No to Dziewczynki napiszę coś o sobie :-)
1 wrześna skończyłam 25 lat, jestem już po studiach i mieszkam sobie z moim przyszłym M :-)
A tak dokładniej to skończyłam politologię - kiedyś moje studia były moją pasją....która się skończyła :-( Otworzyły mi się szeroko oczy i zrozumiałam, że polityka to brudna sprawa....
Z miom J. jesteśmy od 3 lat i muszę przyznać, że droga do naszego szczęścia nie była usłana różami ... Moja druga połowa jest już z tak zwanego odzysku i ma dwie córki (jedna mieszka z nami) Niby wszystko było dobrze z tą córką, ale ostatnio coś wyczytałam na swój temat, co ona napisała - i od tego momentu straciłam do niej wszelkie zaufanie :-( To jest już 15 letnia pannica, tak więc nie jest to małe dziecko, które nie jest w pełni świadome swoich słów.... Bardzo to przeżyłam (tym bardziej, że jestem w ciąży) i na dzień dzisiejszy nie widzę potrzeby utrzymywania z nią kontaktów. Nasza rozmowa ogranicza się do wymuszonego ,,cześć''.
Pracuję w firmie rodzinnej mojego J. i jest mi tam dobrze. Obecnie jestem na zwolnieniu - lekarz zalecił mi szczególne unikanie dużej ilości osób do 11 tygodnia ciąży (okres grypowy) ale tak się złożyło, że nadal jestem na zwolnieniu i staram się unikać tłumów (tym bardziej, że w pracy przewija się ogromna ilość ludzi).
Długo czekaliśmy na Naszą iskierkę i chciałabym dla niej jak najlepiej ( a i tak mnie coś dopadło).
Być może w związku z moją ciążą stałam się wielką panikarą i mało kto to może zrozumie, ale po tym co przeszłam w styczniu rok temu - nie potrafię inaczej....
Wyobrażcie sobie, że na początku robiłam sobie usg prawie co dwa tygodnie. Jak już widziałam, że jest oki, to działało to na mnie bardzo uspakajająco Wiele razy dzwoniłam do mojego gina, czasami z bardzo banalnymi pytaniami i wątpliwościami - a on ani razu mnie nie zlekceważył tylko cierpliwie służył dobrą radą.
Jestem po pierwszym badaniu usg genetycznym i z usg wyszło, że jest ok. Czekam jeszcze na wyniki krwi - mam nadzieję,że będzie dobrze :-) Badania robiłam w szpitalu na Pomorzanach, w poradni genetycznej.
Haniu;
Jak tam zakupy? mam nadzieję, że udane :-)
Wiesz, jeżeli będę miała chłopca - to będzie Mateuszek :-)
Jeżeli dzieczynka to Miłka :-)
Dla mnie najważniejsze aby zdrowe Dzieciątko było.
cudelf;
bardzo współczuję Tobie Twojej sytuacji :-( nie ma nic gorszego niż wtrącający się życzliwi ludzie...
może będę złą synową, ale będę robiła wszystko, aby dziadkowie przesadnie nie rozpieszczali moich Dzieci. Wiem, że z moimi Rodzicami nie będzie problemu.... tylko mogę się domyślać jak z teściami ...
1 wrześna skończyłam 25 lat, jestem już po studiach i mieszkam sobie z moim przyszłym M :-)
A tak dokładniej to skończyłam politologię - kiedyś moje studia były moją pasją....która się skończyła :-( Otworzyły mi się szeroko oczy i zrozumiałam, że polityka to brudna sprawa....
Z miom J. jesteśmy od 3 lat i muszę przyznać, że droga do naszego szczęścia nie była usłana różami ... Moja druga połowa jest już z tak zwanego odzysku i ma dwie córki (jedna mieszka z nami) Niby wszystko było dobrze z tą córką, ale ostatnio coś wyczytałam na swój temat, co ona napisała - i od tego momentu straciłam do niej wszelkie zaufanie :-( To jest już 15 letnia pannica, tak więc nie jest to małe dziecko, które nie jest w pełni świadome swoich słów.... Bardzo to przeżyłam (tym bardziej, że jestem w ciąży) i na dzień dzisiejszy nie widzę potrzeby utrzymywania z nią kontaktów. Nasza rozmowa ogranicza się do wymuszonego ,,cześć''.
Pracuję w firmie rodzinnej mojego J. i jest mi tam dobrze. Obecnie jestem na zwolnieniu - lekarz zalecił mi szczególne unikanie dużej ilości osób do 11 tygodnia ciąży (okres grypowy) ale tak się złożyło, że nadal jestem na zwolnieniu i staram się unikać tłumów (tym bardziej, że w pracy przewija się ogromna ilość ludzi).
Długo czekaliśmy na Naszą iskierkę i chciałabym dla niej jak najlepiej ( a i tak mnie coś dopadło).
Być może w związku z moją ciążą stałam się wielką panikarą i mało kto to może zrozumie, ale po tym co przeszłam w styczniu rok temu - nie potrafię inaczej....
Wyobrażcie sobie, że na początku robiłam sobie usg prawie co dwa tygodnie. Jak już widziałam, że jest oki, to działało to na mnie bardzo uspakajająco Wiele razy dzwoniłam do mojego gina, czasami z bardzo banalnymi pytaniami i wątpliwościami - a on ani razu mnie nie zlekceważył tylko cierpliwie służył dobrą radą.
Jestem po pierwszym badaniu usg genetycznym i z usg wyszło, że jest ok. Czekam jeszcze na wyniki krwi - mam nadzieję,że będzie dobrze :-) Badania robiłam w szpitalu na Pomorzanach, w poradni genetycznej.
Haniu;
Jak tam zakupy? mam nadzieję, że udane :-)
Wiesz, jeżeli będę miała chłopca - to będzie Mateuszek :-)
Jeżeli dzieczynka to Miłka :-)
Dla mnie najważniejsze aby zdrowe Dzieciątko było.
cudelf;
bardzo współczuję Tobie Twojej sytuacji :-( nie ma nic gorszego niż wtrącający się życzliwi ludzie...
może będę złą synową, ale będę robiła wszystko, aby dziadkowie przesadnie nie rozpieszczali moich Dzieci. Wiem, że z moimi Rodzicami nie będzie problemu.... tylko mogę się domyślać jak z teściami ...