Oj, ciężko Was nadrobić dziś!
@Felczunia trzymam kciuki!
Ja dziś rano byłam na powtórzeniu bety i przy okazji progesteron - bo pierwsza ciąża to było poronienie, więc w razie czego gdyby leki trzeba było dać to lepiej (dla spokoju sumienia chyba bardziej
) zbadać.
Natomiast już widzę jak cudownie będzie mi się robiło badania krwi przez ciąże... Dziś pani w laboratorium 4 razy się wkłuwała, bo nic nie leciało, najpierw siedziałam u niej 20 minut, potem jeszcze 10 po czym wysłała mnie do szpitala do punktu krwiodawstwa, bo tam są "spece"... no i faktycznie poszło, ale 3 panie pielęgniarki mnie obmacywały gdzie się wkłuwać
Nie dość, że pobierania i igieł nie lubię, to jeszcze takie historie mnie czekają...
Z objawów to też mam bóle piersi (i się zrobiły takie bardziej twarde, mąż się dzisiaj z tego śmiał
) i czasem coś zakłuje w podbrzuszu albo takie leciutkie bóle jak na okres, więc powiedziałabym, że wszystko w normie.
A pracować - jeśli wszystko będzie ok to chciałabym pewnie jakoś do października, może początek, może koniec. I tak pracuję z domu, więc nie muszę nigdzie jeździć... śmiałam się do męża, że przestanę pracować jak się nie będę za biurkiem mieścić.
Pracodawcy powiem wtedy co wszystkim - prawdopodobnie po skończonym 12 tygodniu.