Cześć dziewczynki.
Od rana dziś nie zaglądałam, więc mam trochę do nadrobienia. Mam dziś fatalny dzień, od rana zalewam się łzami, nie wiem co mam robić. Nie chcę rozmawiać z nikim znajomym, a duszenie tego wszystkiego w sobie sprawia, że czuję się jeszcze gorzej.
Otóż mój narzeczony stwierdził dziś, że potrzebuje czasu żeby sobie wszystko poukładać. Miesiąca może dwóch osobno, bo nie jest pewnien czy chce spędzić ze mną życie.
oczywiście mogę liczyć na jego pomoc finansową i twierdzi, że będzie dbał o maluszka. Jestem w totalnej rozsypce...
Przepraszam, że Was tutaj tym męczę
ale przynajmniej czuję , że mogłam się wygadać...
Mam nadzieję, że dzisiejsze wizyty poszły dobrze.
❤ zabieram się za nadrabianie zaległości.