Hej myszki kochane.Wczoraj rano wykonałam test i wyszedł pozytywny. Od dwóch tygodni, jestem chora, nie mam temp,ale miałam ból gardła,zatok i bardzo duszący kaszel. Dziś jest już lepiej. Leczyłam się głównie herbatą z cytryna i miodem,inhalacjami,imbirem,ale w przeciągu kilka dni po owulacji gdy się rozchorowałam, wzięłam 1 aspirynę, 3 polopiryny i brałam tabletki na gardło neooangin,strepsils,tymianek i podbiał.Wczoraj gdy tylko się dowiedziałam odrazu online skontaktowałam się z ginekolologiem, powiedział,że wogóle nie mam się tym przejmować. Co myślicie?