Powiem Wam szczerze, że w Bogucicach nie tyle nie jest mile widziane rodzenie z własną położną co zwyczajnie nie jest to potrzebne. Tak samo jak dawanie koperty. Po pierwsze boją sie połozne tam brac a po drugie nie ma takiej potrzeby. Ja leżałam tam 3 tygodnie przed porodem, nie mialam tam swojego lekarza a bylo tak wspaniale , że nie wyobrażałam sobie ,że można być tak traktowanym w państwowym szpitalu. Polozne są tak cudowne jak chyba nigdzie.. Przykład: po tygodniu zżyłyśmy sie troszkę z 2 dziewczynami tez do porodu i o dwunastej w nocy jak z mojej sali zabrali laske wpadło nam do głowy zeby leżec w 1 sali. Poszłyśmy do położnej a ona jeszcze dziewczynom pomogla pakowac torby i przewozic łózka i szafki! a na koniec Pan dr Wilk przeniósł jednej z nich telewizor
To chyba mowi wszystko
Jak wracalam z Dzidzią do domku to ryczałam jak bóbr bo czułam sie jakbym wracala z kolonii i naprawdę teskniłam za tym miejscem. Położne zwracają sie do pacjentek per: Słoneczko, Kochanie itp. Co do opieki medycznej to do niczego nie można się przyczepić. Badania robią wszystkie sami. Nie trzeba na własną rękę robic badania czystości pochwy, grupy krwi i krzepnięcia bo i tak przy przyjęciu robią wszystkie badania + bad. wewnętrzne, USG i przepływy. Były dziewczyny które poszły poprosić o jakieś dodatkowe badania i tez robili. Jedynie co to na starcie laduja wszystkim oxytocynę ale tez się dużo dziewczyn nie godziło i nie wciskali na sile. Ja miałam wybór cesarka, lub oxytocyna i zbijanie ciśnienia i wybrałam to 2. Niestety po 3 tyg i tak musiałam mieć cesarkę bo mnie ciśnienie zeszło ale małemu spadały parametry:/ Bardzo sie bałam cewnikowania lewatywy znieczulenia i CC... Mąż chciał komuś dać w łapę bo to 5 CC w ciagu ich dyżuru było ale lekarzy przy operacji było 2, połozne 3, lekarka pediatra, anestezjolog wiec nie wiedzieliśmy komu nawet... No i nie potrzebnie sie martwiliśmy bo cewnikowania nie poczułam, lewatywa nawet pomogła
Pani dr Anestezjolog mówiła do mnie jak do córeczki, a gdy zapytałam pana doktora czy na pewno nie będzie bolało jak będą mnie cieli to sie uśmiechnął i pokazał mi Leonka
okręconego pępowinką jak szynka! od razu dostałam go na piersi na jakieś 3 minutki a potem go zabrali i zanieśli mężusiowi. Jak wyjechałam to przyszli do mnie od razu z małym przystawic do cycka. 8h po CC już byłam na nogach. Położna pomogła mi wstać i umyć się, wyjęła cewnik, przywiozła dziecko. Na noworodkach położne świetne. Tatusiowie przychodzili tam tabunami uczyć się pielęgnować maluszki a one wszystko cierpliwie tłumaczyły. Przyczepic mozna się jedynie że chyba w 2 salach nie ma łazienki i jest na korytarzu z 1 WC i 2 kabinami no i nie wygląda ta łazienka zbyt ciekawie. ale czysto jest, papier jest wiec jest dobrze. Tym bardziej ze do tych 2 pokoi starają się dawać dziewczyny w ciazy a potem położnice z dziećmi przenoszą do sal z łazienkami. Pokoje sa fajne. Posciel "firmowa" ;P jak cos się upaskudzi to salowe zmieniają bez problemu. nie trzeba leżeć 3 dni we krwi tak jak w tychach czy na Raciborskiej z tego co słyszałam. To tak ogólnie... Jakbyscie chcialy wiedziec cos jeszcze to odpiwiem na kazde pytanie.