No widzisz. Tak się starałam.
A tak poważnie - widzę, że się kobieta bardzo przejmuje. Człowiek to zwierzę i ma swój instynkt. Najważniejsze jest to, żeby dziecko kochać. Z monitorem oddechu czy nie. Reszta jakoś sama przyjdzie. Ja przed urodzeniem pierwszego dziecka nie wiedziałam niczego. Dosłownie. A na żadnym forum nie urzędowałam.;-) Dziecko przeżyło.:-)
:-);-)
Ta kobieta to też czyta :-)
A myślę, ze to kwestia nie tylko przejmowania się kochana, a kwestia też świadomości odpowiedzialności za drugiego człowieka
A co do kochania to chyba jest to tak oczywiste, że nie trzeba nikomu o tym przypominać...
i myślę, że dobrą matką można być bez monitora, ale ja chcę i już- da mi to większe poczucie spokoju.......
Fajnie, że dzieciątko przeżyło....ale moja mama też tak mówi, że po co mi pościel taka a taka, albo po co pampersy i sterta kosmetyków itd, jak ona używała tetry i tetra najlepsza i my jakoś w czwórkę z moim rodzeństwem żyjemy i mamy się dobrze...
ja nie mówię, że nie ....
A tak na poważnie bez popadania w skrajność to chyba mi na tej końcówce buzują hormony... wiem, że nie wszystko na to można zwalać ale chyba każdy panikuje, że sobie nie poradzi...
Dzięki że wierzycie, że wcześniej się nauczę niż za te 20 lat
No to tyle z mojego wywodu w samoobronie...
i nie myślałam że pytaniem o monitor oddechu tyle zamieszania zrobię...