reklama
niki222
Fanka BB :)
A myślałam, że sama jestem z rejonu Szczecina.Mnie prowadzi dr Świderski.OOO jak miło ja też planuję rodzić w Policach, też z powodu lekarza Dr P.Uzar prowadzi moją ciążę.
Może się uda nam spotkać Pozdrawiam Szczeciniankę, oraz resztę ciężarówek
ewelina26k
Fanka BB :)
a ja w Łodzi w ICZMP (Instytut Zdrowia Matki Polki) ogólnie moloch wielki ale jeden z lepszych jesli chodzi o lekarzy szpital w Polsce;-)no i mój gin tam pracuje i pewnie duże szanse, ze on przyjmie poród
Niestety jeszcze nie wiem gdzie bede rodzić, w ogóle mam pytanie; trzeba to jakos wczesniej zorganizowac czy cos? Pojechać, zapytać?
Ja planuje albo klinike w Bielsku-Bialej bądź szpital Tychy.
na co dokladnie padnie sama nie wiem, choc bezpieczniej chyba w szpitalu...
Ja planuje albo klinike w Bielsku-Bialej bądź szpital Tychy.
na co dokladnie padnie sama nie wiem, choc bezpieczniej chyba w szpitalu...
nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
nie musisz nic wcześniej organizować. możesz pojechać tak totalnie na pałe gdzie tylko najdzie Cie ochota
Dokładnie :-)
IGA - to czekam niecierpliwie na informacje na ten temat. No ja to tak sama już nie wiem gdzie się decydować. Myślałam też o Madalińskiego, bo to blisko i lepsze tam są warunki bytowe. Ale znowu mam tę cukrzycę i już na insulinie jestem i jakoś na Starynkiewicza chyba lepiej, bo tam najwyższy stopień referencyjności mają i przynajmniej dziecko przebadają potem pod tym kątem. Jest też Karowa, ale tam to chyba oblężenie,a ja nie chcę potem na korytarzu leżeć. Ogólnie jak rodziłam pierwszy raz to obsługa miła była, poród poszedł sprawnie i wszystko ok. Leżałam tam łącznie tydzień, bo najpierw na patologii byłam. No ale warunki bytowe to za dobre nie są niestety. No i też możesz się dopytać jak to jest z tymi studentami, czy oni przychodzą na porody? Czy tylko na badania na oddziale? No i czy można odmówić ich obecności, czy tylko możesz odmówić żeby cię badali, a wyprosić ich nie można? Akurat ja synka rodziłam we wrześniu i chyba miałam wielkie szczęście, bo przez ten tydzień ani 1 studenta nie spotkałam. Pewnie dlatego, że było to tuż przed rozpoczęciem roku akademickiego.
Nice - witaj i tu nie wiedziałam że na starynkiewicza rodziłaś mam ten sam dylemat co ty bo też rodziłam na starynkiewicza tyle że fatalnie trafiłam - saaaaaaaaaaaaaaaami studenci i nie miłe osoby. Na patologi przez cały tydzien nikt się nie interesował mną a lekarza na oczy nie widziałam - tylko studenci mnie pytali mnóstwo rzeczy.
potem badanie podwozia - studenci na około krzesła - 6 małolatów, Pani doktor przy biurku odwrócona do mnie tyłem - ani dzień dobry ani pocałuj mnie w D... każdy student musiał mi grzebnąć przy czym dwóch mega bolało. W końcu dostałam cewnik załozóny przez kolejną osobą wchodzącą do sali - lekarka ucząca się. Wszyscy rozmawiali do z Panią doktor odwróconą do mnie tyłem, nikt się mnie nie zapytał czy coś czuję i jestem człowiekiem.
Następnego dnia po skurczach ( no bo cewnik) znów to krzesło z tymi studentami i tą Panią odwróconą tyłem jak się na koniec w końcu odwróciła wpadła w szał że mam opryszczkę na ustach ! że jak ja mogę nie mówić o tym! że jak ja się ogóle znalazłam w tym szpitalu, czemu ja tu przyszłam bo przecież nie ma tu mojego lekarza prowadzącego itd itp. W końcu mnie wzieli na salę nie sterylną i rodziłam sobie do 1 w nocy aż się zakończyło cc. Wody mnie przebiła Pani doktor która też ani dzień dobry, ani mnie nie poinformowała że przebija mi wody - po kilku godzinach się dowiedziałam co to było Połozna nie zaglądała. Po cc było ciężko bo robili milion badań Bartkowi i mi i drzwi się nie zamykały = ale już było dużo milej.
Ale wiem że wiele rodzących poleca ten szpital, i dlatego wierzę w to że trafiłam po prostu na taką zmianę. Akurat ta odwrócona Pani doktor okazała się ordynatorem tego szpitala.
Nie wiem czy iść tam znów rodzić - bo mam większość pewność że zrobią mi cc, czy iść na Kasprzaka gdzie przyjmuje moja Pani doktor!!! załamana jestem tym że nie wiem co robić ZNÓW. (wcześniej mój lekarz prowadzący prowadził na karowej i bałam się iść na karowa , chociaż miejsce mialam zapewnione )
Aha na starynkiewicza chyba nie możesz odmówić udziału studentów w czymkolwiek - bo nikt cię nigdy o coś takiego nie zapyta, najgorsze jest to że każdy musi ci wsadzić rękę i wyczuć szyjkę i pomasować co jest bolesne bardzo przy studencikach. I jest min, 8 osob w malutkim pokoju.
potem badanie podwozia - studenci na około krzesła - 6 małolatów, Pani doktor przy biurku odwrócona do mnie tyłem - ani dzień dobry ani pocałuj mnie w D... każdy student musiał mi grzebnąć przy czym dwóch mega bolało. W końcu dostałam cewnik załozóny przez kolejną osobą wchodzącą do sali - lekarka ucząca się. Wszyscy rozmawiali do z Panią doktor odwróconą do mnie tyłem, nikt się mnie nie zapytał czy coś czuję i jestem człowiekiem.
Następnego dnia po skurczach ( no bo cewnik) znów to krzesło z tymi studentami i tą Panią odwróconą tyłem jak się na koniec w końcu odwróciła wpadła w szał że mam opryszczkę na ustach ! że jak ja mogę nie mówić o tym! że jak ja się ogóle znalazłam w tym szpitalu, czemu ja tu przyszłam bo przecież nie ma tu mojego lekarza prowadzącego itd itp. W końcu mnie wzieli na salę nie sterylną i rodziłam sobie do 1 w nocy aż się zakończyło cc. Wody mnie przebiła Pani doktor która też ani dzień dobry, ani mnie nie poinformowała że przebija mi wody - po kilku godzinach się dowiedziałam co to było Połozna nie zaglądała. Po cc było ciężko bo robili milion badań Bartkowi i mi i drzwi się nie zamykały = ale już było dużo milej.
Ale wiem że wiele rodzących poleca ten szpital, i dlatego wierzę w to że trafiłam po prostu na taką zmianę. Akurat ta odwrócona Pani doktor okazała się ordynatorem tego szpitala.
Nie wiem czy iść tam znów rodzić - bo mam większość pewność że zrobią mi cc, czy iść na Kasprzaka gdzie przyjmuje moja Pani doktor!!! załamana jestem tym że nie wiem co robić ZNÓW. (wcześniej mój lekarz prowadzący prowadził na karowej i bałam się iść na karowa , chociaż miejsce mialam zapewnione )
Aha na starynkiewicza chyba nie możesz odmówić udziału studentów w czymkolwiek - bo nikt cię nigdy o coś takiego nie zapyta, najgorsze jest to że każdy musi ci wsadzić rękę i wyczuć szyjkę i pomasować co jest bolesne bardzo przy studencikach. I jest min, 8 osob w malutkim pokoju.
Na Madalińskiego w Planie Porodu jest pytanie czy zgadzasz się na obecność studentów. Ja mam dobre serce i chciałam, ale przeczytałam nice-girl Twój post i już chyba podjęłam decyzję, że jednak moje serce nie jest tak dobre
reklama
Kochane, ja też będę rodzić w szpitalu klinicznym gdzie uczy się masa studentów... Skoro decyduję się na ten szpital, mam świadomość, że oni muszą się gdzieś nauczyć, jednak położna powiedziała, że wystarczy, by w planie porodu napisać, że wyrażasz zgodę na obecność jednego lub dwóch studentów, bo cała grupa nie jest potrzebna.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 44
- Wyświetleń
- 13 tys
- Odpowiedzi
- 518
- Wyświetleń
- 201 tys
Podziel się: