A tak z innej beczki. Jak myślicie, czy długotrwałe stosowanie naturalnych środków na odporność (czosnek, czarny bez, wit. C) może zaszkodzić? Dodam że od tygodnia stosuję je kilka razy dziennie, bo mój mąż choruje i boję się, że załapię jakąś infekcję. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, bo zauważyłam, że jak na wieczór zjem czosnek, to w nocy źle śpię, nie chodzi o zgagę, tylko o uczucie jakbym była na kacu i mały bardziej się wierci. Czytałam, że dzieciaczki nie lubią ostrych potraw... Może na koniec już wariuje męczą mnie też w nocy skurcze, które są bolesne i długie. Wiem, że przy końcu może tak być, ale wszędzie jak czytam, to jest napisane, że skurcze do dwóch minut, a u mnie nawet 5-7 min trwają.
reklama
Okolice BiałegostokuWiem że 90% dziewczyn woli SN i absolutnie to rozumiem. Natomiast ja siedzę w temacie już bardzo długo, znam wszystkie za i przeciw, wiem o wszystkich komplikacjach które mogą wystąpić i nie ma siły która by mnie przeciągnęła na tą "właściwszą" stronę.
A z jakich okolic jesteś? Może przypadkiem gdzieś niedaleko mnie?
Mi w sumie nawet nie chodzi o moje krocze, (chociaż to też jest jeden z plusów), ale o zdrowie i życie malucha. Wolę żeby go bezpiecznie wyjęli, a ja jako osoba dorosła , świadoma swoich decyzji , z rozprutymi bebechami , ranami i komplikacjami sobie poradzę. Z takiego założenia wychodzę.
"Łapanie dobrej flory bakteryjnej przy przechodzeniu przez kanał" przy porodzie SN u mnie nie zadziała bo okazało się że mam paciorkowca więc jedyne czego się Dziecię nałyka to groźnych dla niego bakterii. Jedynym minusem dla mnie jest to że nie będę go mogła od razu przytulić, ale mam nadzieję że zrobi to mąż.
Karolina1805
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2020
- Postów
- 67
Brałam pod uwagę przyjazd na poród do BS (do prywatnego), ale jednak 400kilometrowy powrót z maluchem mnie przeraża.Okolice Białegostoku
Karolina1805
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2020
- Postów
- 67
Ja jem czosnek dzień w dzień, pije sok z żurawiny i biorę na noc witaminę C-i tak od początku września xD mój mąż miał w międzyczasie covid, a ja mimo że mieszkałam z nim w tym czasie pod jednym dachem i nie mam szczepienia -nie załapałam. Może to przypadek, ale ja tam zamierzam brać moje "specyfiki"do końca ciąży, bo nic innego brać za bardzo przy chorobie nie możemy więc wolę śmierdzieć czosnkiem ale co do uczucia kaca to nie zauważyłam.A tak z innej beczki. Jak myślicie, czy długotrwałe stosowanie naturalnych środków na odporność (czosnek, czarny bez, wit. C) może zaszkodzić? Dodam że od tygodnia stosuję je kilka razy dziennie, bo mój mąż choruje i boję się, że załapię jakąś infekcję. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, bo zauważyłam, że jak na wieczór zjem czosnek, to w nocy źle śpię, nie chodzi o zgagę, tylko o uczucie jakbym była na kacu i mały bardziej się wierci. Czytałam, że dzieciaczki nie lubią ostrych potraw... Może na koniec już wariuje męczą mnie też w nocy skurcze, które są bolesne i długie. Wiem, że przy końcu może tak być, ale wszędzie jak czytam, to jest napisane, że skurcze do dwóch minut, a u mnie nawet 5-7 min trwają.
Ja rodze w Hajnowce , warunki jak w prywatnym, mało kobiet, dobra opieka , moja koleżanka z Poznania przyjechala do hajnowki specjalnie na poródBrałam pod uwagę przyjazd na poród do BS (do prywatnego), ale jednak 400kilometrowy powrót z maluchem mnie przeraża.
Ale ja też bym nie ryzykowała tyłu km i to jeszcze zima...
Karolina1805
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2020
- Postów
- 67
Kurcze, z Poznania miała jeszcze lepszy kawałek niż ja bo ja jestem z okolic Trójmiasta. Jakby to była wiosna/ lato to prawdopodobnie też skończyłabym w Twojej okolicy, bo nawet już coś tam zdążyłam ustalić z jednym ze szpitali, ale w styczniu z 3 dniowym dzieckiem -no nie widzę tego:/ W każdym razie - dzięki :*
Oj ja tez tego nie widzęKurcze, z Poznania miała jeszcze lepszy kawałek niż ja bo ja jestem z okolic Trójmiasta. Jakby to była wiosna/ lato to prawdopodobnie też skończyłabym w Twojej okolicy, bo nawet już coś tam zdążyłam ustalić z jednym ze szpitali, ale w styczniu z 3 dniowym dzieckiem -no nie widzę tego:/ W każdym razie - dzięki :*
Aaaa to też masz do przejechania pol polski lepiej nie ryzykować, mrozy, itp. Ale hajnowka jest bardzo polecana, się okaże
Hej,
A jest może tu ktoś ze Śląska? Zastanawiam się między dwoma szpitalami bonifratrów w Katowicach lub (ostatnio często widzę w polecanych) placówka w Siemianowicach Śląskich? Do obu szpitali mam ta sama odległość (około 12 km) zostało około 5-6 tygodni do porodu a ja nadal niezdecydowana nie wiem co robić..
A jest może tu ktoś ze Śląska? Zastanawiam się między dwoma szpitalami bonifratrów w Katowicach lub (ostatnio często widzę w polecanych) placówka w Siemianowicach Śląskich? Do obu szpitali mam ta sama odległość (około 12 km) zostało około 5-6 tygodni do porodu a ja nadal niezdecydowana nie wiem co robić..
Ja jestem i ostatnio byłam na IP w Bonifratrach. Miałam ten szpital jako jeden, w którym chciałam rodzić, ale już mi się odechciało i wolę jechać do Chorzowa.Byłam tam bo nie czułam ruchów od paru godzin, a cała noc była przede mną. Najpierw zbesztano mnie, czemu przyjechałam właśnie do nich skoro mam bliżej inne szpitale, czemu po nocy, a na koniec dowiedziałam się, że jeżeli nie podpiszę z nimi umowy KOC, to oni nie mogą świadczyć opieki okołoporodowej. Miałam tylko ktg zrobione, a na karcie informacyjnej lekarz wypisał cały pakiet badań. Do szpitala wpuszczają każdego (IP jest przy porodówce na 2 piętrze) wszystko otwarte (niby pandemia). Między porodówką a oddziałem noworodków normalnie czekają kobiety na przyjęcie. Co do Siemianowic nie mogę się wypowiedzieć, bo nie brałam go pod uwagę i nie wiem jakie ma opinie.Hej,
A jest może tu ktoś ze Śląska? Zastanawiam się między dwoma szpitalami bonifratrów w Katowicach lub (ostatnio często widzę w polecanych) placówka w Siemianowicach Śląskich? Do obu szpitali mam ta sama odległość (około 12 km) zostało około 5-6 tygodni do porodu a ja nadal niezdecydowana nie wiem co robić..
reklama
Zochula
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Listopad 2019
- Postów
- 2 048
Jeśli chodzi o cięcia na życzenie to istnieje coś takiego, wiem na własnym przykładzie. Pierwsza ciąża wywoływana i nic to nie dało. Przyszły skurcze od oxy ale szyjka nadal długa i zamknięta w 40tc z cukrzyca i na heparynie. Chcieli mnie męczyć do skutku codziennie. Nie zgodziłam się i powiedziałam że chce cięcia na życzenie. Na wypisie mam napisane że odmówiłam porodu naturalnego i cięcie wykonane na życzenie. Młody miał 4kg i lekarz po cięciu stwierdził że nie urodzilabym naturalnie bo jestem drobna. Teraz już wiadomo że będę mieć cięcie, od początku powiedziałam że nie zgodzę się na sn.
Wczoraj miałam wizytę i synek waży 2800 w 35 tygodniu
Wczoraj miałam wizytę i synek waży 2800 w 35 tygodniu
Podziel się: