- Dołączył(a)
- 1 Lipiec 2021
- Postów
- 8
całkiem nieźle u mnie to była rzeźnia, indukowanie, 3 dawki zewnątrzoponowego, 3 zmiany położnych, pełnego rozwarcia nie było do samego końca XD prosiłam o już dobicie tylko na koniec, chociaż pierwsze 12h skakałam na piłce i humor jeszcze mi dopisywał... ale w końcu wylazł 60centymetrowy ponad czterokilowiecO jak długo... Mi przy pierwszym porodzie wody odeszły o 3.20 a o 10.25 urodziłam także jak na pierwszy poród to chyba nieźle choć miałam chwilę zwątpienia i już prosiłam o znieczulenie. Przyszedł anestezjolog, lekarze itd a położna sprawdza i okazało się, że jest pełne rozwarcie to było o 10 więc już nie opłacało się nic mi podawać długo dochodziłam do siebie, ale i tak wolę SN i mam nadzieję, że się uda
@Szarafoka doskonale rozumiem, ja nie na pierwszej w ogóle, ale na pierwszej u pani gin na którą się zdecydowałam, żeby prowadziła ciążę, też nie omieszkałam wspomnieć już o mocnym rozważaniu CC
no ale nie straszę już, takie traumatyczne porody to zdecydowana mniejszość i mocno dopinguję wszystkim mamom rodzącym naturalnie ale wszystkie mamy jeszcze duużo czasu.