reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2022r.

To my chyba jesteśmy na równo z ciąża bo ja dzisiaj mam 23+1 😁 dwie najmlodsze 😜 ja niby na 27 stycznia z USG ale wolałabym szybciej xD mam możliwość załatwienia sobie cesarki, ale chciałabym też spróbować swoich sił na naturalnym.. Wybieram się do szpitala gdzie znieczulaja normalnie porody SN. Inaczej nie widzę opcji. Ale i tak się boję.. Ale operacji boję się jeszcze bardziej bo mam przed oczami te wszystkie pocięte tkanki 😟😟 jak Wy podchodzicie do tematu?
Ja staram się na razie nie myśleć o porodzie…
to moja pierwsza ciąża i tez bardzo się boje. No ale innego wyjscia nie mamy - jestesmy w ciąży i musimy urodzić 😁
Nie chce się nakręcać choć wiem ze jak nadejdzie ten dzień to nie będzie łatwo…🙈Generalnie to tak: jedne mówią tylko cc inne zaś, ze sn. Co jest lepsze?
Tego tak naprawdę nie wie żadna z nas bo każdy organizm jest inny. Jedna kobieta powie cesarka super, a druga uzna ze to było coś strasznego. To samo jeśli chodzi o poród sn. W związku z tym pomyślałam ze nie będę się upierać przy cc czy sn. Jeśli nie będzie przeciwwskazań to sprobuje sn…chyba ze będzie konieczność cc to tez okej.
Hmmm tak mysle ze może inaczej maja dziewczyny co np są w 3 ciąży i miały sn oraz cc i mogą powiedziec co lepiej zniosły…chociaż tak naprawdę każda ciąża jest inna. 🤔
Musimy dziewczyny dać radę ❤️
 
reklama
Dziewczyny, jestem w 27 tygodniu. Córeczka waży ponad kilogram, wszystko idealnie. Ale…. dowiedziałam się, że jest ułożona miednicowo i siedzi sobie w najlepsze 🙈 I to mnie bardzo zbiło z tropu, bo poprzedni maluch na tym etapie był już głową w dół. Jak to u Was wyglada? Kiedy w poprzedniej ciazy maluch się obrócił? Nie wyobrażam sobie niebezpiecznego porodu miednicowego SN- nie zgodzę się. Cesarki też sobie nie wyobrażam. Chcę rodzic naturalnie, przy ułożeniu główkowym 💪 Miłego dnia
 
Dziewczyny, jestem w 27 tygodniu. Córeczka waży ponad kilogram, wszystko idealnie. Ale…. dowiedziałam się, że jest ułożona miednicowo i siedzi sobie w najlepsze 🙈 I to mnie bardzo zbiło z tropu, bo poprzedni maluch na tym etapie był już głową w dół. Jak to u Was wyglada? Kiedy w poprzedniej ciazy maluch się obrócił? Nie wyobrażam sobie niebezpiecznego porodu miednicowego SN- nie zgodzę się. Cesarki też sobie nie wyobrażam. Chcę rodzic naturalnie, przy ułożeniu główkowym
Jestem w pierwszej ciąży, ale wszędzie czytałam i słyszałam, że dopiero po 30 tygodniu dziecko odwraca się głową w dół, czasami nawet blisko 34. Natomiast jeżeli do 34 tego nie zrobi to raczej już tak zostanie. Nie martw się na zapas. Jeszcze masz dużo czasu
 
Ja staram się na razie nie myśleć o porodzie…
to moja pierwsza ciąża i tez bardzo się boje. No ale innego wyjscia nie mamy - jestesmy w ciąży i musimy urodzić 😁
Nie chce się nakręcać choć wiem ze jak nadejdzie ten dzień to nie będzie łatwo…🙈Generalnie to tak: jedne mówią tylko cc inne zaś, ze sn. Co jest lepsze?
Tego tak naprawdę nie wie żadna z nas bo każdy organizm jest inny. Jedna kobieta powie cesarka super, a druga uzna ze to było coś strasznego. To samo jeśli chodzi o poród sn. W związku z tym pomyślałam ze nie będę się upierać przy cc czy sn. Jeśli nie będzie przeciwwskazań to sprobuje sn…chyba ze będzie konieczność cc to tez okej.
Hmmm tak mysle ze może inaczej maja dziewczyny co np są w 3 ciąży i miały sn oraz cc i mogą powiedziec co lepiej zniosły…chociaż tak naprawdę każda ciąża jest inna. 🤔
Musimy dziewczyny dać radę ❤️
No właśnie ja też się negatywnie nie nastawiam. Co ma być to będzie. Jedni są za CC inni za Sn, mam nadzieję tylko, że trafię na dobrych lekarzy i położne, którzy bezsensownie nie narażą ani mnie, ani tym bardziej dziecka. To chyba dla mnie najważniejsze, szczególnie że w szpitalu to byłam za dzieciaka a lekarzy wcześniej omijałam szerokim łukiem 😉 oprócz jakiś podstawowych badań itd.
 
Ja jestem po dwóch porodach naturalnych. Pierwszego nie wspominam najlepiej, to była dla mnie umm.. może nie trauma ale ciężkie przeżycie.
Drugi poród już poszedł jak błyskawica chociaż z początku bardzo upieralam się przy cc ale jednak później odpuściłam. Nie mam porównania z cesarką ale jeśli o mnie chodzi to ja po obu porodach fizycznie czułam się świetnie. Nie myślałam o dolegliwościach itd a byłam dwa razy szyta bo niestety moi chłopcy mieli duże głowy (po ojcu 😂) .
Tym razem tez nie będę się na nic nastawiać i niczego nie będę we własnej głowie demonizować. Jeśli urodzę naturalnie to super a jeśli będzie potrzeba cc to tez przecież poród! Kiedyś moja koleżanka powiedziała, ze ona nie czuje się w pełni matką bo nie rodziła naturalnie 🤷🏻‍♀️ No cóż .. wg mnie nie miała czego żałować 😂 a koniec końców najważniejsze, ze urodziła zdrowa i śliczna córeczkę :)
I ja sobie tego tez życzę. No i Wam również ! Niezależnie od rodzaju porodu jaki Nas czeka to najważniejsze żebyśmy z dziećmi były całe i zdrowe :)
 
Ja jestem po dwóch porodach naturalnych. Pierwszego nie wspominam najlepiej, to była dla mnie umm.. może nie trauma ale ciężkie przeżycie.
Drugi poród już poszedł jak błyskawica chociaż z początku bardzo upieralam się przy cc ale jednak później odpuściłam. Nie mam porównania z cesarką ale jeśli o mnie chodzi to ja po obu porodach fizycznie czułam się świetnie. Nie myślałam o dolegliwościach itd a byłam dwa razy szyta bo niestety moi chłopcy mieli duże głowy (po ojcu 😂) .
Tym razem tez nie będę się na nic nastawiać i niczego nie będę we własnej głowie demonizować. Jeśli urodzę naturalnie to super a jeśli będzie potrzeba cc to tez przecież poród! Kiedyś moja koleżanka powiedziała, ze ona nie czuje się w pełni matką bo nie rodziła naturalnie 🤷🏻‍♀️ No cóż .. wg mnie nie miała czego żałować 😂 a koniec końców najważniejsze, ze urodziła zdrowa i śliczna córeczkę :)
I ja sobie tego tez życzę. No i Wam również ! Niezależnie od rodzaju porodu jaki Nas czeka to najważniejsze żebyśmy z dziećmi były całe i zdrowe :)
No ja jeszcze myślę, ile czasu w tym szpitalu trzeba będzie pozostać. To chyba mnie bardziej przeraża te bycie poza domem i odpoczywanie itd. nie w swoim łóżku, obce osoby itd.
Sam poród trzeba przetrwać, a więcej dzieci raczej nie planuję.
Ciekawa jestem jak to będzie potem w domu, teraz tyle odpoczywam i nigdzie się nie śpieszę a potem będzie trzeba mieć jakieś obowiązki 😄 mi najbardziej żal, że przeprowadziłam się do partnera do innego miasta, gdzie nie znam nikogo. Wcześniej mieszkałam w mieście gdzie studiowałam i pracowałam i tam miałam znajomych ale rodzine mam 300km stąd i nie będę mieć żadnej pomocy. Nawet nie chodzi mi o pomoc a taka możliwość wyjścia do mamy na kawę czy babci pogadać itd. poczucie takiego bycia blisko rodziny, szczególnie przy pierwszym roku gdzie będę na macierzyńskim siedzieć w domu. Mam też takie poczucie, że dziecko będzie miało mało kontaktu właśnie z bliskimi poza mama i tatą.
 
No ja jeszcze myślę, ile czasu w tym szpitalu trzeba będzie pozostać. To chyba mnie bardziej przeraża te bycie poza domem i odpoczywanie itd. nie w swoim łóżku, obce osoby itd.
Sam poród trzeba przetrwać, a więcej dzieci raczej nie planuję.
Ciekawa jestem jak to będzie potem w domu, teraz tyle odpoczywam i nigdzie się nie śpieszę a potem będzie trzeba mieć jakieś obowiązki 😄 mi najbardziej żal, że przeprowadziłam się do partnera do innego miasta, gdzie nie znam nikogo. Wcześniej mieszkałam w mieście gdzie studiowałam i pracowałam i tam miałam znajomych ale rodzine mam 300km stąd i nie będę mieć żadnej pomocy. Nawet nie chodzi mi o pomoc a taka możliwość wyjścia do mamy na kawę czy babci pogadać itd. poczucie takiego bycia blisko rodziny, szczególnie przy pierwszym roku gdzie będę na macierzyńskim siedzieć w domu. Mam też takie poczucie, że dziecko będzie miało mało kontaktu właśnie z bliskimi poza mama i tatą.
Nie wiem jak w Polsce ale mieszkając w Niemczech mam kilka porodów do wyboru:
1. W szpitalu, gdzie z reguły zostaje się ok 3dni (w tym przy okazji maleństwo ogląda pediatra)
2. Tylko na porodówkę: rodzę i wychodzę (najszybciej po 3-4h można wrócić do domu)
3. Dom porodowy - gdzie czuwają nade mną tylko położne i naprawdę wyglada to jak mieszkanie. Znacznie bardziej przytulne niż szpital ;)
4. Poród w domu - no to ciekawa opcja ale dość wysoko płatna ze względu na obecność położnej „na wyłączność”

Ja rozważam poród w szpitalu i domu porodowym (ale tu muszę się zorientować czy moja kasa chorych pokrywa koszty).
Sam pobyt w szpitalu mnie nie przeraża, ile trzeba będzie to tyle zostanę dla pewności i spokoju własnego i dziecka.

Natomiast my tez nie mamy pomocy od nikogo. Wszyscy bliscy mieszkają między 800-1000 km od nas i wcale nie są skorzy do udzielania się przy dzieciach wiec tak naprawdę to tylko my, ja i mąż wychowujemy dzieciaki sami.

Po porodzie natomiast chcemy zjechać na stałe do Polski, do mojego rodzinnego domu (na wieś wiec będzie dla nas bardzo duży przeskok stylu życia bo my takie typowe włóczykije - mieszczuchy) ;)

I mąż bierze od porodu tacierzyński na rok dla siebie wiec będziemy wszyscy razem. Gdybym miała być sama z trójka dzieci to nie wiem, naprawdę nie wiem czy bym dała radę na początku.
 
reklama
No ja jeszcze myślę, ile czasu w tym szpitalu trzeba będzie pozostać. To chyba mnie bardziej przeraża te bycie poza domem i odpoczywanie itd. nie w swoim łóżku, obce osoby itd.
Sam poród trzeba przetrwać, a więcej dzieci raczej nie planuję.
Ciekawa jestem jak to będzie potem w domu, teraz tyle odpoczywam i nigdzie się nie śpieszę a potem będzie trzeba mieć jakieś obowiązki 😄 mi najbardziej żal, że przeprowadziłam się do partnera do innego miasta, gdzie nie znam nikogo. Wcześniej mieszkałam w mieście gdzie studiowałam i pracowałam i tam miałam znajomych ale rodzine mam 300km stąd i nie będę mieć żadnej pomocy. Nawet nie chodzi mi o pomoc a taka możliwość wyjścia do mamy na kawę czy babci pogadać itd. poczucie takiego bycia blisko rodziny, szczególnie przy pierwszym roku gdzie będę na macierzyńskim siedzieć w domu. Mam też takie poczucie, że dziecko będzie miało mało kontaktu właśnie z bliskimi poza mama i tatą.
Rozumiem Cię..
Chociaż faktycznie kwestia ile się zostanie w szpitalu to tak jak pisze @Cerolajna tyle ile trzeba będzie tyle trzeba zostać. Teraz przynajmniej są odwiedziny, zawsze mąż może posiedziec. Jak bylam rok temu cały tydzień (leczenie ciąży pozamacicznej) to nie było odwiedzin wogole bo covid, ale i tak byłam ostatnia osoba która spytała kiedy i czy wogole wyjdę do domu. Wiedziałam że jak mój stan będzie już stabilny to mnie wypuszcza przecież.
Wiadomo ze spekulacjami czy wolalybysmy taki czy siaki poród też nie zabardzo wpłyniemy na sytuację bo jak będzie trzeba to decyzja i tak należy do lekarzy i zależy od przebiegu porodu. .. Ale mi np. gadanie o tym z innymi trochę redukuje strach i stres. Tym bardziej że dużo jest właśnie takich pozytywnych historii. Te mniej pozytywne też dają jakiś obraz co nas może czekac, ja lubię np wiedzieć.
Co do osób które mogą nam później pomoc w opiece... Mam chyba jakoś dziwnie. Bo my mamy swoje mieszkanie w którym czuje się najbardziej swobodnie, natomiast na czas całego L4 przeprowadziliśmy się spowrotem do moich rodziców bo strasznie nie lubię zostawać sama w domu.. Tu poprostu zawsze ktoś jest i całe wakacje mogłam spędzić w ogrodzie jak lubię. Boję się natomiast czegoś zupełnie innego.. Że po porodzie będę bardziej potrzebować spokoju i czasu ,, sam na sam" z dzieckiem (plus mąż). Poprostu strasznie nie lubię jak ktoś mi się wtrąca do moich spraw, nie daj boże oceniając moje poczynania. A jest to bardzo możliwe u mnie w rodzinie. Na dodatek pewnie będzie burza hormonów, a przed ciąża już się zmagałam z depresja. Zobaczymy. Najwyżej wrócimy do siebie po tygodniu xD wszystko tez zależy jaka rodzinka no nie? Zazdroszczę wszystkim którzy się potrafią dogadać 🙃 ja nie umiem.
 
Do góry