reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepienie na covid w trakcie ciąży

Ja przyjmuje heparynę i się szczepilam.
Taka mała ilość szczepionki raczej nie będzie miała dla długotrwałych skutków, takich za parę lat.
Zapytam jutro lekarza czy coś na ten temat słyszała bo tak jak mówię - usłyszałam ale się nie zainteresowałam niestety a było to jakiś czas temu. Ty szczepilas się w ciąży ?
 
reklama
@BlairBitchProject @outofthebox dziewczyny a czy Wy się szczepilyscie w ciąży ?
Ja dopóki w ciąży nie byłam spraww zdawała się być prostsza. Potem po konsultacjach z lekarzami podjęłam decyzję że zaszczepie się po porodzie - jeden lekarz uważał że warto w ciąży inny że nie zaleca.
Aktualnie jestem w 33 TC i kompletnie nie wiem co robić.
Nop-ow jakoś bardzo się nie boje chociaż w moim bliskim otoczeniu koleżanka po pierwszej dawce dostała jakiegoś wylewu- lekarze uznali że prawdopodobnie po szczepionce i kolejnej przyjść nie może. Mój siostrzeniec dostał jakiegoś paraliżu twarzy, był w szpitalu i tam też nie wiedzieli czy mógł być to efekt szczepionki czy czegoś niezależnego. Ogolenie cała reszta nie miała żadnych objawów lub tylko goraczke i osłabienie.
W każdym razie jutro mam wizytę i jeszcze raz poradzę się co mam zrobić.
Boje się zachorować ale również boje się ewentualnych skutków szczepienia nie teraz a za parę lat. Myślę że dużo osób staje przed takim dylematem. I żeby była jasność - ja nie jestem przeciwnikiem szczepionek.

Jeszcze mam do Was pytanie - kiedyś w jakims wywiadzie lekarz mówił że osoby przyjmujące heparynę nie powinny się szczepić - oczywiście wtedy uważałam że mnie to nie dotyczy i nie podjęłam tematu. Czy słyszeliście o czymś takim ?
Nie chce doradzać, bo nie mam pojęcia jak wyglada sytuacja w takiej zaawansowanej ciazy, słyszałam tu kilka głosów, ze lekarz zalecił poczekanie na poród. Z drugiej strony szczepiąc sie teraz przekażesz odporność, co na pewno kusi :) Ja bym sie zdała na lekarza, może podpytała kogoś innego o opinie, bo faktycznie to taka końcówka i pytanie na ile realnie istnieje zagrożenie, ze sie zarazisz w ciągu miesiąca. Co do heparyny - moj hematolog mówi, ze wręcz lepiej, ze ją biorę, bo czy to covid czy reakcja płytek krwi na szczepienie - nie jestem narażona na zmiany parametrów krwi :) Ja trzecią dawkę przyjmę chwile po połowie ciazy, wiec mam nieco inną (łatwiejszą?) sytuację i decyzję… Ew można jeszcze poszperać w badaniach, ale stawiam, ze za wcześnie na porządne badania na taki konkretny temat… Może któraś dziewczyna tu wie więcej, to dajcie znać
 
Na pewno super jest to, ze niesamowicie spada szansa zarażenia się w szpitalu albo ze dzidzia coś złapie, bo urodzi się z przeciwciałami, a jak będą wygladac szpitale za chwile to nie da się przewidzieć. Im więcej myśle, tym chyba bardziej sklanialabym się przy szczepieniu. O długotrwałe efekty nie ma sie co w ogóle martwic, dostajesz jedynie kawałek mRNA, nie ma szans na to, żeby on coś namieszał, a za to covid ma mase długotrwałych efektów, coraz więcej ich zbierają w badaniach. Tak ze o to jedno możesz być spokojna. Jeśli bym sie czymś martwiła to tylko ewentualną gorączką, ale z paracetamolem pod ręka dalej wyglada, ze plusy przeważają.
 
@BlairBitchProject @outofthebox dziewczyny a czy Wy się szczepilyscie w ciąży ?
Ja dopóki w ciąży nie byłam spraww zdawała się być prostsza. Potem po konsultacjach z lekarzami podjęłam decyzję że zaszczepie się po porodzie - jeden lekarz uważał że warto w ciąży inny że nie zaleca.
Aktualnie jestem w 33 TC i kompletnie nie wiem co robić.
Nop-ow jakoś bardzo się nie boje chociaż w moim bliskim otoczeniu koleżanka po pierwszej dawce dostała jakiegoś wylewu- lekarze uznali że prawdopodobnie po szczepionce i kolejnej przyjść nie może. Mój siostrzeniec dostał jakiegoś paraliżu twarzy, był w szpitalu i tam też nie wiedzieli czy mógł być to efekt szczepionki czy czegoś niezależnego. Ogolenie cała reszta nie miała żadnych objawów lub tylko goraczke i osłabienie.
W każdym razie jutro mam wizytę i jeszcze raz poradzę się co mam zrobić.
Boje się zachorować ale również boje się ewentualnych skutków szczepienia nie teraz a za parę lat. Myślę że dużo osób staje przed takim dylematem. I żeby była jasność - ja nie jestem przeciwnikiem szczepionek.

Jeszcze mam do Was pytanie - kiedyś w jakims wywiadzie lekarz mówił że osoby przyjmujące heparynę nie powinny się szczepić - oczywiście wtedy uważałam że mnie to nie dotyczy i nie podjęłam tematu. Czy słyszeliście o czymś takim ?
ja dziś powiedziałam lekarzowi, że szczepię się 3 dawka miesiąc przed porodem i powiedział, że świetnie. Co do heparyna, to nie mam pojęcia
 
Ja szczepilam się 2tyg przed porodem drugą dawką. Urodziłam w czerwcu. Dzieci całe i zdrowe. Dr zalecała, a że moja ciąża tzw patologiczna (blizniaki, plus mój wiek, plus cukrzyca ciążowa), a moja doktorka jest mega doswiadczona w ciążach trudnych, to jej zaufałam.
Miałam gorączkę 38,6 i meeeega dreszcze przy drugiej dawce. Robiłam okłady z mokrych ręczników na nogi plus apap. Przeszło. Rano gorączka wróciła, wzięłam apap i już był spokój.
 
Ech... Sama nie możesz stosować nic mocniejszego na gorączkę niż apap i przy zachorowaniu na covid to jest naprawdę sytuacja tragiczna.
Ja przy covidzie najpierw miałam gorączkę powyżej 38, leczyłam się w domu, praktycznie codziennie konsultując się z internistą. Niestety nie mogłam jeść, byłam mocno odwodniona, trafiłam na sor gdzie zamknięto mnie w izolatce, po spędzeniu 13h w zimnej piwnicy wypuszczono mnie z gorączka 38,4 do domu.
Potem zaczęła się ostra jazda bez trzymanki, gorączka powyżej 39stopni, nie mogłam jej zbić. Najniżej spadała do 38,8 a po godzinie wracała do 39,6. To trwało 6dni zanim zaczęłam się dusić. Karetka zabrała mnie z domu, już nie będę się rozpisywać jak długo czekałam podpięta do tlenu w karetce aż szpital łaskawie mnie przyjmie. Wreszcie trafiłam do innego szpitala, w którym walczyli o zdrowie moje i dziecka. Wirus codziennie postępował, płuca były coraz bardziej uszkodzone, żadne leki nie działały a podawali mi ich bardzo dużo, szukając najlepszych rozwiązań farmakologicznych. Saturacja spadała mimo zwiekszania tlenu, dusiłam się coraz bardziej. Musiałam zdecydować czy ratując siebie narażę dziecko na działanie leków, których nie wolno stosować w ciąży. Alternatywą było podpięcie do respiratora. Podpisywałam zgody na leczenie biorąc na siebie odpowiedzialność za zdrowie mojego dziecka. Nie bylo to łatwe, nie wiedziałam czy w ten sposób nie skazuje dziecka na ciężkie powikłania, szczególnie, że pierwszą ciążę poronilam.
Bardzo się bałam, że przez wysoką gorączkę i ogólny zły stan mojego zdrowia znów poronię. Wracając myślami do tamtych chwil jest mi ciężko na sercu. Nikomu tego nie życzę.

Niestety nie miałam możliwości zaszczepić się przed ciążą, ponieważ nie było wtedy dostępnej szczepionki, skierowanie na szczepienie dostałam na gov gdy już leżałam pod tlenem w szpitalu.
Gdy tylko dostałam zielone światło od pulmonologa to prędko zaszczepiłam się. Wszyscy lekarze (w tym mój lekarz ginekolog) doradzali szczepienie. Cieszę się, że moja córeczka, która pojawi się za miesiąc na świecie będzie miała ode mnie przeciwciała zarówno po przechorowaniu jak i szczepieniu🙂

P. S. Ja również myślałam, że covid mnie nie dotyczy, nikt w moim otoczeniu ciężko nie chorował. Nikogo tak nie dopadło jak mnie. Kobiety w ciąży są o wiele bardziej narażone na ciężki przebieg choroby.
Po chorobie dochodziłam do siebie bardzo długo, przez wiele tygodni nie mogłam samodzielnie wejść na pierwsze piętro. Traciłam przytomność przy najmniejszym wysilku, ponieważ moje płuca były tak zniszczone. Przejście kilkudziesięciu metrów stanowiło nie lada wyzwanie, musiałam co chwilę przysiadac.
Czasem warto posłuchać lekarzy, nie doradzaliby Ci szczepienia gdyby nie uważali tego za korzystne dla Ciebie i dziecka.
Strasznie mi przykro, że cię to spotkało. Mocno przytulam ciebie i twoją córeczkę 💕

Moja siostra przeszła covid w tamtym roku. Była w szpitalu. Do tej pory dostaje zadyszki jak za szybko idzie. Jej córka straciła synka w ósmym miesiącu ciąży, gdy ta zachorowała na covid. Po prostu serce przestało bić. Nie zdążyli. Zespół reanimacyjny czekał za drzwiami, by po wyciągnięciu dzidziusia ratować mamę, ale na szczęście nie trzeba było. W szpitalu pielęgniarki mówiły, że co tydzień mają kobietę, której dzidziusiowi zatrzymuje się serduszko.

Chcę napisać wiele słów z przeklenstwami w roli głównej. Więc nie napiszę za wiele więcej.
Zaszczepiłam się. Dzieci właśnie śpią blisko mnie. Synkowi chyba coś się śni. Bambaryłka kochana💙 Córka ciumka usteczka. Chyba zęby swędzą 💚
W okolicach grudnia pójdę i zaszczepię się trzecią dawką.
 
Ja szczepiła się pierwsza dawka w 5 mc a druga przyjęłam będąc już w 6 mc. Zarówno ginekolog prowadzący i ginekolog od badań prenatalnych radzili szczepić się, ale dopiero w drugim trymestrze.
 
@BlairBitchProject @outofthebox dziewczyny a czy Wy się szczepilyscie w ciąży ?
Ja dopóki w ciąży nie byłam spraww zdawała się być prostsza. Potem po konsultacjach z lekarzami podjęłam decyzję że zaszczepie się po porodzie - jeden lekarz uważał że warto w ciąży inny że nie zaleca.
Aktualnie jestem w 33 TC i kompletnie nie wiem co robić.
Nop-ow jakoś bardzo się nie boje chociaż w moim bliskim otoczeniu koleżanka po pierwszej dawce dostała jakiegoś wylewu- lekarze uznali że prawdopodobnie po szczepionce i kolejnej przyjść nie może. Mój siostrzeniec dostał jakiegoś paraliżu twarzy, był w szpitalu i tam też nie wiedzieli czy mógł być to efekt szczepionki czy czegoś niezależnego. Ogolenie cała reszta nie miała żadnych objawów lub tylko goraczke i osłabienie.
W każdym razie jutro mam wizytę i jeszcze raz poradzę się co mam zrobić.
Boje się zachorować ale również boje się ewentualnych skutków szczepienia nie teraz a za parę lat. Myślę że dużo osób staje przed takim dylematem. I żeby była jasność - ja nie jestem przeciwnikiem szczepionek.

Jeszcze mam do Was pytanie - kiedyś w jakims wywiadzie lekarz mówił że osoby przyjmujące heparynę nie powinny się szczepić - oczywiście wtedy uważałam że mnie to nie dotyczy i nie podjęłam tematu. Czy słyszeliście o czymś takim ?
Kiedy byłam w ciąży jeszcze nie było szczepień. Wiele bym dała, żeby mieć ten komfort i nie obawiać się zakażenia w okresie okołoporodowym ani tego, że salowa nakaszle mi na noworodka.
Jeżeli są jakieś uzasadnione obawy przed szczepieniem to tylko te dotyczące odczynu bezpośrednio po szczepieniu. Nie ma takich „efektów niepożądanych” szczepionki (żadnej), na które trzeba by czekać kilka lat. Najdłuższy czas wyczekiwania na odczyny jest przy MMR (kilka tygodni) i BCG (ponad miesiąc a chyba nawet 12) przy czy to szczepionki żywe i atenuowane patogeny a receptura BCG ma 100 lat. Zakrzepica to raczej był zarzut wobec AZ a u ciężarnych stosuje się Pfizera i Modernę.
 
reklama
Hej ja się szczepiłam w 21tygodniu pierwszą dawka pfizera w przyszłym mam drugą. Moi lekarze zalecali się zaszczepić po 12tyg ciąży. Czytałam że mowicie że nie ma badań ? Otóż są, tylko że na małej grupie. Jednak ja jestem jeszcze osoba z kardiologicznymi problemami więc tym bardziej zalecali mi się zaszczepić. Też miałam obawy, głównie na gorączkę po szczepieniu. Ale po 1dawce nic mi nie było. Mam też heparyne, ona jest dodatkowa ochroną bo chroni przed zatorami więc do szczepienia idealna. Lekarz z którym miałam wywiad przed szczepieniem powiedział mi że kobiety w ciąży mają się szczepic bo dużo gorzej przechodzą covida, no i też jest ryzyko że dziecko nie przeżyje, słyszałam o takich historiach. Ja zaszczepiłam się też głównie po to by później ewentualnyh problemów w szpitalu nie było że nie zaszczepiona idp, I po to by mnie nie testowali przed przyjęciem.
Dodatkowo jest to piękne bo dziecko prawdopodobnie będzie miało przeciwciała więc dostaje ochronę.
Ale to każdego indywidualna sprawa, trzeba przegadać z lekarzami a potem samemu rozważyć za I przeciw.
 
Do góry