reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szczecinianki w ciąży :)

noo ja choć przy pierwszej jak i drugiej ciąży czułam się rewelacyjnie to znam to uczucie BANIA się, że coś jest nie tak ;(
myślę, że to chodzi o naszą psychikę - ja długo starałam się o drugie dziecko i dlatego zapewne była ta ciąża wychuchana i nawet na L-4 siedziałam już od 3 m-ca a przy pierwszej dopiero od 8 m-ca !
a teraz mam śliczniutką, zdrowiutka kruszynkę
więc koot nie zadręczaj się jakimiś tam przemyśleniami tylko ciesz się swym obecnym stanem /wspaniałym !/ a to dla dzidzi też będzie na korzyść !!!
 
reklama
Koot chociaż ja dopiero pierwsze dzieciątko ale sądzę, że przy każdym są obawy ale najważniejsze jest pozytywne myślenie :-)

Kurcze nervita wciąż nie mogę uwierzyć, że urodziłyśmy tego samego dnia he he :-D
 
niestety ja byłam za późno - więc na porodówce nie byłyśmy razem - ale później się spotkałyśmy na korytarzu już z naszymi niuńkami - fajnie nie ?!;)
niuunia urodziła przede mną o 14:05
a ja w nocy o 23:16 ;)
jednak razem rodziłyśmy w Zdrojach ;)
i co jeszcze - na tym samy "żółtym" łóżku ;)
 
Ostatnia edycja:
nervita i jak tam jest w Zdrojach w szpitalu??ja tez jednak tam bede rodzila.
Dziewczyny powiedzcie mi co to jest Hbs Ag?? bo ten wynik jest potrzebny do szpitala a ja nie mam pojecia co to jest???
 
Gratulacje dziewczyny, aż trudno w to uwierzyć, ale fajnie.

Mona
ja też teraz muszę oznaczyć HBsAg i mój gin mówił, że to jest coś powiązane z żółtaczką, czy przypadkiem nie jest się nosicielem wirusa HBV (wirus zapalenia wątroby typu B). Badanie jest robione z krwi.
 
Aha dzieki ryba30 mi moja gin wlasnie nic na ten temat nie mowila,musze sama sie upomniec o to badanie;/
a bylam w zdrojach po kartke co trzeba do szpitala i jest wlasnie potrzebny ten wynik.A orientuje sie ktoras z was czy w Zdrojach jest (daja)te znieczulenie ZZO???? i czy jest platne??
 
Niestety nie wiem o znieczuleniu /bo nie miałam/ - może niuunia coś będzie wiedziała.
Jednak chciałabym Wam zwrócić uwagę na badanie na paciorkowca!-mój gin. zapomniał mi tego badania zrobić /jeszcze nie byłam u niego na wizycie kontrolnej-ale jak będę to wtedy ................. go- heh/ no a w szpitalu zapomnieli mi dać przed porodem jakiegoś antybiotyku, który podobno miał chronić dziecko przed zarażeniem! No i z tego powodu miałam dużo stresów związanych z oczekiwaniem na wyniki /dzięki Bogu były dobre ;)/. Jednak teraz malutka ponownie musiała być kłuta /pobranie krwi/ żeby sprawdzić czy wszystko ok!
Dlatego zwróćcie na to uwagę - dla Waszego i dzieciaczków dobra !!! A co do Zdrojów ? - muszę przyznać, że 9 lat temu byłam zadowolona a teraz ???
stwierdzam że jest już gorzej !!! - nie rodziłabym już TAM !!!

Pięć dni przed porodem miałam krwawienia i jeździłam co drugi dzień na IP do Zdrojów, bo wydawało mi się to niezbyt normalne ! Lekarz dyżurujący* cały czas powtarzał, ze to normalne, bo szyjka się skraca i szykuję się do porodu i mnie odsyłał do domu, nie robiąc USG-jedynie badanie +KTG ! Piątego dnia jak pojechałam -wspaniała-dr.Panasiuk stwierdziła, że zostaję i idę na porodówkę, bo po terminie i rozwarcie 3,5 cm! No i jak przebili mi wody - okazało się, że jest ich bardzo mało !-a później wszyscy /lekarz dyżurujący*+ położna/ spanikowali, bo zaczęły marnie lecieć i do tego ..... zielone z krwią !!!
Więc chyba mogę stwierdzić, że gdybym czekała do wizyty u swojego gin. /4 dni/ jak to mi sugerował pan lekarz dyżurujący* - straciłabym swoją kruszynkę ;(

lekarz dyżurujący* - chyba się na mnie uparł - bo ciągle gdzie byłam tam i niestety ON
 
reklama
Witajcie mamusie. Wtrace sie do Was tak nieladnie.. Tylko dlatego, ze tez sie urodzilam w Szczecinie (w Zdrojach) i mieszkalam w Szczecinie 20 lat..:tak::-) Jednak ostatnie 3 lata mieszkam w UK i tutaj sie urodzil moj synek.. Ale chcialabym pozdrowic Szczecinianki. ;-)
 
Do góry