reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2022r.

reklama
Tak samo jak sam covid w ciąży niewiadomo jak wpłynie na dziecko. Mój lekarz miał parę pacjentek z covidem w ciąży (w sumie mówi że dlaej ma bk nie wszystkie się szczepią) jedne przeszły lepiej jedne gorzej. Dzieci większości z nich późno się rozwijają... Nie wiem czy zbieg okoliczności ale może covid też na to wpłynął... Tego nigdy się nie dowiemy chyba że za kilkanaście lat zrobią jakieś badania...
Tym argumentowały, że skutki będą znane dopiero za parę lat, bo szczepionka to nowość i nie wiadomo, jak będą rozwijać się dzieci. Szczepionka jest w trakcie testów, a wiadomo że w ciąży byle syrop szkodzi. Uważam podobnie jak one. Im mniej chemii w ciąży tym lepiej
 
Mi dwóch lekarzy (dwie profesje) mówiło, że dociera, ale w minimalnym stopniu. Tak na prawdę oni wszyscy opierają się na obserwacji. Szczepienia trwają krótki czas, więc za wiele powiedzieć nie mogą. Każda z nas zatem musi działać według siebie - wydaje mi się. Miała być odporność po dwóch dawkach a jednak jest trzecia... Loteria
Odporność jest po dwóch dawkach. Od początku było mówione, że z czasem będzie wymagana szczepionka przypominająca i tak też się dzieje.
 
Ja również jestem zaszczepiona przeciw covid. Jestem zdania, że każdy sam musi podjąć decyzję. Jak słyszę, że położne odradzają, to jest mi przykro, bo nie wiem, czy są świadome, że po części wpływają na decyzję kobiety w ciąży. Rozumiem jakby się opierały na własnej obserwacji. Jakby powiedziały, że była pacjentka po szczepieniu i nie wyszło jej to na zdrowie. Opieranie się na tym, co może być za kilka lat, dla mnie jest słabe. Szczepimy dzieci od małego 5 w jednym, 6w jednym, niektóre dziewczyny sięgają po używki i jakoś nie słyszę, żeby tak to było analizowane. Dziewczyny które szczepiły się w ciąży i urodziły zdrowe dzieci, teraz mają patrzeć czy skutków nie będzie za 2-5 lat? To tak samo powinny przyglądać się swoim dzieciom kobiety które przechorują covid bez szczepienia. Jaka gwarancja, że jak urodzą zdrowe dziecko, to skutki przechorowania przez mamę covid nie ujawnią się po 2-5latach?
 
Muszę coś dodać i od razu przepraszam, jeżeli ktoś poczuje się urażony. Nie mam na celu uderzać w nikogo. Szanuję każdą decyzję. Wczoraj trafiłam na ten tekst na instagramie i jest dla mnie bardzo prawdziwy.
Screenshot_2021-11-13-19-47-56-281_com.instagram.android.jpg
 
Mam pytanie do dziewczyn, które otrzymały immunoglobuliny (28-30tydz.), czy po zastrzyku musiałyście zgłosić się na wizytę kontrolną w związku z ich podaniem?
 
reklama
Ja zamierzam się dwóch lekarzy spytać o szczepienia na covid, swojego ginekologa i od prenatalnych... Najgorzej, że mój partner jest antyszczepionkowiec i uważa, że covid to choroba jak inna a ja sama sie boje bo to jak co ja wyląduje w szpitalu i to ja mam obniżona odporność a nie on... Wiec sama nie mam wsparciaz a jeszcze jestem straszona nopami i ze ktos tam mial jakis skutek uboczny. W mojej rodzinie większość osób się zaszczepiła i owszem mieli jakąś goraczkebniektorzy po szczepieniu czy ból mięśni, ale bez innych objawów. Z drugiej strony wszyscy U mnie co się zaszczepili przeszli wcześniej covid i jednak sie zaszczepili... Dla mnie najbardziej sie boje zakrzepicy oraz gorączki, teraz już mniej się ruszam a gorączka nie wiem jakby wpłynęła na maluszka. Gdyby nie ciąża to bym się pewnie dawno zaszczepiła.
 
Do góry