G
gość 574
Gość
Hmm a ja powiem szczerze, że nie rozumiem celu kupowania takiej maskotki?! Dzidziuś czuje sie bezpiecznie i kochany nie tylko dlatego, że leży koło niego owieczka i słyszy nagrany dźwięk bicia serca a gdzie dotyk, zapach matki, poczucie ciepła, bliskości, ect.? Tego żadna maskotka nie zastąpi, a do usypiania to cycuś najlepszy, a jak juz plecy odpadaja itp. to zawsze można kołysanki puścić i posiedzieć, pogłaskac dzidziusia zamiast uruchamiać zabaweczkę. Nie wierzę, że od maskotki dziecko czuje się szczęsliwsze i spokojniejsze niż od kontaktu z matką - taki chwyt marketingowy, co by kase od rodziców wyciągać. No ale to moje zdanie, więc nic mi do tego co kto kupuje i poco;-)