwaniu jaka to jesttem..
poza tym polozna w czasie moich boli poszla sie polozyc.
ja rozumiem ze miala wczesniej kika porodow i ze kazdy z nich jest dla niej wyczerpujacy, ale dlaczego sie mna nie zajela?
dlaczego mnie zostawila tam sama i opieprzala ze krzycze!
dlaczego nie powiedziala ze moge cwiczyc na pilce lub drabinkach w celu zmniejszenia boli?
byly to bole krzyzowe, wiec naprawde bolalo.
poza tym ja mam smiesznie niski prog bolu i przezywalam to strasznie.
najgorsze bole byly wtedy gdy ona wkladala palce i sprawdzala rozwarcie[chyba] w czasie skurczu! myslalam ze po prostu zemdleje!!!
wtedy najbardziej sie na mnie wkurzala i krzyczala, bo ja nie dawalam sobie rady z tym bolem i automatucznie sie przed tym bronilam.
ja naprawde chcialam z nia wspolpracowac, ale nie dawalam rady!
czy to zbrodnia!!?
poza tym choruje na astme i nie dawalam rady oddechowo.
najgorzej bylo gdy kazala przec.
ja bylam tak wyczerpana ze nie mialam sily podniesc nnog do klatki piersiowej!
naprawde nie mialam na to sily..
ona wtedy znow krzyczala...
w koncu przyszla druga pani, chyba salowa - jej lagodnosc mnie uspokoila,
podaly mi tlen co bardzo pomoglo.
polozna w koncu "za kare" zadzownila po pania doktor.
przyszla i pomogly mi urodzic synka.
obie nogi one przylozyly do klatki a salowa glowe.
jakos mi sie udalo.
ale bylo bardzo ciezko.
potem pani doktor mnie dlugo szyla a ja trzeslam sie z bolu.
przeprosilam je [nie wiem czemu] za swoje zachowanie i podziekowalam za pomoc w urodzeniu synka.
w sumiee to jestem im wdzieczna, ale trauma ktorej doznalam, zostanie ze mna do konca zycia.
uwazajcie wiec na ten szpital.
reklamuja sie jako "szpital bez bolu" ale to jedno wielkie klamstwo...
poza tym nie przestrzegaja regulaminu na "noworodkach".
jak juz bedziecie tam rodzic pamietajcie o swoich prawach.

"pozdrawiam" pania malgosie - polozna z porodowki
 
reklama
Jezu co ty tam przeszłaś :no: tak bardzo ci współczuję,naprawdę...ja miałam koszmarny pierwszy poród (inny szpital)...Czy to "ta" p.Małgosia,taka blondynka?Jeśli tak to ja nie narzekam,ale moze dlatego,ze płaciłam?Cholercia wie...A ta salowa to taka starsza pani,chyba blondynka,miła,sympatyczna i taka ciepła kobieta?Jeśli tak to ją miałam przy porodzie i też mi pomagała...Trzymała za rękę,głaskała po głowie...
Sprawili,ze poród stał sie dla ciebie traumą :( Jak ona mogła krzyczeć na ciebie!!!Straszne!!!! Niby tak wiele sie w tych szpitalach zmienia,a potem jak się czyta opisy kobiet to wcale takich ogromnych zmian nie widać.
Najważniejsze,ze masz zdrowe dziecko.Pozdrawiam goraco.
 
a ja wstępnie wybrałam Raciborską, najgorsze jest to że czytam te posty i głupieję ! :-(
a ile kosztuje opłacenie położnej na Raciborskiej????
 
Ostatnia edycja:
Jeżeli chcesz podpisać umowę to chyba 810zł,ale można to załatwić inaczej...tzn.umówić sie z wybraną położną,ale nie masz pewności czy z nią urodzisz.Jednak da sie załatwić wiele :-)
Co do opinii o szpitalu to powiem ci tyle,ze nie znajdziesz takiego o którym by były tylko dobre opinie...naprawdę.Zastanów sie czego oczekujesz,jakie warunki powinny być w szpitalu otp. o podejmij decyzję.Gdybyś chciał nr komórkowy do położnej z która rodziłąm na Raciborkiej i byłam zadowolona to moge wysłać :-)
 
W Boguciacach można sobie też oficjalnie wynając położną. Koszt 1000zł. Jakby co to polecam Kasię Żak. Kochana dziewczyna. Bardzo delikatna, kulturalna. Prowadzi też przyszpitalną szkołę rodzenia. Jest położną nadzorującą blok porodowy i zna sie na rzeczy. Tylko tak jak mówię w tym szpitalu to nie do końca jest potrzebne. W ciągu 3 tygodni mojego pobytu w szpitalu, nie skrzywdzili żadnej dziewczyny. Wszystkie zadowolone, tatusiowie też bo nie traktuje się ich tam jak zło konieczne. Nie sądzilam że będę miała CC więc przy wyborze tego szpitala kierowałam sie opiniami znajomych. tym, że tam jak tylko sie da nie nacinają krocza, studenci nic nie robią bez zgody pacjentki i z powodu braku możliwości dowożenia mi obiadów na w miare przyzwoite posiłki ( bo tam bardzo dobre obiady dwudaniowe, na śniadania zawsze zupa mleczna, kubek jogurtu, budyń, kawa, herbata. A tak to róznie: szynka, ser, ser biały, dżem, a w niedziele zawsze na ciepło: parówki, 2 jajka, frankfurterki i pieczywa ile sie chce). Pomagają przy karmieniu. Mialam straszne problemy, a już 5 miesiac karmię syna piersią. Bylam strasznie zła że nie potrafiłam urodzic naturalnie ale gdybym wiedziała jaktam wyglada cesarka to też pewnie podeszłabym do tej wiadomości ze spokojem i nie panikowałabym tak jak panikowałam;) aa robia na brzusiu maleńkie nacięcie, przez co bardzo szarpią podczas cc ale za to blizna jest maleńka. Ubranka miałam swoje dla syna ale zostaly w torbie bo szpitalne były przesłodkie. Co do Raciborskiej... Missanka... Jak mogli Cię tak zostawić!!! Nie moge słuchać takich opowiadań że poród pomagała odbierać salowa!!! To się w pale nie mieści! Nie wiem jak czytając taka opinię ktoś może jeszcze chcieć tam rodzic!!! To co z tego, że krzyczałaś? Wiekszośc kobiet krzyczy.. bo jak boli i nikt nie robi nic żeby przestało to jedynie tak można sobie ulżyć! Kobiety przecież przy porodzie robią gorsze rzeczy, kopią drapią i jakoś nikt na nie nie ryczy! To jest wlaśnie bolączka porodówek! nie brak super sprzetu, tylko brak super położnych i jedna wielka znieczulica! w sumie tyle sie o Raciborskiej nasłuchałam,że nic mnie juz nie zdziwi! Co do Bogucic to jakby co polecam jeszcze przed porodem z jedną, dwie wizyty u ordynatora Stojko prywatnie, przyjmuje w Belgu. W razie CC lub komplikacji on wtedy jest wołany do "swojej" pacjentki.

 
Ostatnia edycja:
Co do tej salowej to przecież ona nie odbiera porodu...U mnie to np.odpinała mi KTG,bo był obok drugi poród i ja p.Małgosia poprosiła,zeby to zrobiła itp.Przecież jak poożna była sama,a 2 porody to ciężko było.Na dodatek ta salowa czy to jakaś pomoc (sama nie wiem dokłądnie kim była) to cudowna kobieta i powinna parę lat wcześniej zostać położną.Taka ciepła osoba,premiła jak mama :) Pogłaskała jak było trzeba,za rękę potrzymała...Anioł ;)
Co do szpitali to i na Bogucicach znajda się niezadowolone pacjentki.Nie ma szpitala,który by miał 100% zadowolonych pacjentek.
Większośc moich koleżanke jest z Bogucic bardzo zadowolona,ale znam też taką niezbyt dobrze wypowiadającą się o tym szpitalu...
 
Ja wszystko rozumiem. Są ludzie i ludziska. Na Bogucicach też się jedna położna z noworodków minęła z powołaniem bo lepiej by było jakby zostala np rzeźnikiem;) Tak małemu krew pobrała że posiniało mu pół ręki. Fajnie, że tam jest salowa - anioł ale to jest własnie tez problem, że w niektórych szpitalach jest zwyczajnie za mało personelu. Potem to widać w pracy przemęczonych i wyżywających się na pacjentkach położnych. Tam jak była pełnia to łoj.. posypały się porody bo i z 6 na raz było ale jakoś Panie salowe nie musiały asystować. Jednej dziewczynie odbierano poród na sali gdzie leżała bo brakło łóżek do porodu ale nie położnych.
 
Na Raciborskiej oddział nie jest duży,łóżka do porodu tylko 2 to pewnie dlatego mało personelu :confused: Oszczedza się często na ilości personelu,a potem pacjentki to odczuwają :no: Pierwsze dziecko rodziłąm CSK,personelu masa,a opieka była do niczego :-(
W Bogucicach fajne jest to,że robią po przyjęciu do porodu USG.Na Raciborskiej tego nie ma,bo USG jest w innym budynku (paranoja jakaś:no:) i trzeba dreptać w piązmce :no:
 
kornela - ta "salowa" ktora mi pomogla ma tez na imie malgosia.
faktycznie jest bardzo lagodna i glaska po glowie. bardzo mi pomogla.
wiecie ze raciborska ma tytul "szpital bez bolu".. hm.. skoro tak to powinni zmienic anestozjologa na takiego, ktory umie wkluwac sie w tatuaz.. oczywiscie nie mam na mysli pana doktora, bodajze nowak sie nazywa. on jest bardzo dobrym lekarzem.
 
reklama
Zgadza się,ona nazywa sie Małgosia :-) Cudowna jest,mnie głaskała po głowie i za rękę trzymała podczas szycia,bo położna miałą kolejny poród.Mi podawał znieczulenie dr Nowak.Przesympatyczny,bardzo miły,kulturalny człowiek.Nawet pożartował ze mną,a znieczulenie podał tak sprawanie,że praktycznie wogóle nie poczułam.Jak przed porodem leżała piętro nizej to zawsze chodził do pielęgniarek i tam sobie z nimi żartował,bardzo go lubiły te babki.
 
Do góry