reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2022r.

Witajcie! 😊
Mogę dołączyć?
Zostanę pierwszy raz mamą.
Obecnie 17 tydz. + 3 dni
Termin na 29 styczeń. Jednak dostałam już informacje, że nie będziemy czekać do końca i będę miała cesarskie cięcie już na początku stycznia.
Będzie nas od razu więcej - ciąża bliźniacza dwujajowa. 😁
Naprawdopodobniej z dotychczasowych badań wynika, że będą to dwie dziewczynki. 😍
Jak Wy się czujecie?
Bo ja ciężko przechodziłam 1 trymestr stałe mdłości, ciągle bóle żołądka, bez względu na porę, duże zmęczenie i najlepiej cały czas bym leżała. W 2 trymestrze wszystkie dolegliwości odeszły, w końcu mogę swobodnie funkcjonować. Obawiałam się bardzo, że tak już będzie do końca, ale na szczęście odpuściły.
Moja ginekolog od początku bardzo chce żebym siedziała w domu na l4 i odpoczywała, jednak ja wolałabym być jeszcze aktywna zawodowo i trochę jeszcze przekładam to zwolnienie z wizyty na wizytę 🤣 Tym bardziej teraz czuje się już dobrze, wiec nie bardzo chce siedzieć w domu, jeśli mogę pracować, nie mówię na pełnych obrotach jak wcześniej ale mniej i z całkowitą ostrożnością, ponieważ pracuje jako higienistka stomatologiczna.
Co myślicie powinnam jeszcze pracować, czy jednak odpuścić już? 😊
Hej! :)
Ale super, podwójne szczęście :D Gratulacje!

Ja mam wysokie prawdopodobieństwo ciąży bliźniaczej w rodzinie i od samego początku mnie wszyscy przekonywali, że będą bliźniaki, aż sobie to wkręciłam i miałam takie przeczucie :D Ale jest ciąża pojedyncza. Śmiali się w rodzinie, że "mało" :D

Ja przechodzę ciążę bardzo łagodnie. Po ostatnich wakacyjnych wojażach i przejściu 20 km odezwały mi się lędźwia, i sporadycznie puchną mi nogi, kiedy siedzę za długo. To wszystko ;)
Ja cisnę z pracą póki mogę, bo bardzo lubię to, co robię. Jak mi już bardzo będzie dawać w kość siedzenie albo pojawi się dużo stresu, to już odpuszczę - ale planuję do listopada/grudnia być w pracy. Prowadzę własną działalność, więc nie mam też wielkiej motywacji, żeby przejść na L4, a końcówka roku zawsze obfituje w zlecenia. Zobaczymy, na co mi zdrówko pozwoli :)
 
reklama
Dziękuje Wam bardzo za pozytywne przyjęcie! 😍
Tak wiem, że jest to ciąża wyższego ryzyka i trzeba uważać bardziej. Dlatego oszczędzam się faktycznie, ale nie czuje się źle teraz już na codzień, dzieciaczki zdrowo i prawidłowo się rozwijają, także nie ma żadnego zagrożenia, co przyczyniłoby się do bezwzględnego pójścia na l4.
Dlatego jeszcze się waham, czuje się na siłach żeby jeszcze pracować, bardzo lubię swoją pracę, podobnie nie mam blisko, jeżdżę w jedna stronę 40km.
A jeszcze nie mam za bardzo widocznego brzucha, wiec nie przeszkadza mi też przy codziennej pracy. Nie oczekuje, że powiecie mi pracuj albo nie pracuj. Każda z nas przechodzi ten czas innaczej, inne odczucia, inne dolegliwości dlatego luźno pytam jak u Was wygląda sytuacja aktywności zawodowej w czasie ciąży. 😊
Witaj:) Gratulacje:) i to dwoje od razu:) zazdroszczę 😁
Ja też chciałam pracować tak długo jak się da, ale poszłam na l4, bo głowa mnie strasznie bolała, miałam mroczki itd. i nie byłam w stanie pracować, szczególnie że miałam 30km w jedna stronę dojazdu codziennie. Teraz na szczęście lepiej się czuje, ale siedzieć 8h też nie mogę, bo mnie brzuch boli i jest mi niedobrze. Więc i tak źle i tak niedobrze, chyba wolałabym jak przy poprzednich ciążach pierwszy trymestr wymiotować i tyle 😅
Nie powiem Ci, czy masz isc na l4 czy nie, sama musisz to wiedzieć, ale z tego co czytałam, to ciąża bliźniacza jest brana jako stan zagrożonej ciąży i trzeba wyjątkowo uważać.
 
Hej! :)
Ale super, podwójne szczęście :D Gratulacje!

Ja mam wysokie prawdopodobieństwo ciąży bliźniaczej w rodzinie i od samego początku mnie wszyscy przekonywali, że będą bliźniaki, aż sobie to wkręciłam i miałam takie przeczucie :D Ale jest ciąża pojedyncza. Śmiali się w rodzinie, że "mało" :D

Ja przechodzę ciążę bardzo łagodnie. Po ostatnich wakacyjnych wojażach i przejściu 20 km odezwały mi się lędźwia, i sporadycznie puchną mi nogi, kiedy siedzę za długo. To wszystko ;)
Ja cisnę z pracą póki mogę, bo bardzo lubię to, co robię. Jak mi już bardzo będzie dawać w kość siedzenie albo pojawi się dużo stresu, to już odpuszczę - ale planuję do listopada/grudnia być w pracy. Prowadzę własną działalność, więc nie mam też wielkiej motywacji, żeby przejść na L4, a końcówka roku zawsze obfituje w zlecenia. Zobaczymy, na co mi zdrówko pozwoli :)
Dziękuje, u nas za to w rodzinie z żadnej strony nie było bliźniaków. Wiec był to złoty strzał, wszyscy z rodziny w szoku, podobnie jak my na początku, ale bardzo się cieszymy 😁
Ja podobnie dopóki jeszcze jest dość spokojny okres w pracy to chce pracować, ale oczywiście zobaczymy ile dam radę.
 
Witamy [emoji846] Podwójne gratulacje! [emoji846]
Witajcie! [emoji4]
Mogę dołączyć?
Zostanę pierwszy raz mamą.
Obecnie 17 tydz. + 3 dni
Termin na 29 styczeń. Jednak dostałam już informacje, że nie będziemy czekać do końca i będę miała cesarskie cięcie już na początku stycznia.
Będzie nas od razu więcej - ciąża bliźniacza dwujajowa. [emoji16]
Naprawdopodobniej z dotychczasowych badań wynika, że będą to dwie dziewczynki. [emoji7]
Jak Wy się czujecie?
Bo ja ciężko przechodziłam 1 trymestr stałe mdłości, ciągle bóle żołądka, bez względu na porę, duże zmęczenie i najlepiej cały czas bym leżała. W 2 trymestrze wszystkie dolegliwości odeszły, w końcu mogę swobodnie funkcjonować. Obawiałam się bardzo, że tak już będzie do końca, ale na szczęście odpuściły.
Moja ginekolog od początku bardzo chce żebym siedziała w domu na l4 i odpoczywała, jednak ja wolałabym być jeszcze aktywna zawodowo i trochę jeszcze przekładam to zwolnienie z wizyty na wizytę [emoji1787] Tym bardziej teraz czuje się już dobrze, wiec nie bardzo chce siedzieć w domu, jeśli mogę pracować, nie mówię na pełnych obrotach jak wcześniej ale mniej i z całkowitą ostrożnością, ponieważ pracuje jako higienistka stomatologiczna.
Co myślicie powinnam jeszcze pracować, czy jednak odpuścić już? [emoji4]
 
Witam Was :)
Ogólnie nie udzielam się zwykle na forach ale myślę że tym razem przyda mi się wsparcie. W skrócie moja historia - obecnie jestem w 18+0 tygodniu ciąży. Jest to moja trzecia ciąża, jednak dwie pierwsze straciłam na początkowym etapie. Od 5 tygodnia jestem na heparynie, acardzie i duphastonie (od ok 12 tygodnia zmienionym na luteinę, która też już powoli mam odstawiać). Jestem przeszczęśliwa, bo nie licząc incydentów z plamieniami w pierwszym trymestrze, to wszytsko przebiega porządku, ale czasami - tak jak właśnie teraz - ogarnia mnie taki strach o dzieciątko i o to czy wszytsko jest dobrze, że nie mogę powstrzymać płaczu... Pomimo że nic się nie dzieje, to jest silniejsze ode mnie. Czy Wy też macie takie sytuacje? Jak sobie z nimi radzicie?
Oczywiście żeby nie było, większość czasu mija naprawdę wspaniale i cieszymy się najbardziej na świecie z tej ciąży 😍 czekamy na pierwsze ruchy maluszka - mam nadzieję że wtedy będę spokojniejsza :) przepraszam za wywód ale musiałam się wygadać bo nie mam już serca żeby patrzeć jak mąż się martwi że ja się martwię 🙈🙂
 
Witamy[emoji4]
Muszę Cię zmartwic- ten stres nie minie. Po porodzie też będzie[emoji846] ale to dobrze. To dobry stres. Widać, że Ci zależy i przejmujesz się zdrowiem dziecka [emoji4] stąd te gorsze chwile. Na szczęście więcej jest tych dobrych [emoji3059] i niech tak zostanie. tego Ci życzę[emoji173]
Wybraliście już imię?[emoji4]
Witam Was :)
Ogólnie nie udzielam się zwykle na forach ale myślę że tym razem przyda mi się wsparcie. W skrócie moja historia - obecnie jestem w 18+0 tygodniu ciąży. Jest to moja trzecia ciąża, jednak dwie pierwsze straciłam na początkowym etapie. Od 5 tygodnia jestem na heparynie, acardzie i duphastonie (od ok 12 tygodnia zmienionym na luteinę, która też już powoli mam odstawiać). Jestem przeszczęśliwa, bo nie licząc incydentów z plamieniami w pierwszym trymestrze, to wszytsko przebiega porządku, ale czasami - tak jak właśnie teraz - ogarnia mnie taki strach o dzieciątko i o to czy wszytsko jest dobrze, że nie mogę powstrzymać płaczu... Pomimo że nic się nie dzieje, to jest silniejsze ode mnie. Czy Wy też macie takie sytuacje? Jak sobie z nimi radzicie?
Oczywiście żeby nie było, większość czasu mija naprawdę wspaniale i cieszymy się najbardziej na świecie z tej ciąży [emoji7] czekamy na pierwsze ruchy maluszka - mam nadzieję że wtedy będę spokojniejsza :) przepraszam za wywód ale musiałam się wygadać bo nie mam już serca żeby patrzeć jak mąż się martwi że ja się martwię [emoji85][emoji846]
 
Witamy[emoji4]
Muszę Cię zmartwic- ten stres nie minie. Po porodzie też będzie[emoji846] ale to dobrze. To dobry stres. Widać, że Ci zależy i przejmujesz się zdrowiem dziecka [emoji4] stąd te gorsze chwile. Na szczęście więcej jest tych dobrych [emoji3059] i niech tak zostanie. tego Ci życzę[emoji173]
Wybraliście już imię?[emoji4]
Mamy parę typów ale póki co czekamy na potwierdzenie płci :) w 15 tc lekarka powiedziała że raczej na pewno dziewczynka ale żebyśmy jeszcze poczekali na następną wizytę z potwierdzeniem, także czekamy do przyszłego poniedziałku :)
 
Dziękuje Wam bardzo za pozytywne przyjęcie! 😍
Tak wiem, że jest to ciąża wyższego ryzyka i trzeba uważać bardziej. Dlatego oszczędzam się faktycznie, ale nie czuje się źle teraz już na codzień, dzieciaczki zdrowo i prawidłowo się rozwijają, także nie ma żadnego zagrożenia, co przyczyniłoby się do bezwzględnego pójścia na l4.
Dlatego jeszcze się waham, czuje się na siłach żeby jeszcze pracować, bardzo lubię swoją pracę, podobnie nie mam blisko, jeżdżę w jedna stronę 40km.
A jeszcze nie mam za bardzo widocznego brzucha, wiec nie przeszkadza mi też przy codziennej pracy. Nie oczekuje, że powiecie mi pracuj albo nie pracuj. Każda z nas przechodzi ten czas innaczej, inne odczucia, inne dolegliwości dlatego luźno pytam jak u Was wygląda sytuacja aktywności zawodowej w czasie ciąży. 😊
Ja w 7 tyg dostalam krwotoku i musiałam lezec także od razu poszłam na zwolnienie. Biorąc pod uwagę moje wcześniejsze poronienie - tym bardziej. Planowałam powiedziec w pracy po potwierdzeniu przez lekarza - wizytę mialam w 8 tyg ale nie zdążyłam- musiałam powiedzieć przez telefon. Kierownok mi pogratulował wiec chyba nie było zle chociaz baaaaardzo się martwilam.
 
Witam Was :)
Ogólnie nie udzielam się zwykle na forach ale myślę że tym razem przyda mi się wsparcie. W skrócie moja historia - obecnie jestem w 18+0 tygodniu ciąży. Jest to moja trzecia ciąża, jednak dwie pierwsze straciłam na początkowym etapie. Od 5 tygodnia jestem na heparynie, acardzie i duphastonie (od ok 12 tygodnia zmienionym na luteinę, która też już powoli mam odstawiać). Jestem przeszczęśliwa, bo nie licząc incydentów z plamieniami w pierwszym trymestrze, to wszytsko przebiega porządku, ale czasami - tak jak właśnie teraz - ogarnia mnie taki strach o dzieciątko i o to czy wszytsko jest dobrze, że nie mogę powstrzymać płaczu... Pomimo że nic się nie dzieje, to jest silniejsze ode mnie. Czy Wy też macie takie sytuacje? Jak sobie z nimi radzicie?
Oczywiście żeby nie było, większość czasu mija naprawdę wspaniale i cieszymy się najbardziej na świecie z tej ciąży [emoji7] czekamy na pierwsze ruchy maluszka - mam nadzieję że wtedy będę spokojniejsza :) przepraszam za wywód ale musiałam się wygadać bo nie mam już serca żeby patrzeć jak mąż się martwi że ja się martwię [emoji85][emoji846]
Przede wszystkim odcielabym sie od negatywnych informacji. Na forum znajdziesz duzo wsparcia, ale niestety tez multum smutnych historii czy obaw innych dziewczyn, ktore beda nakrecac Twoj strach. Internety dawkowac z glowa ;)
Dziękuje Wam bardzo za pozytywne przyjęcie! [emoji7]
Tak wiem, że jest to ciąża wyższego ryzyka i trzeba uważać bardziej. Dlatego oszczędzam się faktycznie, ale nie czuje się źle teraz już na codzień, dzieciaczki zdrowo i prawidłowo się rozwijają, także nie ma żadnego zagrożenia, co przyczyniłoby się do bezwzględnego pójścia na l4.
Dlatego jeszcze się waham, czuje się na siłach żeby jeszcze pracować, bardzo lubię swoją pracę, podobnie nie mam blisko, jeżdżę w jedna stronę 40km.
A jeszcze nie mam za bardzo widocznego brzucha, wiec nie przeszkadza mi też przy codziennej pracy. Nie oczekuje, że powiecie mi pracuj albo nie pracuj. Każda z nas przechodzi ten czas innaczej, inne odczucia, inne dolegliwości dlatego luźno pytam jak u Was wygląda sytuacja aktywności zawodowej w czasie ciąży. [emoji4]
Jesli chcesz pracowac i dopoki dobrze sie czujesz I lekarz nie widzi przeciwskazan, ja bym pracowala. Mi osobiscie oplaca sie pracowac do konca 6 miesiaca i tak zamierzam jesli samopoczucie bedzie nadal dopisywac.
 
reklama
A byłyście już dziewczynki na usg połówkowym? :) w jakim tygodniu i ile ważyły wasze maleństwa? :)
Znacie już płeć i macie pomysły na imiona ? ;)
Może ja zacznę...byłam w poniedziałek na usg połówkowym to był dokładnie 20tc i 3 dni . Mój synek waży 343 g. , wybraliśmy już dawno imię- będzie Dominik :)
 
Do góry