Ja kupiłam 2 małe butelki tommy tippee i sterylizator mikrofalowy ( +2 duże butelki gratis) czyli komplecik mam

Do tego zakrętki do butelek, żeby przechowywać odciągnięte mleko w lodówce, 2 zapasowe smoczki, woreczki na pokarm i zestaw do czyszczenia (szczotka + takie małe śmieszne gumowe coś do czyszczenia końcówek smoczków)
Generalnie jeśli chodzi o sterylizator to słyszałam od wielu doświadczonych mam, że elektryczne są do d... a te mikrofalowe łatwe i szybkie w użyciu (3 - 4 min) i tańsze. Nie wyobrażam sobie gramolenia się z wygotowywaniem jak np mam sytuację awaryjną i musi być "na już". Zgadzam się z wami, że przesadą jest sterylizować wszystko i zawsze do oporu ale przez kilka pierwszych tygodni to chyba konieczne, bo do 3 miesiąca dzidzia nie ma wogóle własnego systemu odpornościowego... Każdy robi jak uważa.
Jeśli chodzi o laktatory to ja za radą bardziej doświadczonych kupiłam MEDELA SWING - nie jest tani, ale w przypadku jakichkolwiek problemów z laktacją niezastąpiony. Większość szpitali i klinik laktacyjnych jest zaopatrzona właśnie w laktatory tej firmy. Moja siostra najpierw kupiła sobie ręczny aventu i bardzo się wzbraniała przed elektrycznym "bo to jak u dojnej krowy w mleczarni" ale potem zaczęły się problemy z laktacją i się przełamała na elektroniczny. Teraz mówi, że nie wie czemu była taka uparta, bo to jak niebo i ziemia. Elektroniczny medeli naśladuje naturalny proces ssania, jak dzidziuś dlatego jest taki skuteczny.
Ja najbardziej boję się nawału pokarmu (mojej siostrze dosłownie w kilka godzin rozerwało piersi i teraz ma rozstępy, a całą ciąże takie śliczne miała..) więc do szpitala jadę z odciągaczem w podręcznej torbie..