nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Mi się też miła położna trafiła przy pierwszym porodzie(na starynkiewicza rodziłam). Oczywiście nie siedziała ze mną cały czas, ale zaglądała co jakiś czas, a jak potrzebowaliśmy jej to po prostu mąż wyglądał i ją prosił i przychodziła od razu, więc problemu nie było. Mnie to się wydaje, że najbardziej taka wynajęta położna pomaga jak się samemu rodzi, bo jednak potrzebuje się wsparcia jakiegoś. A jak z mężem rodziłam to mi też wcale na rękę nie było, żeby ktoś cały czas siedział przy nas, bo jednak sami się swobodniej czuliśmy. No i to prawda, że nie ma szpitala gdzie są same miłe, lub same wredne położne. Wszystko zależy od tego na kogo się trafi. Nam się miła trafiła i na jej 1 zmianie urodziłam, więc nie mam porównania. W ogóle dobrze jest z kimś bliskim rodzić, bo w razie czego pójdzie i zawoła kogo trzeba. Ja sobie nie wyobrażam tak sama rodzić, bo jak się zwija w skurczach to jak tu pójść po położną.