reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczepienia na COVID a ciąża !

Czyli dla lekarzy szczepienie ma 100% skuteczności za to pacjenci nie muszą się szczepić jeśli mają obiekcje, bo och nie zabezpiecza w 100%?
Nie, ale skoro jest "lekiem" na pandemię i powrót do normalności to chyba tam gdzie personel jest zaszczepiony wszystko powinno wracać do normy. Czyż nie?

Druga kwestia jest taka, że w przychodni tylko teleporada. Ale za pieniądze ten sam lekarz to nawet i do domu przyjedzie. Jak dla mnie to po prostu wykorzystują sytuacje i tyle...
 
reklama
A jak „oni” są traktowani? Zobacz, co tu o nich piszecie. Jak można stwierdzić, że ktoś NIE ZASŁUGUJE na swoje wynagrodzenie?
Gdy poronilam byłam kierowana do szpitala, tam kazano mi czekać do poradni ginekologicznej. Na korytarzu było dużo kobiet w podobnej sytuacji, straciły swoje ciąże, wymagały pomocy. Na korytarz wychodziły położne i darły mordę na te kobiety. Kazały niektórym kobietom tłumaczyć się na korytarzu przy wszystkich po co przyszły mimo, że takie sprawy zlatwialo się w gabinecie położnych. Darły się: "po co przyszła?! Krwawi?! Nie ryczy! Poroniła! Nie ryczy! Nie ty jedna nie Ty ostatnia! Tak, uważam, że te baby nie zasluzyly na wynagrodzenie, które jest finansowane z pieniędzy moich i tych biendych dziewczyn z korytarza.
Gdy wymagałam naglej pomocy, zamknięto mnie w tym szpitalu w zimnej izolatce, bez wody, kroplówki na kilkanaście godzin mimo, że slanialam się na nogach i wywalono do domu, mój stan się pogorszył. Karetka zabrała mnie znów do tego szpitala, trzy godziny kazali mi i ratownikom czekać na decyzję czy mnie przyjmują, zastanawiali się trzy godziny mimo, że byli dostępni lekarze. Ratownicy pogotowia złożyli skargę na ten szpital, bo bezpodstawnie blokowana była karetka przez kilka godzin.
Jak wspomniałam zależy na kogo się trafi, potem zostałam zawieziona do szpitala, w którym pracuje wspaniały personel. Można się po ludzku zachować wystarczy odrobina dobrej woli.
Przez całe życie płacimy składki zdrowotne w razie kryzysu miło jest gdy traktuje się nas normalnie a nie jak śmieci. Więc nie rozumiem Twojego świętego oburzenia.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
W czerwcu zeszłego roku szukałam gina, stwierdziłam, że po co mam płacić za badania krwi, których jest masa w ciąży i chciałam podwójnie prowadzić ciążę. termin na czerwiec 2021, powiedziałam pani że moje dziecko będzie już miało 5 miesięcy, ale może na drugą ciążę sie zalapie.
W moim mieście jest dookoła pełno klinik, ale wszystko prywatnie, a jak szukam neurologa w mieście to są zaledwie dwa z terminami na przyszły rok. Czekałam za rezonans tak długo że zdążyłam zajęć w ciążę, poronić, zajść w kolejną i urodzić, a kiedy przyszedł czas rezonansu, okazało się że papierowe skierowania są nieważne i muszę mieć e-skierowanie 🤣 więc czeka mnie czekanie rok na wizytę, potem rok na rezonas leży dobrych wiatrach, zapewne w międzyczasie zdążę urodzić kolejne dziecko, może nie wymyśla kolejnego utrudnienia 🤣🤣

No i właśnie z jednak za tą służbę zdrowia płacimy, a po pobycie w szpitalu uważam, że położne i pielęgniarki w 95 % nie zasługują na pieniądze które zarabiają, nie znam gorszej grupy zawodowej niż one, wiecznie niezadowolone z życia i tylko czekają żeby kobiecie dopierdolić.
Nie wiem, jaki zawód wykonujesz. Ale chyba nigdy nie byłaś w pracy zmęczona, przepracowana czy wypalona.
Nie rozumiem jak można napisać, że ktoś NIE ZASŁUGUJE na swoje wynagrodzenie. Zwłaszcza, że ktokolwiek nie zasługuje za tak odpowiedzialna i wymagająca pracę na wynagrodzenie niższe od kelnerki.
 
Ale dalej nie rozumiem w czym problem? To mój wybór i niech tak zostanie. Chcę tylko wyboru, nie interesuję mnie kto się szczepi. Mam dość tej presji, tej niby dobrowolności, tego że miliony idą na reklamy, loterie. Że z każdej strony mnie atakują tymi szczepieniami. Naprawdę każdy już o nich słyszał i kto chciał to się zaszczepił i myślę, że Musiał nikogo nie przekona.
Poczekaj już niedługo zrobią listę niezaszczepionych i mają dzwonić i namawiać... A na psychiatrię dziecięca, onkologię i inne funduszy nie ma. .
 
Gdy poronilam byłam kierowana do szpitala, tam kazano mi czekać do poradni ginekologicznej. Na korytarzu było dużo kobiet w podobnej sytuacji, straciły swoje ciąże, wymagały pomocy. Na korytarz wychodziły położne i darły mordę na te kobiety. Kazały niektórym kobietom tłumaczyć się na korytarzu przy wszystkich po co przyszły mimo, że takie sprawy zlatwialo się w gabinecie położnych. Darły się: "po co przyszła?! Krwawi?! Nie ryczy! Poroniła! Nie ryczy! Nie ty jedna nie Ty ostayania! Tak, uważam, że nie zalsuzyly na wynagrodzenie, które jest finansowane z pieniędzy moich i tych biendych dziewczyn z korytarza.
Gdy wymagałam naglej pomocy, zamknięto mnie w tym szpitalu w zimnej izolatce, bez wody, kroplówki na kilkanaście godzin mimo, że slanialam się na nogach i wywalono do domu, mój stan się pogorszył. Karetka zabrała mnie znów do tego szpitala, trzy godziny kazali mi i ratownikom czekać na decyzję czy mnie przyjmują, zastanawiali się trzy godziny mimo, że byli dostępni lekarze. Ratownicy pogotowia złożyli skargę na ten szpital, bo bezpodstawnie blokowana była karetka przez kilka godzin.
Jak wspomniałam zależy na kogo się trafi, potem zostałam zawieziona do szpitala, w którym pracuje wspaniały personel. Można się po ludzku zachować wystarczy odrobina dobrej woli.
Przez całe życie płacimy składki zdrowotne w razie kryzysu miło jest gdy traktuje się nas normalnie a nie jak śmieci. Więc nie rozumiem twojego świętego oburzenia.
A jakbyś się czuła jakby przełożony ci powiedział, że w tym miesiącu nie zasłużyłaś na wypłatę, bo byłaś niemiła dla klienta?
Ja rozumiem, że empatia i w ogóle, ale IP to nie jest sanatorium czy centrum wsparcia po stracie.
 
@frez.ja1987 No i to jest poważny problem. Moim zdaniem jedynym wyjściem jest niestety komercjalizacja służby zdrowia. Bo ile pieniędzy na NFZ przeznaczysz, tyle przyjmie, a efektów nie widać...

@Mujer Co do NOPów - to całkowicie się z Tobą zgadzam - każda próba zgłoszenia, to jak głową o ścianę...

Ja natomiast wciąż stoję na stanowisku, że ryzyko powikłań po szczepieniu jest pomijalne. Jeśli ktoś nie chce się szczepić, to niech się nie szczepi i nie dziwi, że jakieś ograniczenia zostaną na niego nałożone. Jak mu się nie podoba takie prawo, to może zamieszkać gdzieś indziej.

@BlairBitchProject W kwestii empatii personelu, to niestety muszę się zgodzić z przedmówcami twierdzącymi, że jego część nie zasługuje, by pracować w swoim zawodzie, a do tego pobierać wynagrodzenie. Co innego gorszy dzień, a co innego jak jest tak zawsze...
 
A jakbyś się czuła jakby przełożony ci powiedział, że w tym miesiącu nie zasłużyłaś na wypłatę, bo byłaś niemiła dla klienta?
Ja rozumiem, że empatia i w ogóle, ale IP to nie jest sanatorium czy centrum wsparcia po stracie.
Byłam w sytuacji gdzie nie płacono mi na czas przez kilka miesięcy i w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby wyżywać się na ludziach, szczególnie takich, których spotkała osobista tragedia! Nie wyobrażam sobie być niemila dla klienta bo mam gorszy dzień. Dla mnie samo poronienie nie było tak traumatyczne jak wizyty u tych położnych, nawet lekarze w tejże placówce szpitalnej krytykowali ich zachowanie 🤷.
 
Nie wiem, jaki zawód wykonujesz. Ale chyba nigdy nie byłaś w pracy zmęczona, przepracowana czy wypalona.
Nie rozumiem jak można napisać, że ktoś NIE ZASŁUGUJE na swoje wynagrodzenie. Zwłaszcza, że ktokolwiek nie zasługuje za tak odpowiedzialna i wymagająca pracę na wynagrodzenie niższe od kelnerki.
Pracowałam w różnych miejscach, nawet jako kelnerka i gdybym po 16 h pracy syknęła na klienta, zostałabym zwolniona.
Położna potrafiła patrzeć jak płacze razem z synem i skomentować, że jestem chujowa, bo go głodzę. To jest dręczenie psychiczne.
 
reklama
@frez.ja1987 No i to jest poważny problem. Moim zdaniem jedynym wyjściem jest niestety komercjalizacja służby zdrowia. Bo ile pieniędzy na NFZ przeznaczysz, tyle przyjmie, a efektów nie widać...

@Mujer Co do NOPów - to całkowicie się z Tobą zgadzam - każda próba zgłoszenia, to jak głową o ścianę...

Ja natomiast wciąż stoję na stanowisku, że ryzyko powikłań po szczepieniu jest pomijalne. Jeśli ktoś nie chce się szczepić, to niech się nie szczepi i nie dziwi, że jakieś ograniczenia zostaną na niego nałożone. Jak mu się nie podoba takie prawo, to może zamieszkać gdzieś indziej.

@BlairBitchProject W kwestii empatii personelu, to niestety muszę się zgodzić z przedmówcami twierdzącymi, że jego część nie zasługuje, by pracować w swoim zawodzie, a do tego pobierać wynagrodzenie. Co innego gorszy dzień, a co innego jak jest tak zawsze...
Lekarzy i pielęgniarek jest za mało. Naprawdę każdy kto twierdzi, że personel medyczny powinien karmić pacjentów, dbać o ich higienę, trzymać za rękę i wspierać dobrym słowem powinien przepracować jeden dzień na oddziale. Oczywiście nikt nie ma prawa się odzywać w stylu „nie ryczy”, ale w takiej sytuacji zwracamy uwagę a nie odmawiamy prawa do wynagrodzenia za harówkę. Jeśli ktoś traktuje pacjenta źle to pacjent zgłasza skargę i prowadzi to do postępowania, wystawienia nagany, upomnienia pozbawienia premii i nagród, ale nie do stwierdzenia, że NIE ZASŁUGUJE na wynagrodzenie.
 
Do góry