reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szczepienie na covid w trakcie ciąży

@DarkAsterR i @BlairBitchProject tak, rzeczywiście osoby zakażone mogą transmitować wirusa - wyszło kilka badań na ten temat. Niestety dane z USA, Wielkiej Brytanii i Singapuru pokazują, że zaszczepione osoby, które zakaziły się Delta SARS-CoV-2 mogą mieć w śluzówce nosa tyle samo wirusa, co osoby nieszczepione. Oznacza to, że pomimo ochrony oferowanej przez szczepionki, część zaszczepionych osób może przenieść Deltę, natomiast CDC podkreśla, że na razie zaobserwowano to u osób zakażonych, u których widoczne są objawy, a ich jest niewiele.

W ogóle Delta wydaje się być jakąś paskudną odmianą. Niedawne badanie wykazało, że osoby zakażone wariantem Delta miały miano wirusa około 1000 razy wyższe niż osoby zarażone początkowym wariantem wirusa. Jednocześnie w miejscach, gdzie sporo osób jest zaszczepionych widać spadek zakażeń.

Szczepienie ma chronić przed ciężkim przebiegiem i hospitalizacją i tak się dzieje, też już są na to badania. Szczepienia też zapobiegają pojawianiu się nowych groźnych wariantów wirusa, jeśli oczywiście zostanie zaszczepiona odpowiednia liczba osób. W Polsce niestety czynnik R wzrósł i wynosi 1,13 czyli Covid zaczyna się znów rozkręcać :(

@liczba anafilaksja spowodowana uczuleniem na jad owadów błonkoskrzydłych nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, ale musisz być zakwalifikowana przez alergologa i robić to pod nadzorem. W dodatku spędzisz min. 30 min na obserwacji. Ryzyko wystąpienia wstrząsu jest minimalne, ale nie wolno go bagatelizować. I jeszcze jedno, jeśli miałaś wstrząs po ugryzieniu przez owada, to pytanie, czy przerobiłaś to emocjonalnie. Takie doświadczenie jest dla wielu osób bywa trudne i pozostawia silny uraz oraz lęk związany nie tylko z owoadami, ale też zastrzykami , itp.
Zaszczepieni, którzy się zakazili. Zaszczepieni wśród zakażonych są mniejszością, zakażeni wśród zaszczepionych to 12-20%. Przy delcie więcej. Do tego wirus u nich utrzymuje się krócej. Dla mnie to jasno pokazuje, że zaszczepieni ograniczają transmisję. Stwierdzenie, że zakażają w tym samym stopniu co niezaszczepieni to manipulacja.

PS. Co do samego wariantu delta - warto pamiętać, że jest to wariant „indyjski” mutacja jest tak groźna i zakaźna, bo wirus miał praktycznie nieograniczone zasoby ludzkie i bardzo łatwą transmisję. Wyszczepienia brak, ludność żyjąca w ubóstwie, duże zaludnienie na małej przestrzeni.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
@BlairBitchProject ja cytuję badania, a nie moje widzimisię, natomiast zgadzam się też z tobą, że przez zaszczepienie ograniczasz transmisję, bo rzadziej się zarażasz, natomiast jak już się zarazisz, to transmitujesz tak samo jak osoby niezaszczepione i to pokazały badania. Nie wiem, czy to co napisałam jest zrozumiałe.

A tu zrzut ciekawych badań z Izraela, które pokazują jak wygląda sytuacja jeśli chodzi o zakażenia u osób zaszczepionych w pełni, jedną dawką i tych, którzy się nie szczepią. Badania z wczoraj.


Zrzut ekranu 2021-08-17 o 23.37.00.png
 
@DarkAsterR i @BlairBitchProject tak, rzeczywiście osoby zakażone mogą transmitować wirusa - wyszło kilka badań na ten temat. Niestety dane z USA, Wielkiej Brytanii i Singapuru pokazują, że zaszczepione osoby, które zakaziły się Delta SARS-CoV-2 mogą mieć w śluzówce nosa tyle samo wirusa, co osoby nieszczepione. Oznacza to, że pomimo ochrony oferowanej przez szczepionki, część zaszczepionych osób może przenieść Deltę, natomiast CDC podkreśla, że na razie zaobserwowano to u osób zakażonych, u których widoczne są objawy, a ich jest niewiele.

W ogóle Delta wydaje się być jakąś paskudną odmianą. Niedawne badanie wykazało, że osoby zakażone wariantem Delta miały miano wirusa około 1000 razy wyższe niż osoby zarażone początkowym wariantem wirusa. Jednocześnie w miejscach, gdzie sporo osób jest zaszczepionych widać spadek zakażeń.

Szczepienie ma chronić przed ciężkim przebiegiem i hospitalizacją i tak się dzieje, też już są na to badania. Szczepienia też zapobiegają pojawianiu się nowych groźnych wariantów wirusa, jeśli oczywiście zostanie zaszczepiona odpowiednia liczba osób. W Polsce niestety czynnik R wzrósł i wynosi 1,13 czyli Covid zaczyna się znów rozkręcać :(

@liczba anafilaksja spowodowana uczuleniem na jad owadów błonkoskrzydłych nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia, ale musisz być zakwalifikowana przez alergologa i robić to pod nadzorem. W dodatku spędzisz min. 30 min na obserwacji. Ryzyko wystąpienia wstrząsu jest minimalne, ale nie wolno go bagatelizować. I jeszcze jedno, jeśli miałaś wstrząs po ugryzieniu przez owada, to pytanie, czy przerobiłaś to emocjonalnie. Takie doświadczenie jest dla wielu osób bywa trudne i pozostawia silny uraz oraz lęk związany nie tylko z owoadami, ale też zastrzykami , itp.

No to widzę już sprzeczne informacje które uzyskałam. Nawet nie jestem w stanie już stwierdzić czym tak serio jest wstrząs... Czy musi to być nagła reakcja z utrata przytomności(lekarz uznał, że bez tego nie było, a na wypisie z soru jest wstrząs) czy duza opuchlizna, wysypka itp...

Przerabiałam to u psa (tylko przykład, nie wiem czy można porównywać z ludźmi) i tam jedynym widocznym skutkiem tego była opuchlizna, okazało się, że już były problemy z krążeniem i ostatnia chwila na uratowanie.

Problem tkwi właśnie w tym, że nie ma kwalifikacji, przynajmniej tam gdzie bylam. Jest tylko ankieta i albo człowiek który zaszczepi, albo taki który się tego nie podejmie bez warunków szpitalnych. Dla mnie to jest dziwne i niezrozumiałe.
 
No to widzę już sprzeczne informacje które uzyskałam. Nawet nie jestem w stanie już stwierdzić czym tak serio jest wstrząs... Czy musi to być nagła reakcja z utrata przytomności(lekarz uznał, że bez tego nie było, a na wypisie z soru jest wstrząs) czy duza opuchlizna, wysypka itp..

Problem tkwi właśnie w tym, że nie ma kwalifikacji, przynajmniej tam gdzie bylam. Jest tylko ankieta i albo człowiek który zaszczepi, albo taki który się tego nie podejmie bez warunków szpitalnych. Dla mnie to jest dziwne i niezrozumiałe.

Stałą cechą wstrząsu jest spadek ciśnienia tętniczego i wzrost tętna.
Kryteria diagnostyczne wg definicji NIAID/FAAN (The National Institute of Allergy and Infectious Disease and the Food Allergy and Anaphylaxis Network):

• gwałtowny początek objawów ze strony skóry lub błon śluzowych oraz objawy ze strony jednego lub kilku narządów: układu oddechowy, układu krążenia (spadek ciśnienia tętniczego)

• gwałtowny początek z wystąpieniem dwóch lub więcej objawów: zmiany skórne lub błon śluzowych, niewydolność oddechowa, spadek ciśnienie, długotrwałe objawy ze strony układu jelitowego ( na nieznany czynnik)

• gwałtowny spadek ciśnienia tętniczego w stosunku do wyjściowego lub spadek poniżej dolnej normy dla danego wieku po ekspozycji na znany alergen
 
Z tego co wiem, to szukana na szybko przez zaprzyjaźnioną fundację położna, która zupełnie nie znała dziewczyny, ale zgodziła się na przyjście do kobiety z pozytywnym testem, mąż... dzieciaki też były w domu, bo przecież kwarantanna. Stres dla mnie niewyobrażalny, ale olbrzymi mam podziw i szacunek dla determinacji, aby rodzić po swojemu, po ludzku. Jako matka nie chciała się zgodzić na przymusową cesarkę i izolację od noworodka, oglądanie go przez kilka dni tylko na zdjęciu.
No właśnie. U mnie w szpitalu przed przyjęciem na oddział robione są testy. Co w sytuacji gdy termin tuż tuż a test wyjdzie pozytywny ?
 
reklama
Do góry