reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Kamuzo to idz i zrób sobie prywatnie krzywą cukrową. To że miałaś trochę podwyższony cukier jeszcze o niczym nie świadczy, ale dla własnego spokoju ja zrobiłabym krzywą. To dużo nie kosztuje. Ja robiłam i płaciłam coś około 15-20 zł. Tylko trzeba mieć swoją glukozę (ja musiałam mieć) 75g. Pobierali mi krew wpierw na czczo, a potem po 2 godzinach. Wiem, że niektórym pobierają też po godzinie, ale mi nie. Na czczo powinno być do 95 (choć niektórzy lekarze mówią, że do 100), a po 2 godzinach do 140. Tylko diabetolog mówiła mi, że przez te 2 godziny trzeba siedzieć plackiem i się nie ruszać. Ja byłam pod opieką diabetologa bo też miałam podwyższony cukier, ale u mnie w rodzinie cukrzyca jest dość częsta.
Moniat pytam czy mieszkasz na Piaśnikach, bo moi rodzice tam mieszkają, a ja w sierpniu jak będą na urlopie to chyba u nich trochę pomieszkam. Może się wtedy umówimy?
 
reklama
Marzena- Mieszkam na Zgodzie. Świętochłowice są tak male że wszędzie jest blisko:-). Natomiast moja mama mieszka w Katowicach na oś. Witosa, a ty w której części Katowic mieszkasz? Ze spotkaniem się mogę mieć problem bo pracuję do 17, w domu jestem najwcześniej o 18, często jadamy obiad u mojej mamy to wtedy wogóle wracamy późno:-(, a w weekendy wybywamy poza miasto:sorry:

Kamuzo-Wspominałaś kiedyś o porodzie w Świętochłowicach, który szpital miałaś na myśli? Marzena mówi o jakiś dwóch:baffled:

Kamuzo- Moja Ciotka miała cukrzyce ciążową. W ciąze zaszła gdy miała 40lat. Wiem że nie mogła jeść słodyczy i jasnego pieczywa i dziennie kontrolowała poziom glukozy(chyba). Dzidziuś urodził się zdrowiutki teraz jest kochanym 3-latkiem.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja nie chodziłam do szkoły rodzenia i nawet na dobre mi to wyszło. Miałam komplikacje przy porodzie i ciesze się że nie do końca byłam świadoma tego co się dzieje. Wszystko analizowałam "po". Rodziłam w Świętochłowicach i położne obecne przy porodzie były niesamowicie pomocne, chociaż wcześniej ich nie znałam.

Musze Wam powiedzieć ze trochę sie martwię - bo zrobiłam w poniedziałek badania - i wyszedł mi za wysoki cukier ( norma 70-100 a ja mam 105,2 ) W ogóle pierwszy raz mi się zdarzyło ze kobita nie umiała mi się wbić i znaleść zył - 5 razy kuła. Jak sie nareszcie wkuła to krew nie chciała lecieć...no komedia. Rekę mam teraz cała siną i pełno krwiaków po kłuciu... W nocy dzić wyjeżdzam z na urlop i chciałam sie jeszcze umówić z moim lekarzem na wizyte i za chiny nie mogłam sie wczoraj do niego dodzwonić.... :( Coś mis ie wydaje ze bede musiała po przyjeżdzie na miejsce isc tam - a chciałm tego uniknąć...Czuje jakiś nie pokój...

Mi pierwsza krzywa cukrowa wyszła za wysoka i musiałam powtórzyć badanie. Za drugim razem okazało się że wszystko jest w porządku.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dziewczyny ja naprawdę bardzo się cieszę, ze się tak udzielacie na forum. Sama jestem ze Świętochłowic :-)
Jednak mam do Was prośbę - zamiast pisać 2 posty - jeden pod drugim w przecviagu kilku minut używajcie funkcji "Edytuj".

Moniat84 serdecznie gratuluję !!!
BTW ja też mieszkam na Zgodzie :-D
 
Dziewczyny ja naprawdę bardzo się cieszę, ze się tak udzielacie na forum. Sama jestem ze Świętochłowic :-)
Jednak mam do Was prośbę - zamiast pisać 2 posty - jeden pod drugim w przecviagu kilku minut używajcie funkcji "Edytuj".

- MamaBoo ....hmmm pewnie to do mnie , nie wiem od czego to zależy ale ja zauważyłam ze jak próbuje odpisać kilku osobom w jednym poście, tzn inaczej jak jest trochę dłuższy to zaraz mi wszystko zdycha i nie mogę niczego załączyć. Nie wiem od czego to zależy. Czasem też widze ze mnie wylogowywuje... i wtedy jestem bardzo :angry:

Udało mi się dzisiaj skontaktować z dr.Kozą i przyjął mnie w szpitalu na Łubinowej ( wrażenie zeszpitala super - mały, przytulny, cichy i czyściutki szpital ) I trochę mnie uspokoił, ze ten cukier nic jeszcze nie przesądza...kazał zrobić jeszcze raz noramlne badania bo jego zdaniem to cukier w zasadzie w górnej granicy normy, a potem dodatkową ta krzywa cukrową ( 75g po 2 godzinach ) a ogólnie powiedział ze badania ( krew, mocz ) super ! Mojej mamie 2 lata temu wykryto cukrzycę ale starczą ( jest po 60 -ce już ) Babcia z tego co wiem też miała, wiec pewnie i ja w spatku jakies tendecje genetyczne mam i później trzeba bezie tego przypilnować...:no:

Na usg maluszek super sie ruszał - machał rączkami i nóżkami - ma 9,5 cm od główki do dupci :-) Jest zdrowiutki a po 20 tygodniu lekarz zaprosił mnie na badania prenatalne - wiec bede jeszcze bardziej spokojniejsza....nie chce sie chwalić ale po kazdej wizycie coraz bardziej jestem zadowolona z wyboru lekarza. Mam nadzieje ze do końca bedzie zachowywał sie tak jak do tej pory a nie zostawi mnie na pastwę losu jak poprzedni lekarze przy pierwszej ciązy.
 
Kamuzo to nie tylko do Ciebie, większość dziewczyn tak robi. Ja osobiście piszę w Wordzie posta a potem tylko go wklejam na forum, bo nie raz mnie wyrzucało, albo post mi się kasował. A z jakiej przeglądarki korzystasz ? Pewnie z Internet Explorera ?
 
Mama Boo - nie, od ponad roku siedzę tylko na Mozili Fire Fox. No może z tym Wordem to jakieś rozwiązanie.

No cóż upały są straszne. Mieszkam na 4 piętrze pod samym nieizolowanym dachem wiec w mieszkaniu jest jak w saunie, zero powietrza, wiaterku nic... Niestety przez jakiś czas będę sobie odpoczywać - zostawiam mojego mężusia, zamieram synka i jadę na ojcowiznę na Mazury. Tam niestety nie mam zasięgu z play'a, wiec nie będę mogła z Wami sobie poklachać.
 
Ostatnia edycja:
Cosik tutaj ucichło :-( A ja mam pytanie jak udało wam się lub jak planujecie pogodzić macierzyństwo z pracą. Mój urlop macierzyński skończył się w lipcu a w sierpniu kończy się urlop który musiałam wykorzystać i 19 sierpnia wracam do pracy. No i zastanawiam się jak to wszystko będzie wyglądać... :crazy:
 
reklama
Cosik tutaj ucichło :-( A ja mam pytanie jak udało wam się lub jak planujecie pogodzić macierzyństwo z pracą. Mój urlop macierzyński skończył się w lipcu a w sierpniu kończy się urlop który musiałam wykorzystać i 19 sierpnia wracam do pracy. No i zastanawiam się jak to wszystko będzie wyglądać... :crazy:

Oj ja też nie wiem jak to będzie. Mi wypadnie iść do pracy pod koniec listopada. Cały czas liczę na mojego Tatę. Tylko my mieszkamy w Katowicach, a oni w Świętochłowicach. Ja pracuję do 19.00. No i niw wyobrażam sobie wozić Małej tak codziennie wieczorem do domu. Tym bardziej, że ja autem nie jeżdzę i musiałby mi ją Tata przywozić, a on jest "chory" jak ma gdzieś jechać, a wieczorem to już w ogóle. Żeby u mnie siedział... To też nie bardzo. I nie wiem jak to będzie. Cały czas myślimy z mężem, żeby jednak się zdecydować i kupić mieszkanie. Teściowa bardzo b chciała, żebyśmy kupili gdzieś obok nich czyli na Ligocie. Ja powiedziałam, że nie ma sprawy tylko, że wtedy ona musiałaby zajmować się Małą. I ona powiedziała, że nie. No więc już wiem że na nią nie mam co liczyć chciaż nie pracuje. Fakt faktem, że zajmuje się drugą wnuczką, ale nie codziennie i tylko rano. A ja pracuje popołudniami. No, ale prosić się nie będę. I na prawdę nie wiem jak to będzie. Może moi rodzice z dwa razy w tygodniu Małą się zajmą i jakąś opiekunkę będę musiała załatwić na pozostałe dni, bo niestety żłobki do 19.30 nie są czynne.
 
Do góry