Czy naprawdę nikt nie miał żadnych wątpliwości co do tego czy innego szczepienia i nie bal się, ze dziecko może bardzo źle zareagować na daną szczepionkę? Nikt nie rozważał właśnie takiego odroczenia, bo nie mówię już o całkowitej rezygnacji.
Zapewne po tej szczepionce, bo o niej głównie rozmawiamy wasze dzieci nie miały poważnych komplikacji, bo nie mówię tu już nawet o łagodnych NOPach.
Może gdyby zdarzyło się inaczej, zdanie innych na tematy typu wstrzymywać się, przebadać dziecko pod kątem pod jakim mogę (chociażby neurologicznym) byłoby zupełnie inne.