reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Ja tam się nie przejmuje i pozwalam sobie na fast-foody:-D. Właśnie przed chwilą zjadłam pizze.
Pasibrzuch- Mogę zadać ci niedyskretne pytanie? Ile przytyłaś w ciąży?
Ja już 11kg na plusie. Myslałam że w 13 sie zmieszcze, ale to jeszcze dwa miesiące:dry:, także bez szans. Słyszałam, że w 9 miesiacu już sie nie tyje jest to prawda?

Wczoraj skończylismy szkołę rodzenia. Jestem z niej zadowolona, dowiedziałam się tego co chciałam. Jedynie porodówki nie zwiedziliśmy ale położna powiedziała, że możemy przyjść obejrzeć w innym terminie, nawet jak będzie nadal zakaz odwiedzin, to kobietę wpuści i oprowadzi:-)

Monia, 13 kilo, dobre sobie :-D ja jestem 27-28 kilo na plusie :szok: mam nadzieję, że większość z tego to woda zatrzymana w organizmie, bo pod koniec po prostu spuchłam. A w 9 miesiącu faktycznie już się nie tyje, bo i maluszek już sobie wziął co trzeba. Ale o dziwo właśnie w 9 miesiącu włącza się gastrofaza, cały czas się je i wszystko, bo już można ;-) no ale trzeba zebrać siły do porodu ;-)
 
reklama
A ja w 9 miesiącu jeszcze 2 kg przytyłam! Też słyszałam, że niby już się nie tyje, a tu jednak niespodzienka jeszcze na sam koniec. No i ostatnie 2 miesiące też byłam potwornie spuchnięta! Swoich kostek w ogóle nie widziałam. Musiałam iść sobie buty kupić o 2 rozmiary większe, bo w żadne się nie mieściłam... a i tak rozm. 40 noszę, to wyobraźcie sobie rozm. 42 dostać:szok:!!! I w ogóle w ciąży przytyłam 20 kg... Najgorsze jest to, że przy porodzie około 10 zeszło, potem jeszcze troszkę, a potem przybyło:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: I tak cały czas mam jakieś 12 kg na plusie... I za nic nie mogę się za to wziąć!
 
A ja w 9 miesiącu jeszcze 2 kg przytyłam! Też słyszałam, że niby już się nie tyje, a tu jednak niespodzienka jeszcze na sam koniec. No i ostatnie 2 miesiące też byłam potwornie spuchnięta! Swoich kostek w ogóle nie widziałam. Musiałam iść sobie buty kupić o 2 rozmiary większe, bo w żadne się nie mieściłam... a i tak rozm. 40 noszę, to wyobraźcie sobie rozm. 42 dostać:szok:!!! I w ogóle w ciąży przytyłam 20 kg... Najgorsze jest to, że przy porodzie około 10 zeszło, potem jeszcze troszkę, a potem przybyło:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y: I tak cały czas mam jakieś 12 kg na plusie... I za nic nie mogę się za to wziąć!

Ale mnie pocieszyłaś :-D ale ja tez swoich nóg nie poznaję, nawet kolana mam opuchnięte :-D a twarz zwiększyła objętość dwukrotnie. Najgorsze, że to wszystko nastąpiło w przeciągu tygodnia, dwóch. Tak samo z rozstępami, pojawiły się dopiero w 9 miesiącu. Wydaje mi się, że jednak ta końcówka jest najgorsza, bo nie dość, że kumulują się wszystkie zmiany, już prawie wszystko boli, to jeszcze to czekanie... ale za to z czystym sumieniem można wszystko jeść - coś za coś ;-)
 
Och ja się cieszę, że chociaż rozstępów się nie nabawiłam... ale barrrrrdzo się smarowałam! zresztą rozstępy to ja już przed ciążą na biodrach miałam, ale w ciąży nowe mi nie doszły:no: choć tyle dobrego w tym wszystkim:tak: a czekanie jest dobijające! i mnie potwornie denerwowały pytanie wszystkich wokół czy ja jeszcze nie urodziłam.... no mogłam za to :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i dlatego obecałam sobie, że nie będę się nigdy dopytywałam, bo wiem jakie to wkurzające! dzień przed porodem za takie dopytywanie pokłóciłam się z mamą... no i następnego dnia już do mnie nie zadzwoniła... a ja już na porodówce leżałam...
 
My chcieliśmy wszystkich poinformować po fakcie, ale moja mama koniecznie musi wiedzieć, kiedy zacznę rodzić. A prawda jest taka, że z chęcią zadzwonię do teściów, a do mojej mamy po fakcie, bo to typ ja wszystko wiem lepiej (mimo, że rodziła cesarką 30 lat temu) i nie mam ochoty degenerować się jeszcze przed porodem.
A co do pytań... temat rzeka. Dzisiaj zadzwoniłam do szwagierki ot tak pogadać, to teściowie od razu pytanie czy coś się stało. Ale wybaczam, bo martwią się, że cały czas sama jestem, bo M ma na popołudnie. Nawet dzisiaj teściowa pytała, czy moja mama nie mogłaby przyjechać do mnie. Taa, moja mama nawet na to nie wpadnie, zaprosiliśmy ją w drugi dzień świąt to stwierdziła, że oni (z aktualnym mężem) sobie w domu chcą posiedzieć... więc na obiadki po porodzie też nie liczę. W czasie ciąży pokazała się raz z torbą ciuchów dla małej i tekstem, po co jej kupowałam rzeczy, skoro ona całą wyprawkę kupiła. Dodam, że do 7 miesiąca ciąży nie rozmawiałyśmy ze sobą (po weselu) i nawet nie zapytała, czego potrzebujemy, tylko kupiła wg własnego widzimisię i zdziwiona, że mam pretensje... a teraz pierwsza chce wszystko wiedzieć i wie oczywiście lepiej.
Ech, rozpisałam się :-)
 
Pasibrzuch... ja urodziłam 1 dzien po terminie wiec kto wie, kto wie:-D
Powiem Ci, ze przy 1 porodzie nie dałam nikomu znac, ze jade na porodówke, zadzwoniłam po fakcie i to było super:-) (dzwoniłam po pólnocy:-p)
a teraz chcąc nie chcąc musiałam zadzwonic po tesciów by do Pauliny przyjechali wiec stwierdziłam, ze moi rodzice tez powinni wiedziec...
Odrazu usłyszłam, ze za pozno jade do szpitala, moja mama i tesciowa wysłałyby mnie to szpitala juz jak miałam skurcze co godzine nie bolące:-D
Bogu dzieki, ze tak szybko urodziłam, bo telefon co chwile by dzwonił na tej porodówce:-p Ale z 2 strony to nie dowierzanie jak zadzwonilismy, ze Agatka juz jest na swiecie, a 15 minut wczesniej dzwoniłam, ze jade na porodówce... Reakcja... bezcenna:-D
 
No Asiowo ten poród to miałaś rewelacyjny! Ja przy Nataszy też dość długo zwlekałam z pojechaniem do szpitala... Teściowa od razu stwierdziła, że za długo i gdybym miała rodzić jeszcze kiedyś to że mam szybciej jechać... podobno przy nastęnym dziecku idzie to szybciej... ale jakbym miała takie tempo jak Ty to bym na klatce urodziła!!!

Pasibrzuch - wiesz forum to jest świetne miejsce, żeby różne rzeczy z siebie wyrzucić! Tak, że jak Ci lżej to rozpisuj się ile chcesz! A my na porodówkę pojechaliśmy i nikogo nie informowaliśmy! Dopiero po wszystkim mój mąż zadzwonił do swoich rodziców, a ja do swoich... no a Ci zajęłi si już resztą:tak: Pasibrzuch, a ile Ty masz lat? Pisałaś, że Twoja mama rodziła 30 lat temu przez cc... Czyli mam rozumieć, że masz 30...???
 
Marzena... gdybym wiedziała, ze u mnie juz takie postep porodu to bym wczensiej pojechała:-DAle nie załuje... mam o czym opowiadac w przyszłosci córką i zycze im, zebym rodzenie dzieci odziedziczyły po mamusi:-D

Mała sie budzi... koniec spokoju:zawstydzona/y:
 
Pasibrzuch... ja urodziłam 1 dzien po terminie wiec kto wie, kto wie:-D
Powiem Ci, ze przy 1 porodzie nie dałam nikomu znac, ze jade na porodówke, zadzwoniłam po fakcie i to było super:-) (dzwoniłam po pólnocy:-p)
a teraz chcąc nie chcąc musiałam zadzwonic po tesciów by do Pauliny przyjechali wiec stwierdziłam, ze moi rodzice tez powinni wiedziec...
Odrazu usłyszłam, ze za pozno jade do szpitala, moja mama i tesciowa wysłałyby mnie to szpitala juz jak miałam skurcze co godzine nie bolące:-D
Bogu dzieki, ze tak szybko urodziłam, bo telefon co chwile by dzwonił na tej porodówce:-p Ale z 2 strony to nie dowierzanie jak zadzwonilismy, ze Agatka juz jest na swiecie, a 15 minut wczesniej dzwoniłam, ze jade na porodówce... Reakcja... bezcenna:-D

No własnie, bo prawda jest taka, że wcale mi nie zależy na tym, czy oni będą się cały mój poród denerwowali czy nie, tylko chodzi o to, żeby nie denerwowali mnie :-)

Pasibrzuch - wiesz forum to jest świetne miejsce, żeby różne rzeczy z siebie wyrzucić! Tak, że jak Ci lżej to rozpisuj się ile chcesz! A my na porodówkę pojechaliśmy i nikogo nie informowaliśmy! Dopiero po wszystkim mój mąż zadzwonił do swoich rodziców, a ja do swoich... no a Ci zajęłi si już resztą:tak: Pasibrzuch, a ile Ty masz lat? Pisałaś, że Twoja mama rodziła 30 lat temu przez cc... Czyli mam rozumieć, że masz 30...???

W tym roku kończę te piękną okrągłą liczbę. Ale udało mi się planowanie, powiedziałam, że urodzę przed 30 i proszę (nie ma to jak być z grudnia :-p) ;-)
 
reklama
W tym roku kończę te piękną okrągłą liczbę. Ale udało mi się planowanie, powiedziałam, że urodzę przed 30 i proszę (nie ma to jak być z grudnia :-p) ;-)
no to jesteśmy ten sam rocznik... zreztą to pewnie już wiesz... tylko, że ja w lipcu skończę 30 lat... i też chciałam urodzić przed 30-stką:tak: ale bałam się, że może troche zejść na staranie i postanowiliśmy wcześniej zacząć... no i właściwie za pierwszym podejściem się udało i zostałam mamą jeszcze przed 29 urodzinami...
Mieszkasz cały czas w Świętochłowicach? to znaczy od czasów szkolnych?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry