Mona.lisa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2020
- Postów
- 6 467
Ciąża+Cudo. Co to za apka?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ciąża+Cudo. Co to za apka?
Jejku, współczuję przeżyć w obcym kraju.. faktycznie mogą mieć słaby sprzęt.... spokojnie wytrwaj do swojej wizyty. Trzymam kciuki za Ciebie ...Powiedziała żebym nsobie wzięła coś przeciwbólowego bądź też rozkurczowego i tyle. Cały czas mówiła jakbym miała nieudaną aborcję (na Słowacji Polki po to przyjeżdżają bo tutaj to jest legalne) dopiero jak zaczęłam jej tam płakać to spojrzała na mnie chyba trochę inaczej. Jak już dzisiaj wrócę do Polski to może mi się uda nawet coś już dzisiaj załatwić
Tez myśle, ze to może być troszkę gorszy sprzęt. Jestem z Tobą myślami i będę trzymała za Ciebie kciuki w poniedziałek. Oby było dobrze!Powiedziała żebym nsobie wzięła coś przeciwbólowego bądź też rozkurczowego i tyle. Cały czas mówiła jakbym miała nieudaną aborcję (na Słowacji Polki po to przyjeżdżają bo tutaj to jest legalne) dopiero jak zaczęłam jej tam płakać to spojrzała na mnie chyba trochę inaczej. Jak już dzisiaj wrócę do Polski to może mi się uda nawet coś już dzisiaj załatwić
Z tym nosem mam to samo! Nawet mam krew w nosie. Lekarka mówiła, że to nic groźnego.Dziewczyny czy Wy też macie wrażenie takiego suchego nosa? Strasznie ciężko się śpi, mam wrażenie, że mam strasznie suchy i pozatykany nos, takimi skorupkami.
Nie odzywałam się trochę, ale miałam koszmarne dwa dni, zle się czułam, mega mdłości. A jeszcze przedwczoraj byliśmy podpisywać umowy, bo kupujemy mieszkanie i myślałam, że tam zejdę wczoraj czułam się już w miarę dobrze, nawet pojechaliśmy na lody.
Jeśli chodzi o mnie to wciąż mam opory by powiedzieć w rodzinie o ciąży. Wiedzą moi rodzice, siostra i jednq babcia. Panicznie się boję, bo to moja trzecia ciąża. Poprzednie dwie to puste jaja płodowe, ale mam okropne schizy od czasu do czasu, że znów się coś stanie. W 6+5 było serduszko, następna wizyta w 9+5, co wypada teraz we wtorek i na szczęście jeszcze za dużo nie myślę, ale pewnie w poniedziałek mnie dopadnie stres.
Niezapomnianataaak, wszyscy się śmieją, ze będzie dobra impreza
Kochana, ja też mam ogromne obawy żeby powiedzieć rodzinie wiedzą tylko nasi rodzice i rodzeństwo i u mnie w pracy 3 osoby że względu na l4. Boję się, cieszyć zbyt wcześnie. I też mam wizytę we wtorek z tym, że u mnie będzie 8+5. Od ostatniej wizyty tylko przeżywam jak coś boli... I jak nie boli nic to też się zamartwiam. Staram się nie panikować ale czasem są takie dni że mi się płakać chce po prostu że strachu. Pierwsza ciąże straciłam w 11tc przez torbiel na jajniku. W tej ciąży też jest tylko znacznie większy niż wcześniej. I już panika, strach. Staram ie nie nakręcać. Nie mogę się doczekać wtorkowej wizyty ale też się jej boję. Więc bardzo dobrze Cię rozumiem. Chciałabym żeby ten 1 trymestr już minął i w 2 będzie trochę spokojniejDziewczyny czy Wy też macie wrażenie takiego suchego nosa? Strasznie ciężko się śpi, mam wrażenie, że mam strasznie suchy i pozatykany nos, takimi skorupkami.
Nie odzywałam się trochę, ale miałam koszmarne dwa dni, zle się czułam, mega mdłości. A jeszcze przedwczoraj byliśmy podpisywać umowy, bo kupujemy mieszkanie i myślałam, że tam zejdę wczoraj czułam się już w miarę dobrze, nawet pojechaliśmy na lody.
Jeśli chodzi o mnie to wciąż mam opory by powiedzieć w rodzinie o ciąży. Wiedzą moi rodzice, siostra i jednq babcia. Panicznie się boję, bo to moja trzecia ciąża. Poprzednie dwie to puste jaja płodowe, ale mam okropne schizy od czasu do czasu, że znów się coś stanie. W 6+5 było serduszko, następna wizyta w 9+5, co wypada teraz we wtorek i na szczęście jeszcze za dużo nie myślę, ale pewnie w poniedziałek mnie dopadnie stres.
Hej, u nas 5t+5 ale wiedza tylko rodzice bo z nimi mieszkamy i chciałabym wszystkim wykrzyczeć tą nowinę ale się stopuję bo dopiero jutro ide pierwszy raz do lekarza.Kochana, ja też mam ogromne obawy żeby powiedzieć rodzinie wiedzą tylko nasi rodzice i rodzeństwo i u mnie w pracy 3 osoby że względu na l4. Boję się, cieszyć zbyt wcześnie. I też mam wizytę we wtorek z tym, że u mnie będzie 8+5. Od ostatniej wizyty tylko przeżywam jak coś boli... I jak nie boli nic to też się zamartwiam. Staram się nie panikować ale czasem są takie dni że mi się płakać chce po prostu że strachu. Pierwsza ciąże straciłam w 11tc przez torbiel na jajniku. W tej ciąży też jest tylko znacznie większy niż wcześniej. I już panika, strach. Staram ie nie nakręcać. Nie mogę się doczekać wtorkowej wizyty ale też się jej boję. Więc bardzo dobrze Cię rozumiem. Chciałabym żeby ten 1 trymestr już minął i w 2 będzie trochę spokojniej
Będę trzymać mocno kciuki ale tak to wygląda że człowiek trochę boi się cieszyć na początku. Ale miejmy nadzieję, że wszytko jedzie w porządku dawaj znać co i jak po wizycieHej, u nas 5t+5 ale wiedza tylko rodzice bo z nimi mieszkamy i chciałabym wszystkim wykrzyczeć tą nowinę ale się stopuję bo dopiero jutro ide pierwszy raz do lekarza.
Ja codziennie sprawdzam po pare razy piersi ten ból mnie bardzo uspokaja, co do ciągnięcia ja muszę bardzo wolno chodzic, właśnie ze względu na ciągniecie jak idę za szybko, ale to ciągniecie jest normalne na tym etapie bo macica rośnie bardzo szybkoHaha. Ja to samo! Dziś ugotowałam jajka na twardo tak za mną chodziły, że nie wyobrażałam sobie bez nich sniadania!
Ze zmian upodobań żywieniowych to wcześniej jadłam lody czekoladowe, karmelowe i waniliowe a teraz tylko sorbety wchodzą w grę.
Dziś byłam z Moim na spacerze na Gdyńskim bulwarze i tak w podbrzuszu mnie ciągnelo i rwalo, że bałam się najgorszego. Usiadlam na ławce z bólu a mój facet od razu zrobił się blady na twarzy ze strachu. Zaraz musiałam wracać do toalety i sprawdzić czy wszystko jest ok. Na szczęście nie krwawię.
Czy wy też tak macie że dotykacie swoich piersi i sprawdzacie czy dalej tak mocno bolą, żeby upewnić się że wszystko jest ok czy ja jestem jakas nienormalna? Tak się boję, że coś złego się stanie że już normalnie chyba oszaleje.
Miałam mieć wizytę u gina 14.06 ale zwolnilo się na 09.06 i rzuciłam się na zarezerwowanie terminu. Trzymajcie kciuki.