@DarkAsterR Zacznę od końca - myślę. że szczepienie trzeba będzie powtarzać, podobnie jak jest ze szczepieniem na grypę. Wirusy jednak zbyt szybko mutują, by wymyślić uniwersalną szczepionkę.A co z ludźmi, którzy pomimo szczepienia nie wytworzą przeciwciał? Są takie przypadki. Nie każdy reaguje na szczepionkę tak samo.
Z tego co sie orientuje nie ma zakrojonego na szeroka skale programu badania poziomu przeciwciał.
Producent AstryZ twierdzi, ze szczepionka daje 60% skuteczności. Nie wdawajmy się w odmiany bo tutaj to już pewnie wolna amerykanka ale 60%..?
Myslisz, ze ta szczepionka pojdzie ta sama droga co szczepionka na grypę? Co rok będzie potrzebne szczepienie bo będą wyłazić różne odmiany?
Gdzieś mi ostatnio wpadło w ręce opracowanie, że ilość przeciwciał po drugiej dawce Pfizera drastycznie spada po 3 m-cach - co też sugeruje, że szczepienie trzeba będzie powtarzać co roku.
Co do Astry nie chcę się za bardzo wypowiadać, ale moim zdaniem jest to gorsza szczepionka.
@jasani Są prowadzone pod tym kątem badania. Mówimy o średniej a nie jednostkowym przypadku. Ja razem z kotem mamy średnio po 3 nogi ;-)Skąd informacja,że tylko tyle przeciwciał po przechorowaniu? Każdy je bada? Moja teściowa miała ponad 300 więc raczej nie mieści się w tych ramach.
@DarkAsterR Tak jest - proces trwać różnie u różnych osób w zależności od ich odpowiedzi immunologicznej. Zakłada się, że minimalny czas do uzyskania pełnej odporności to: Pfizer - 7 dni, Moderna - 14 dni, Astra - 15dni (oczywiście po drugiej dawce), a w przypadku Johnsona jest to 28 dni, przy czym ochrona zaczyna działać po ok 14 dniach.Jeszcze jedno, ile czasu potrzebuje organizm na odpowiedz na szczepionkę? Przecież to nie jest proces jednakowo szybki u wszystkich.
@jasani Na to pytanie nie odpowiem. Zapewne zostały przeprowadzone jakieś badania, aczkolwiek czytałam ostatnio artykuł, że w przypadku Astry lepiej jest jak przerwa między szczepieniami jest dłuższa.A jak sądzisz,dlaczego wcześniej było 90 dni a teraz zmniejszyli do 30?
@frez.ja1987 Są prowadzone badania pod kątem ilości przeciwciał u ozdrowieńców i tych zaszczepionych. Bodajże było to sprawdzane 3 miesiące po chorobie i po podaniu szczepionki.Nie jest to złośliwe pytanie, ale jak to możliwe, że szczepionka daje więcej przeciwciał, niż bezpośredni kontakt z wirusem? No i skąd to wiadomo? Przecież nie bada się ani ozdrowieńców, ani tych po szczepieniu?