Dziewczyny jesteśmy już w domciu - Jestem przeeeeeeeeszczęśliwa z wyboru szpitala i za nic w świecie żaden inny !!!!!!!!! to słowem wstępu ... cesarka odbyła sie w poniedziałek o 11.40 - w ten dzień było 5 planowanych - byłam ostatnia. Wszystkie dziewczyny na stole były gdzieś w granicach 30min. ja niestety godzine bo poprzedni lekarz jak sie okazało coś spartaczył i tak mnie pozszywał ze najpierw nie mogli sie dostać do małej a potem sie okazało ze na zrostach są polipy i jakies zgniłe resztki z poprzedniego porodu...( nie chcieli mi nic powiedzieć... ) ale po oczach widziałam ze coś było nie tak, czułam jak mi dosłownie podnoszą wątrobe i śledzione i kopią - w każdym bądź razie wyczyścili wszystko , długo zszywali. Najważniejsze ze wszystko jest w porządku. Mała miała 4.320kg i 58cm oczywiście 10 pk. Ma na imię Julia ( tak ostatecznie )
Na razie dziewczyny jestem w cięzkim szoku ale ona spi po 5,6 godzin - zje i spi! A synek mi sie ciągle darł - ja nie wiem ze mam noworodka w domu. Mały biega sie bawi, tv chodzi a ona nic! Zobaczymy co będzie dalej. Staram sie przystawiać ale jest takim głodomorem ze trzeba dokarmiać - w przeciągu 5,7 minut znika 60ml. mleka a piersi mi dzis w nocy tak nabrzmiały i chyba trzeba bedzie kupić laktator. A co do szpitala - opieka jest naprawdę super - położne bardzo uprzejme, skaczą koło Ciebie. Sale lux - czyściusieńko, dwa łózka sterowane pilotem ( dla mnie po cięciu naprawdę ulga !!! ) na sali, łazienka, tv bez ograniczenia - czułam sie jak w domu. Bardzo dobre jedzenie. I co najważniejsze - mało ludzi z zewnątrz - na oddziale cisza i spokój! Miałam bardzo fajna sąsiadkę...także z czystym sumieniem moge powiedzieć ze ten poród i pobyt mimo ogromnego bólu po cięciu wspominam super. Co jeszcze ogromna pomoc ze strony położnych jeżeli chodzi o kwestie laktacji i przystawiania. Były na każde wezwanie i co tez istotne na noc zabierały dzieci w I i II dobie po cc a potem wedle życzenia zebyśmu mogły spać.Jestem bardzo zadowolona z opieki !!!