reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

szkoła rodzenia

reklama
Ja nie dostałam od gina zgody na ćwiczenia z uwagi na twardniejący bunio, ale mogę ćwiczyć oddechy, co zresztą robię w domu, bo i tak połowę ćwiczeń przesiedziałam jak cielik.
Wykłady ... no cóż raz ciekawe raz nie, ostatnio szwendamy się bo blokach porodowych i oglądamy porodówki. Przerażające jest to, że rodzi się w salach dwuosobowych :szok: :szok: :szok: Jakoś sobie tego nie wyobrażam, więc chyba poszukam innego Szpitala, myślę tu o Goduli, skąd jest mój gin (bo szkoła w jest Bytomiu). Na ostatnich zajęciach, akurat w trakcie zwiedzania porodówek, byłyśmy świadkami porodu, a raczej jego odgłosów. Stanęłyśmy jak wmurowane z opuszczonymi szczękami i wielki wytrzeszczem .... dziewczyna za drzwiami sali porodowej krzyczała, a nasza położno postanowiła zrobić nam test z oddychania w trakcie porodu. Przekomiczna sytuacja ... kilkanaście dyszących ciężarnych kibicowało przy porodzie. Nagle rozległ się płacz noworodka .... ooooooo :szok: :szok: :szok: . Oczywiście musiałyśmy zostać i poczekać, aż wywiozą maleństwo, by je zobaczyć. Było śliczne, różowiutkie i całe oblepione maziami w lekko żółtawym ocieniu. Sterczałyśmy za szybą i gapiłyśmy się jak je mierzą, ważą i sprawdzają odruchy, aż przyszedł ordynator i nas pogonił, bo nie miałyśmy fartuszków.
To była najlepsza szkoła rodzenia, lepsza od tych wszystkich wykładów położnej i lekarzy. Wszystkie pierwszy raz słyszałyśmy poród i byłyśmy spanikowane mniej lub bardziej, co miało spory wpływ na naszą koncentrację i przypominanie sobie oddechów, dlatego fajnie by mąż to za nas pamiętał, bo nie wiadomo jaka położna się nam trafi do porodu.
 
MariaOlka to najważniejsze masz za sobą :) skupić się w takiej chwili... niezłe wyzwanie :tak:
ja mam pierwsze spotkanie 25-ego o 17-ej :szok: no ciekawe jak to będzie wyglądało, zaświadczenie od lekarki zdobyłam :tak:
 
My słuchałyśmy porodu przez ostatnie 15 min, ale nie wiem ile trwała całość. Zaskoczyły nas niemal minutowe krzyki i okazało się, że skurcze mogą w ostatniej fazie trwać właśnie ok 60 sek.
Jak tylko znajdę czas to wklepię wam ćwiczenia oddechowe i rozciągające, jakie uprawiamy w szkole rodzenia.
Najdłużej trwa pierwsza faza porodu (rozmawiałyśmy z dzieczynami, które właśnie były w trakcie I fazy) ... narzekały, że strasznie się to dłuży, że skurcze są częściej lub nie, ale rozwacie za małe i wciąż muszą leżeć i czekać. Wszystkie były z partnerami, a ta która rodziła była z jakąś dziewczyną, może siostra lub przyjaciółka ... mówią, że tak jest raźniej, przynajmniej w tej pierwszej fazie, która trwa kilka lub kilkanaście godzin.
 
reklama
Do góry