Cześć Dziewczyny postanowiłam sie zalogować bo zaniedługo rozpoczniemy starania o drugiego dzidziusia.Wraz z tym wracają wspomnienia z pierwszego porodu dlatego postanowiłam sie podzielić własnymi opiniami ...myślę ze dość cennymi, bo zbiegiem czasu ocenia sie to zupełnie inaczej, niż zaraz po porodzie...hehehe Po przeczytaniu wszystkich komentarzy moge powiedzieć ze:
1) Odradzam której kolwiek rodzenie w Chorzowie w szpitalu na Strzelców Bytomskich. Oddział położniczo - ginekologiczny jest mały, na salach leża wspólnie dziewczyny z patologii, po porodzie z dziecmi, po cesarce i te na np. 2 dniowej obserwacji...Porodówka jest mała, ciasna i leży naprzeciwko sal pacjentek co wiąze sie z tym za jak któraś rodzi a polożne wchodzą i wychodzą do porodówki odwiedzający inne pacjentki mogą sie załapąc na np. widok golonego krocza....( nie skomentuje)Również atrakcje "dźwiękowe" tej która sie męczy zwłaszcza dla tych które jeszcze leża na sali w oczekiwaniu na rozwiązanie pierwszy raz ...same rozumiecie. Dla tej co rodzi jest krepujące a dla tych co leża również, mimo ze każdy to rozumie ale dla tych którzy rodzą pierwszy raz i nie wiedza co je czeka nie jest niczym przyjemnym.Po za tym czystość szpitala pozostawia dużo do życzenia, o zapchanych toaletach nie wspomnę i zakrwawionych prezerwatywach na sądach do usg dopochwowego...Jest kłopot z zewnątrzoponówką której kiedy leżałam nie chciano podawać rodzącym.Acha jeszcze jedno leżeli jest potrzeba wykonania usg specjalistycznego np. Dopplerowskie...trzeba wyjść z budynku na zewnątrz i przeparadować w koszuli po szpitalnym parku do sasiedniego budynku oddalonego jakieś 300m.Pisze o tym bo lezałam w zimie kiedy był mróz i śnieg, ubrania trzeba było oddać rodzinie bo nie ma szatni...
2) Urodziłam na Ligocie w szpitalu AM na medyków...
Przeleżałam tam półtorej miesiąca i widziałam dużoooo.Zaletą jest na pewno specjalistyczny sprzęt i specjaliści na miejscu, możliwość konsultacji każdego rodzaju od ręki, w sąsiednim budynku oddział specjalistyczny dla dzieciaczków,ogromny oddział patologii ciązy, oddzielony od sal poporodowych, które są oddalone od porodówki traktem porodowym i kilkoma drzwiami co daje komfort i poczucie bezpieczeństwa, jakiejś dyskrecji.Porodówka jest podzielona na osobne boksy+ pokój dla rodziny.Bardzo fajne położne, kompetentne.Rodzinny bezpłatny a nawet możliość asystowania osoby towarzyszącej rodzącej przy cesarce.Jak ja rodziłam za zewnątrzoponówke 400,- + 20,- za ochronne ubranie dla męża - to oficjalny ! koszt porodu.Tyle superlatywów ...nie czarujmy sie ze WARTO mieć tam swojego lekarza prowadzącego...i trochę zaskórników...bo jeśli sie przychodzi z ulicy tak jak ja...to sie czeka na swoją kolej albo na miłosierdzie w przypadku kiedy poród nie rozpoczyna się sam.
3) Co do lekarzy również mile wspominam dr. Włocha, Prof.Sikorę, dr.Domagała - anestezjolog,- kompetetni,dysretni...co do dr.Kapka....- owszem jest kompetentny ale poczucie humoru osobiści graniczy z chamstwem i szowinizmem...z resztą oceńcie sami...czy powiedzenie kobiecie która 5 tygodni po terminie,po kilkugodzinnych męczarnich widzi ze zanika tętno jej rodzącego się dziecka słyszy" wiem ze fajnie sie [robi] ale teraz trzeba jeszcze urodzić ..." jest żartem...dla mnie nie
Szpital lgorąco polecam ale nie dr.Kapka...
P.S. Jestem szczęśliwą mama a Pawcio ma już 2 latka