reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki kulinarnie!

reklama
Ja wole pizze, przynajmniej teraz:-D. Za zupami nigdy nie przepadalam, zreszta pizza tez byla mi obojetna, ale teraz moze dlatego, ze dzidzius pol polak pol wloch, to i pizzy mu sie chce heh, mam nadzieje, ze po ciazy pizze bede jadla jak dotychczas max raz na miesiac, a nie tak czesto jak teraz;-)
U mnie pizza też teraz w smaku, a tatuś Polak:szok::-)
Ale dzidziuś tak mi smaki pozmieniał, dokładnie to co uwielbia mój M to teraz ciągle bym jadła (a wcześniej albo nie lubiłam, albo stosunek obojętny), nawet moje ukochane rybki napawają mnnie odruchem zwrotnym, a mój M od dziecka nie cierpiał ryb, aż mnie poznał i teraz juz jada, choc nadal nie jest zachwycony jak na obiad rybka:-D
Ostatnio jak zaczełam męczyć M, że chce lody wodne (jego ulubione) to się na mnie 5 minut gapił, a potem się śmiał, ze od razu widać, że jego dzieciak, bo on mnie nie poznaje teraz z tym jedzeniem:-D Obłęd!

Mam takie kiszone ogóreczki od mamy, bo z 2 tyg. temu zaprawiała i mi się dostało - myślicie, że na ogórkowa będa dobre?
 
U mnie pizza też teraz w smaku, a tatuś Polak:szok::-)
Ale dzidziuś tak mi smaki pozmieniał, dokładnie to co uwielbia mój M to teraz ciągle bym jadła (a wcześniej albo nie lubiłam, albo stosunek obojętny), nawet moje ukochane rybki napawają mnnie odruchem zwrotnym, a mój M od dziecka nie cierpiał ryb, aż mnie poznał i teraz juz jada, choc nadal nie jest zachwycony jak na obiad rybka:-D
Ostatnio jak zaczełam męczyć M, że chce lody wodne (jego ulubione) to się na mnie 5 minut gapił, a potem się śmiał, ze od razu widać, że jego dzieciak, bo on mnie nie poznaje teraz z tym jedzeniem:-D Obłęd!

Mam takie kiszone ogóreczki od mamy, bo z 2 tyg. temu zaprawiała i mi się dostało - myślicie, że na ogórkowa będa dobre?

to mi sie tak samo ze smakami porobilo :szok: ze zaczely mi smakowac rzeczy, ktore mi nie smakowaly a smakowaly mojemu G. mam nadzieje tylko, ze za krewetki nie chwyce, bo przyrzeklam sobie, ze nigdy w zyciu ich nie tkne.
 
No własnie ja też tak mam - wpadam tu, patrzę co piszecie i od razu mam ochotę. Dziś ktoś pisał o naleśnikach na obiad, no ale mąż chciał kopytka z sosem, więc zrobiłam kopytka, a za godzinę byłam głodna i sobie jednak usmażyłam naleśnika i teraz jestem szczęśliwa:-D

Skąd ja to znam.... na wszystko co zobacze to mam ochote:-p. A najgorzej to jak pójde do sklepu, to jak małe dziecko, wszystko bym chciała. A potem ugryze dwa razy i przechodzi mi ochota:-p
A kopytka... mniam, mniam. Chodzą za mną od paru dni, tylko nie chce mi się ich robić. :-D

Mmm ogórkowej to ja dawno nie jadłam:rofl2:

A ja sie musze pochwalić, że w tamtym roku miałam na działce mega wysyp ogórków i ukisiłam je w wielkim glinianym garze (takim 50 kg chyba się mieści), potem przepuściłam przez maszynke i miałam całą półke gotowego przecieru ogórkowego. I tak zastanawiałam się, kto to wszystko potem zje, ale od pewnego czasu moje zapasy dziwnie szybko maleją:-D:rofl2:
 
czuje, że jutro też upieke ten placek ze śliwkami, hm, a może jeszcze dziś...to na jutro na śniadanko taka drożdzóweczka i mleczko do tego. Mniam, mniam...
 
a mi z mojego ciasta jogurtowego wyszedl prawdziwy i piekny zakalec:wściekła/y: wyrosniety po bokach a w srodku zapasc:wściekła/y:
nie wiem co jest, ale od momentu jak jestem w ciazy to mam problem z pieczeniem ciast:cool:
 
a mi z mojego ciasta jogurtowego wyszedl prawdziwy i piekny zakalec:wściekła/y: wyrosniety po bokach a w srodku zapasc:wściekła/y:
nie wiem co jest, ale od momentu jak jestem w ciazy to mam problem z pieczeniem ciast:cool:

Mi to nawet muffinki wczoraj nie wyszły. Wyglądały jak naleśniki.:eek:
 
Moja drożdżówka ze śliwkami już w piekarniku! Macy, Karoli, nie straszcie zakalcem, bo zawału dostanę!!

Na pewno Ci zakalec nie wyjdzie. Ja moze za bardzo sie staralam i chcialam, zeby mi to ciasto ladne i wyrosniete wyszlo.
Niestety ja i gary nie palamy zbytnia miloscia do siebie, ale probujemy sie juz od dluzszego czasu zakolegowac:happy:
 
reklama
Nikki, ja nie straszę. W Polsce wszystkie ciasta mi wychodziły przepyszne. Drożdżówkę robiłam często, bo z synkiem uwielbiamy. Tutaj drożdżówkę robiłam dwa razy - pierwszy i ostatni. Drożdże suszone są do bani, muszę zobaczyć, może w polskim sklepie dostanę normalne, to jutro kupię. Do tego wszystkiego ten piekarnik piecze lepiej z jednej strony, więc ograniczam się do robienia pizzy - ostatnio wyszła pyszna i muffinek - ostatnio wyszły jak naleśniki, chociaż zawsze wychodziły i były przepyszne.

A dziś na obiad robię łazanki. Zmodyfikowane, bo makaron tylko nitki mam i bez kiszonej kapusty, bo już nie chciało mi się biegać do polskiego sklepu, bo mam cztery kilometry w jedną stronę:-p
 
Do góry