reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Witam!
Trochę mnie tu nie było i miałam małe zaległości... nawet sporo naskrobałyście!

Klamorko - jak miło Cię zobaczyć! Brzuszek - rzeczywiście - imponujący! I daj znać co u Was! Rozpakowałaś się???

Maruda - ja na zwolnienie poszłam w 27 tc. No i szkoda, że się wcześniej nie zgadałyśmy bo bym Ci moje spodnie ciążowe sprzedała za pare groszy... a zrsztą pewnie by Ci i tak nie pasowały... bo ja to filigranową osóbką nie jestem. A w kurtkę zimową jedną to się mieściłam do końca. Fakt faktem, że była to dość luźna puchowa kurtka, ale jakoś poszło. No i w 9 miesiącu już nie musiałam chodzić w niej, bo kwiecień w końcu był ciepły, a ja rodziłam na początku maja (jakoś ostatnie dni marca wtedy już zrobiło się przyzwoicie). a teraz na tą kurtkę patrzeć nie mogę i mój M też...

Kludi - a Ty będziesz miała syna czy córkę??? Nie wiem pewnie pisałaś, ale ja ciągle mam tu tyły i potem po łebkach nadrabiam... a imię masz wybrane?
 
reklama
Maruda Nie przejmuj się tak przytyciem, ja w pierwszej ciąży przytyłam 25 lub 28kg(już nie pamiętam) nic kompletnie nie robiłam,na początku tak fatalnie się czułam że tylko plackiem włóżku jakieś 2 m-ce leżałam a później to już ciało tak rozlazłe było że nie miałam za grosz kondycji i dalej bez ruchu, a po ciąży tyle latania wokół małego że samo zeszło;-)
Jeśli chodzi o L4 to jestem od 23 tygodnia miałam krwawienia i wylądowałam w szpitalu no i wrócić już nie mogłam
A co do wstawiania fotek to tak dawno nie wstawiałam że nie pamiętam i dużo się tu na BB pozmieniało a teraz nie próbowałam, jak obczaję to dam znać ale prędzej ktoś ci już napisze jak to zrobić:-p

Marzena My czekamy na drugiego synka-Franka.Modlę się tylko żeby był spokojniejszy niż Filip diabełek bo chyba zwariuję:rofl2: i wyląduję w psychiatryku:-p:-D
 
Marzenko no to długo pracowałaś.. Ja chyba sobie jednak wcześniej pójdę - w okolicach 20-21 tygodnia.. Bo w pracy z nudów umieram - a właściwie żeby jakoś przeżyć siedzę na necie.. Ale to i w domu moge robić - a i obiad byłby zrobiony :-D Bo kryzys mamy i roboty jak na lekarstwo, a wysiedzieć 8h trzeba.. Jeszcze dzisiaj zapsałam.. i przez to później skończę.. Dobrze, że obiad u teściowej.. to nie muszę się spieszyć.. Czasami ma to swoje plusy, że mieszka dwa bloki dalej.. Tyle, że pracuje.. więc przy opiece nad dzidzią nie wiem czy będzie mogła nam pomagać za często.. Bo będzie problem jak skończy się moje macierzyńskie.. Moja mama co prawda jest na emeryturze.. ale wolałabym nie musieć ciągnąć malucha rano aż do Tarnowskiech Gór.. Eee.. jakoś się to wszystko połapie..
Kludi.. :-D Ja też zastanawiam się nad FRANKIEM!!!!!! Tzn. to jest póki co jedyne imie które odpowiada i mi i mężowi.. No - jeszcze to sie może zmienić.. tym bardziej gdy okaże się, ze we mnie jednak dziewczynka siedzi. Obyśmy się w ten czwartek czegos dowiedzieli na tym 4D - już się nie mogę doczekać. Człowiek ma taki spokój na dwa tygodnie chociaż, ze dzidzia wierzga nóżkami i rączkami i ma się dobrze. :rofl2:

Miłego dnia - jedyny plus zaspania to taki, ze jestem wyspana i nie zmierzła ;-)
 
Maruda - a gdzie Ty pracujesz (o ile mogę zapytać)? Ja jakbym mogła cofnąć czas to bym wcześniej poszła na zwolnienie. Starałam się pracować jak najdłużej, a i tak nikt tego nie docenił i była obraza jak poszłam na L4. Ale miałam skurcze i szyjka mi się zaczęła skracać, a to było zdecydowanie zbyt wcześnie na takie objawy. Ja pracowałam przed urodzeniem Nati w dwóch miejscach i właściiwie w pracy byłam od rana do wieczora. I nikt mnie nie oszczędzał. A jak poszłam na zwolnienie w końcu to i tak pożegnałam się z jednym miejscem pracy, bo po macierzyńskim już na moim miejscu ktoś pracował - a ja tam miałam umowę na czas określony. Zresztą i tak nie dałabym rady teraz pracować tak jak przed ciążą, ale zależało mi na tamtej pracy. No, ale cóż w końcu mamy politykę prorodzinną, prawda?

A Franek - bardzo mi się podoba. U mnie gdyby był chłopak to byłby Bartosz lub Dawid. A na dzień dzisiejszy to chyba Igor...

a w ciąży przytłam około 22 kg... i wyglądałam jak wieloryb! zresztą do teraz mi zostało!!!
 
W Tarnowskich Górach pracuję - a dojeżdzam komunikacją miejską, więc z przesiadkami.. Samochodzik co prawda stoi pod blokiem - ale po pierwsze trochę chcę zaoszczędzić, a taniej kupić bilet niż wydawać kasę na benzynę - choć czasowo to masakra - bo zdaża się i 2h wracać z pracy - jak np pójde w odwiedziny do rodziców i jadę później. A po wtóre.. jakoś tak ciągle mam wizje wypadku.. bo już długo, z 4 lata mam prawko i jeszcze nic.. GŁUPIE MYŚLENIE - WIEM!!! Więc dmucham na zimne.. I jak już jeżdzę - to staram się z przyjemności niż z musu - o, np, do kina ;-)
Dawidka to bardzo by chciał mój mężuś.. Ja co prawda mam fajnego kolegę Dawida, super gość.. ale jakoś tak w miłości nie umiał sobie ułożyć zycia.. Jakby nie było - zawsze się imię z kimś porównuje.. :rofl2: Bo jeszcze Janka braliśmy pod uwagę (po moim dziadku), to już ciotka Adama, a bo ona zna takiego alkoholika.. :baffled: trochę żałuję, że w rodzince zaczęliśmy mówić o imionach - trzeba było tylko poinformować kto w nas mieszka i już!!
Moje kilogramki to dopiero 2kg na plusie.. Tzn. nie liczę najniższej wagi jaką miałam na diecie - jakiś czas przed ciaża. Bo nie utrzymałam tej wagi.. Ale pewno na dniach poleci to lawinowo.. Marzyło mi się zmieścić w 60kg.. ale już mam 56 - więc raczej nie ma opcji!!
Rozważę ten rowerk stacjonarny - jak lekarka pozwoli - nawet mój mąż się napalił - i pozwolił kupić jak będą pieniążki :-D
 
Miałam kiedyś rowerek stacjonarny... jak minął pierwszy zapał to zrobiłam sobie z niego wieszak. a zapał minął bardzo szybko! a co do pracy - to też trochę się źle zapytałm, bo chodziło mi przede wszystkim na jakim stanowisku pracujesz?
co do imion - to faktycznie zawsze z kimś porównujemy.Ja np. dla dziewczynki bardzo chciałam też Paulina. Ale mój M ma kuzynkę Paulinę i stwierdził, że jest głupia i on takiego imienia nie chce! Ale Nati na dugie ma Paulina...
 
a co do pracy - to też trochę się źle zapytałm, bo chodziło mi przede wszystkim na jakim stanowisku pracujesz?
Wieczorkiem jak sobie leżałam w łóżku już - to pomyślałam właśnie, że co innego jednak miałaś na myśli :cool: Pracuję w biurze projektowym, przy komputerze - póki mamy kryzys, więc nie ma stresów (ale jak jest robota i terminy gonią to masakra) - do tego zmienił się właściciel.. I jakies zmiany to on po nowym roku dopiero będzie robić.. a mnie może już wtedy tu nie być - raczej na pewno, choć ciągle się łamię z tym zwolnieniem, bardzo chciałabym poleniuchować.. ale się boję co dalej będzie..
Ostatnio coś pobolewa mnie brzuch.. tak lekko kłuje.. ale to chyba raczej kwestia tego, ze się dzidzia powiększa..
Pozdrawiam serdecznie - ale strasznie zimno się za oknem zrobiło!! Brrrr... :eek:
 
Wieczorkiem jak sobie leżałam w łóżku już - to pomyślałam właśnie, że co innego jednak miałaś na myśli :cool: Pracuję w biurze projektowym, przy komputerze - póki mamy kryzys, więc nie ma stresów (ale jak jest robota i terminy gonią to masakra) - do tego zmienił się właściciel.. I jakies zmiany to on po nowym roku dopiero będzie robić.. a mnie może już wtedy tu nie być - raczej na pewno, choć ciągle się łamię z tym zwolnieniem, bardzo chciałabym poleniuchować.. ale się boję co dalej będzie..
Ostatnio coś pobolewa mnie brzuch.. tak lekko kłuje.. ale to chyba raczej kwestia tego, ze się dzidzia powiększa..
Pozdrawiam serdecznie - ale strasznie zimno się za oknem zrobiło!! Brrrr... :eek:

jak mi miło, że o mnie wieczorem pomyślałaś i to jeszcze w łóżku:szok::-D

czyli praca chyba fajna, co nie? i wierzę, że chętnie poszłabyś na zwolnienie, a z drugiej strony to nienajlepszy moment na taki krok... a masz umowę na czas neokreślony?
no i nie wiem czy o takim samym kłuciu mówisz - ale ja pamiętam jak mnie czasmi brzuch kłuł po lewej stronie. Normalnie iść wówczas nie potrafiłam. Musiałam gdzieś stanąć lub usiąść i ładnych pare minut poczekać aż przejdzie. Ale to podbno nie było nic groźnego - tylko więzadło i lekarz powiedział mi, że to normalne...

a zimno jest okropnie! przed 11.00 wyszłam z Młodą na szczepienie i dobrze, że jej taką cieplejszą kurtkę już ubrałam... brrr!!!
 
Mam umowę na czas nieokreślony :-) więc chociaż tyle dobrze.. Ale z nudów to czasami naprawdę nie umiem tu wysiedzieć - gdyby nie forum.. Jeszcze 'narzekają', że za szybko robię swoją robotę.. No pomyślał by kto!!??!! A ja sie naprawdę staram zwolnić do granic możliwości.. Przez to będę intensywnie myśleć o zwolnieniu - wolę się ponudzić w domu!!! :sorry:
Jak mnie tak kłuje - to umiem chodzić, aż tak źle nie ma...ALE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba dzisiaj 'coś' poczułam więcej :-D:laugh2::-D jakby się jakiś łobuz we mnie przekręcił!! Nie trwało to długo - ale chyba to to.. :rofl2: Kurcze, na ostatnim badaniu się wiercił jak opętany, a teraz nie chce mamusi sprawić tej uprzejmości!!! Mam nadzieje, że od teraz to już częściej będzie :cool2:

Jak Nataszka znosi szczepienia?? Słyszałam o jakims plasterku, który nakleja sie przed zastrzykiem.. choć niektórzy lekarze się z tego śmieją..
Ja nie wiem jak ja opanuję szczepienia - skąd będe wiedzieć co, kiedy i jak.. Jest jakis spis i daty kiedy na co szczepić malucha!!??!! Zielona jestem!!! Dobrze, że jeszcze mam tyle czasu - może zdąże się dokształcić w pediatrii ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jak Nataszka znosi szczepienia?? Słyszałam o jakims plasterku, który nakleja sie przed zastrzykiem.. choć niektórzy lekarze się z tego śmieją..
Ja nie wiem jak ja opanuję szczepienia - skąd będe wiedzieć co, kiedy i jak.. Jest jakis spis i daty kiedy na co szczepić malucha!!??!! Zielona jestem!!! Dobrze, że jeszcze mam tyle czasu - może zdąże się dokształcić w pediatrii ;-)

Nati szczepienia znosi bardzo dobrze. Właściwie tylko na pierwszym jak miała 6 tygodni to dość popłakała, a potem było już o.k. Na kolejnych była dzielna! Co do kalendarza szczepień to jest coś takiego i zapewne przy wypisie ze szpitala dostaniesz, albo potem położna Ci przyniesi. Tylko, że ja - mądra! - to wszystko powyrzucałam. Ale mam szczęście, bo w mojej przychodni do mnie dzwonią i sami mnie umawiają na kolejne szczepienie. Bo to wszystko jeszcze zależy czy bierzesz te zwykłe szczepienia z nfz czy płacisz i bierzesz nap. 6 w 1. Ja Młodej płaciłam i brałam 6 w 1. Tak to miałaby po kilka wkłuć, a tak to tylko jedno. ale niestety po prawie 200 zł to kosztowało za każdym razem. A było tych szczepień 4. Nie wiem jak jest jak się bierze te darmowe. My miałyśmy w 6 tygodniu jej życia, potem za 6 tygodni i znowu za 6 tygodni. Potem była przerwa do teraz - w 17-18 miesiącu była 4 dawka tego szczepienia. Ale w międzyczasie było jeszcze MMR II - to było w 13-14vmiesiącu życia. I podobno z tymi obowiązkowymi mam teraz spokój do bodajże 5 roku życia... ale ja jeszcze chcę zaszczepić ją na pneumokoki. Chyba za 6 tygodni pójdę i wówczas druga dawka jest za 2 miesiące. oj i to chyba tyle co wiem w kwestii szczepień...

edit

zapomniałam o plasterku napisać. jest coś takiego, ale ja nigdy nie kupiłam, bo o ile się dobrze orientuję to to zbyt tanie nie jest... może wyrodna matka ze mnie, ale już na takie fanaberie mnie nie stać... a czy to działa to nie mam pojęcia...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry