reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2021

Słuchajcie leże i grzebie na forum i znalazłam taki post przed chwilą go skopiowałam że czytałam i nie wierzyłam że coś takiego może być możliwe wstawiam kto ciekawy niech przeczyta tylko zdjęcia od dołu otwierajcie bo w złej kolejności wstawiłam od konca
Kurcze, aż ściska w sercu jak się to czyta. Ja wierzę, że niestety takie problemy się pojawiają tylko w takiej sytuacji chyba uspokoić ducha może dobra terapia - bo nawet odcięcie od "rodziny" nie spowoduje poczucia, że wszystko jest kompletne. Kiedyś znajomy żalił się, że odchodzi od niego żona i zostawia go na jakiś czas samego z dziećmi, bo musi sobie wszystko poukładać na nowo, bo dotarło do niej po X latach, że te dzieci powstały bo naciskał na nią mąż, a ona takiej potrzeby wewnętrznej nie miała i jej to szczęścia nie dało. Bardzo trudne sytuacje :(
 
reklama
Nudnych to nie znaczy że się ktoś nudzi tylko bez komplikacji bez problemów bez żadnych przeżyć przykrych to są nudne miesiące ciąży. Pozdrawiam
Widocznie źle zrozumiałam Twój wpis, przepraszam.
Przecież forum jest od tego, żeby pisać o wszystkim! Wydaje mi się jedynie, że niektóre szczegóły dla niektórych mogą być trochę bardziej brutalne, ja to rozumiem. Nikt nikogo nie chciał urazic celowo. Ale po to tu jesteśmy, żeby pisać sobie o takich rzeczach, co kogo martwi itp.
Mam nadzieję, że zostaniesz na tym forum i nie traktuj mojego wpisu jak atak, bo tak samo jak Ty wyraziłam swoje własne zdanie na ten temat.

Dziewczyny ja teraz nie bardzo rozumiem. Jak na następnej wizycie okaże się że coś nie gra to mam udawać że wszystko jest dobrze bo ktoś może mieć podobne doświadczenia? czy szukać na priv wsparcia ? przecież każda jedna osoba może ominąć post który jej nie opowiada nie czytając go. Zawsze jest ryzyko że jak będę pisała o nieprzyjemnych sprawach to komuś zrobi się przykro i smutno. Mi nie raz się zrobiło bo od 2 miesięcy razem dzielimy się przeżyciami.
Pisz o wszysyko! Od tego to jest! ❤️ Ja chce się z Wami dzielić i dobrymi i złymi informacjami!
Jak coś się dzieje złego to potrzebujemy swojego wsparcia!
 
Dobra widzę że zrobił się Meksyk. Nie miałam na celu nikogo urazić, obrazić. Chodziło mi tylko i wyłącznie o szczegóły opisujące sam moment poronienia nic więcej... jestem tutaj od początku nigdy nic nie mówiłam wręcz przeciwnie uważam że jest to miejsce przede wszystkim do rozmów i o problemach i o radościach. Zawsze doradzam, staram się dzielić swoimi spostrzeżeniami, wspieram. Nie chciałam żeby zaraz wszystkie kobiety stały się urażone każdy potrzebuje wsparcia bo mam wrażenie że zostało to nadintepretowane że każe wam mówic o samych pięknych rzeczach...nie napisałam nic o pisaniu tylko pozytywów nawet o tym nie wspomnialam. Mam nauczę na przyszłość żeby nie otwierać jadaczki i tyle :) miłego dnia kobietki ! ❤ ja że swojej strony zamykam temat. Przepraszam i nie miałam zamiaru psuć atmosfery. Ja ze swojej strony kończę temat. Szanuje wasze zdanie.
 
Nikt nie mówi, ze mamy o tym nie mówić ale o szczegółach możemy mówić w wiadomościach prywatnych... są również fora o ciazach po poronieniu, fora o poronieniach itp ... sama jestem po 6 i uwierz nie jestem tutaj na forum po to aby co chwilę sobie o tym przypominać jak to wygląda ze szczegółami... mogłabym też o tym dużo mówić ale nie jedna złapała by się za głowę. Uważam że o wszystkim powinno się mówić w granicach zdrowego rozsądku i smaku tyle :)). Szanuje również Twoje zdanie ale swojego nie zmienię;)
Wierzę, ze musiało być to dla Ciebie bardzo ciężkie, szczególnie biorąc pod uwagę Twoje własne przeżycia i powiązane z tym emocje. Mi się zawsze płakać chcę, jak słyszę o tym, chociaż nawet nie znam osoby prywatnie, to ogarnia mnie ogromny smutek - że to takie cholernie też niesprawiedliwe. Potem też łapią mnie emocje, że USG dopiero za 2 tygodnie a ja nie wiem totalnie nic :/
 
Chciałam coś sprostować, bo widzę, że po moim poście, w którym pisze, że jestem na forum od początku, zasiał się popłoch. Mówiąc to, miałam na myśli całe forum, nie ten wątek. Jeszcze wczoraj zastanawiałam sie, czy zapisać się do grupy grudniowej czy styczniowej, bo termin mam na sam początek roku. Nie nadrabiałam w tym czasie żadnych postów. Nie widziałam wrzucanych przez Was zdjęć ani opowieści. Na forum pojawiłam sie, ponieważ miałam problem i szukałam konkretnych informacji, a nie intymnych zwierzen. Wątek który obserwowałam przewertowałam w tysiącach stron, żeby znaleźć przypadek podobny do mojego. I udało się. Później szukałam dalej, żeby poznać rozwiązanie sytuacji. Dało mi to nadzieję. Po tym obiecałam sobie, że po swoim wyjaśnieniu odważe się wejsc na forum i dla innych przyszłych kobiet opisać swoją małą sytuację. Bo okazuje się , że nawet wpisy sprzed lat mogą podnieść na duchu. Przez trzy tygodnie żyłam w strachu i nie w głowie mi było wpisywanie się do grupy matek, bo bardziej oswajalam się ze złymi myślami. Dlatego jest mi ogromnie przykro, że m.in mnie nazywa się teraz podglądaczka. Że widać jest jakiś termin, w którym powinno się zapisać do tego wątku inaczej jest się nie wiem nawet kim. No nic. Tyle ode mnie. Chciałam Was uspokoić.
 
Dziewczyny ja teraz nie bardzo rozumiem. Jak na następnej wizycie okaże się że coś nie gra to mam udawać że wszystko jest dobrze bo ktoś może mieć podobne doświadczenia? czy szukać na priv wsparcia ? przecież każda jedna osoba może ominąć post który jej nie opowiada nie czytając go. Zawsze jest ryzyko że jak będę pisała o nieprzyjemnych sprawach to komuś zrobi się przykro i smutno. Mi nie raz się zrobiło bo od 2 miesięcy razem dzielimy się przeżyciami.

Baby.. baby moje wspaniałe i wstrętne jednocześnie 😅 nie wyolbrzymiajcie problemu, proszę! Ja przeczytałam chyba wszystkie posty i z żadnego nie wydedukowałam, że nie możemy się dzielić swoimi problemami i zmartwieniami.. Przecież po to tutaj jesteśmy! Ja zrozumiałam to tak, że dziewczyny prosiły aby nie dzielić się takimi szczegółami jak np. co w jakiej wielkości i kiedy wyleciało z dróg rodnych, bo je to po prostu przeraziło... Pamiętam, że na forum staraczek jedna dziewczyna wrzuciła zdjęcie swojego śluzu z zapytaniem czy to płodny - no mnie to osobiście nie zraziło, bo uważam, że człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce, ale bardzo dużo dziewczyn sie wtedy oburzyło, bo dla nich to było przekroczenie pewnej granicy.. jedne są bardziej wrażliwe, inne mniej i trzeba to uszanować, ale nie boczmy się i je obrażajmy za to, ze ktoś ma inne zdanie od nas, bo do niczego nas to nie doprowadzi... 🙈🙉🙊
 
reklama
Dziewczyny co do wizyt to ja mam 3.07 na 16.00. Też chciałabym zostać w grupie zamkniętej. Pomimo, że piszę mało postów to staram się w każdej wolnej chwili do Was zajrzeć. U mnie zapowiada się dziś pracowity dzień, sporo sprzątania, sprawy w pracy a jeszcze naszło mnie na placki z cukinii... 🤭 TRZYMAM KCIUKI ZA WSZYSTKIE MAMUSIE, KTORE DZISIAJ PODGLĄDAJĄ SWOJE MALUSZKI! 💗
 
Do góry