Na Nfz nie takie cuda się widzi, ja przez pierwszą ciąże miałam 2 usg bo trzecie pani dr umknęło
Nawet ginekologicznie nie badała jak nic się nie działo. Takie wejść, pogadać, spisać wyniki, jak dobrze się czuje to sio i następna wizyta za 4 tyg. Na fundusz ogólnie dużo zależy jak się trafi ale często jest problem z usg, a żeby dostać zdjęcie to już w ogóle.
Teraz prywatnie mam usg na każdej wizycie, fotela nie bo przez historie z krwiakiem wolał nie badać, dopiero teraz w 14tc pobrał cytologię. Na początku byłam co 2 tyg, teraz już co miesiąc i nie wiem jak wytrzymam, oszaleje chyba.