jestem, nie ukrywam...
wiesz, jak to sie mowi - noblesse oblige - i nie uchodzi wg mnie osobie reklamujacej sie jako psycholog, delikatnie powiedziawszy - sprawianie przykrosci osobom, ktore pisza o swoim problemie...
natomiast Kate, ktora pieknie na stronie glownej tlumaczy nam to, czego we wlasnych dzieciach czasami nie rozumiemy (cenie sobie jej artykuly), nagle do zamotanych matek lub przyszlych matek odnosi sie tak, za ja na ich miejscu mialabym po takich slowach conajmniej jeden problem wiecej... mowie o paru watkach tu i na ciazy - czyli tam gdzie nie bywa towarzystwo samych "kumpelek"...
sorki Kate, ale mi to mocno zgrzyta...
Ależ ja jestem człowiekiem
mamą, żoną, kochanką, córką, przyjaciółką, koleżanką, kumpelką, itd....
nie TYLKO terapeutką!!!
nauczycel, lekarz czy prawnik też może być "zwykłym" człowiekiem
może się również nachlać, bluznąć, kogoś pobić, powyzywać, itd...
Dlaczego mi odmawiacie bycia "normalnym" człowiekiem?