reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

Dziewczyny. Nie wiem jak Wy, ale ja ile bym nie zjadla, chocby odrobine, zaraz czuje sie jakbym zjadla bardzo duzo. Pic mi sie ciagle chce (nie mam cukrzycy ciazowej), zgaga pali i tak mnie ciagnie w pochwie... Do tego ciagle musze isc na siku, a jak juz w kibelku jestem to sikam niewiele...
Brzuch twardy praktycznie caly czas, tylko kiedy sie poloze jest okej. :(
A gdzie tu jeszcze dwa miesiace... ;(
 
reklama
Nic nie mów, mnie jeden gołąb gnębił i nie chciał się odczepić. Przyleciał kiedyś taki biały do mnie na taras i jako, że go nie przegoniłam stwierdził, że ze mną zamieszka. Po tarasie chodził za mną krok w krok. Na początku mi nie przeszkadzał i nawet dawałam mu słonecznik, potrafił z ręki jeść, ale to był błąd, bo się tak zadomowił, że nie chciał odlecieć i jak zaczął srać na taras to była jakaś masakra. Najlepsze, że podniecały go puste...doniczki...potrafił je gwałcić...gdzieś miajam filmy z jego randek z doniczkami, ale chyba usunęłam. Próbowałam go przez 6 miesięcy przegonić, ale co go przegoniłam to po minucie wracał. Aż w grudniu nie przyleciał, prawdopodobnie jakiś kot go dopadł. I tak skończył gołąb zwany Mietkiem ;)
:D no tak jest ze zwierzami, dasz palec wezmą rękę. U mnie zadomowiły się gawrony. Muszę uważać bo pies sąsiadki jadł z ptaszkami z jednej michy, złapał nicienie i pies już gryzie glebe. No tak mu spustoszyły organizm, że był chudy jak patyk i nie pomagała żadna kuracja.
Dziewczyny. Nie wiem jak Wy, ale ja ile bym nie zjadla, chocby odrobine, zaraz czuje sie jakbym zjadla bardzo duzo. Pic mi sie ciagle chce (nie mam cukrzycy ciazowej), zgaga pali i tak mnie ciagnie w pochwie... Do tego ciagle musze isc na siku, a jak juz w kibelku jestem to sikam niewiele...
Brzuch twardy praktycznie caly czas, tylko kiedy sie poloze jest okej. :(
A gdzie tu jeszcze dwa miesiace... ;(
Ja teraz żyje praktycznie o płatkach z mlekiem z rana. Jak zjem więcej to jestem przejedzona. No wczoraj mnie podkusiło zeżarcie paczki ciastek krakusa i ulewało mi się cały wieczór. Uratowała mnie guma do żucia. Trochę mnie ciągnie lewa strona, ale zauważyłam, że od 3 dni siedzy tam mój obcy ;p
 
Dziewczyny. Nie wiem jak Wy, ale ja ile bym nie zjadla, chocby odrobine, zaraz czuje sie jakbym zjadla bardzo duzo. Pic mi sie ciagle chce (nie mam cukrzycy ciazowej), zgaga pali i tak mnie ciagnie w pochwie... Do tego ciagle musze isc na siku, a jak juz w kibelku jestem to sikam niewiele...
Brzuch twardy praktycznie caly czas, tylko kiedy sie poloze jest okej. :(
A gdzie tu jeszcze dwa miesiace... ;(
Jak chodziłam do pracy to nienawidziłam poranków, trzeba było zwlec się z łóżka o 6:00 i popylać do pracy. Za to bardzo lubilam wieczory. Teraz uwielbiam poranki, bo czuję się lekko. Po południu jak zjem obiad to jest mi tak ciężko...wieczorem jest mi i ciężko i chce się znów jeść, więc zjadam niewielką kanapkę i oczywiście czuję się jeszcze gorzej...Do tego ta bezsenność. Zasypiam o 3:00-4:00 i budzę się pięć razy. Mały od początku główką w dół ułożony jest, więc prawie od początku mam straszny ucisk na pęcherz. Jak leżę to jest lepiej. Jak jeszcze siedziałam w pracy to przez ten ucisk miałam zapalenie pęcherza. Teraz dużo leżę i przynajmniej nie mam już zapaleń pęcherza, ale też wiecznie chce mi się siku, a w toalecie kilka kropel...Cały czas między pachwinami a udami mam jakby zakwasy. A dziś jeszcze doszedł ból pleców tam gdzie zaczynają się żebra i od dłuższego czasu bolą mnie plecy po prawej stronie na połączeniu z miednicą. Kilkanaście razy dziennie brzuch mi twardnieje, ale podobno jeśli nie ma innych objawów to jest to normalne. Robię akrobację aby zawiazać sznurowadła w butach ;) Więc też mam całą listę dolegliwości, choć chyba Twoja lista jest dłuższa;)Nieraz też się zastanawiam jak przetrwam jeszcze dwa miesiące;)Jakoś dzień po dniu trzeba to przeżyć...choć zwłaszcza w nocy to sił brakuje...

A i zapomniałam o moim "ulubionym" bezdechu jak próbuję zasnąć ;)
 
Ostatnia edycja:
Ja dziś z nowu z zadyszką wstałam. Co noc mi się śni że palę :D mój organizm tak się przyzwyczaił, że stan astmatyczny = papierosek :D że mimo, że e-papieros leży złożony w pudełku od 8tc to pamięta mój organizm. Jak wstaje jakoś nie chcę mi się palić. A dzisiaj jeszcze takie koszmary, że raz zadyszka dwa Laurun dostał taką dawką kortyzolu. Niby poszłam do łazienki, a na gaciach takie ciągnące się giluny jak po owulacji białe ciągnaće lepkie, ale trochę podbarwione kropeczkami na brunatno. Unzłam, że niepokojące ale rano pójdę z tym do lekarza bez histerii. Robię swoje, a gacie nagle całe we krwi. A krwi w łazience jak w rzeźni. Ja mam takie okresy, że z jednej strony wycieram z drugiej już wszystko uwalone. Na papierze czarny skrzep i taki mały ludek, jak embrion w 10 tc ale dosłownie z 3 cm wielkości. Na pewno nie Laurun ale jakiś niedorozwinięty bliźniak, ale czy to laurunowi nie zaszkodzi, a ten jak na zlosc sie nie ruszał. Ja pierdziele, aż mnie płuca bolały jak się obudziłam.
Potem to już lajtowe głupoty typu, że urwałam se ręczny w aucie :D
 
No to ładnie funkcjonujecie.
Celia nie jedz tych dzemow :p to co ci się śni jest paskudne.
Ja nie mam zadyszki, wgl nie czuje tego 7 miesiąca jako czegoś okropnego, może dlatego że spodziewałam się gorszych atrakcji. To co nowego w tej ciąży to właśnie ten ból jak zakwasy, o którym pisze Koteczka. Ale w porównaniu z wymiotami 1 trym i ujowym samopoczuciem w 2, połączonym z lekiem żeby wszystko było ok z tą zastawka, to ból pachwin jest znosny. Śpię też jakoś lepiej, spokojniej.
Dziwię się tylko temu że tak szybko macie uczucie pelnosci, ja to bym zarła na okrągło.
 
Zazdroszczę objadania się słodkim :( Ja niby nie prowadzę restrykcyjnej diety przy tej cukrzycy, ale jem mało i odrzuciłam słodkie. Czasem coś podjem, ale generalnie bardzo się ograniczam. Jak już urodzę to chyba rzucę się na słodycze :o Plus jest taki, ze przytyłam tylko 1 kg od początku ciąży, ale w sumie marne pocieszenie.... :D

Jeszcze przyplątało się zapalenie pęcherza, antybiotyk i leżenie w łóżku :/
 
Ja mam koszmary od zawsze :p i wszytskie sny pamiętam. Ehh tęsknie za postapokalitycznymi:D jakieś tsunami, tornada, przynajmniej człowiek się przy nich tak nie umęczy, jak przy snach o mojej robocie, albo problemach z ciąża. Odkąd jestem w ciąży, w każdym śnie jestem w ciąży XD.... Ostatnio jakiś typ chciał mi popsuć samochód i się z nim pobiłam z tym wielkim bębnem. XD no co za sny.
Niby organizm coś odreagowuje przez sny, ale ja o moim aucie i utratach ciąży nie rozmyślam.
Co najwyżej który poród lepiej zniosę cc czy sn i jak to wygląda. Bardziej od mordegi 12 godzin boję się 3 dni na porodówce. :D już mówiłam, nie specjalnie lubię spędzać czas z ludźmi. Mam wizję płaczliwego babska na łożku obok, zawracających dupę lekarzy, którzy będą mnie oglądać jak krowę po połogu, gości tej baby, o boshe... i jeszcze do mnie będą chcieli ludzie przychodzić. Nieeee....Czemu nie mogę urodzić w piwnicy....
 
reklama
Ja dziś z nowu z zadyszką wstałam. Co noc mi się śni że palę :D mój organizm tak się przyzwyczaił, że stan astmatyczny = papierosek :D że mimo, że e-papieros leży złożony w pudełku od 8tc to pamięta mój organizm. Jak wstaje jakoś nie chcę mi się palić. A dzisiaj jeszcze takie koszmary, że raz zadyszka dwa Laurun dostał taką dawką kortyzolu. Niby poszłam do łazienki, a na gaciach takie ciągnące się giluny jak po owulacji białe ciągnaće lepkie, ale trochę podbarwione kropeczkami na brunatno. Unzłam, że niepokojące ale rano pójdę z tym do lekarza bez histerii. Robię swoje, a gacie nagle całe we krwi. A krwi w łazience jak w rzeźni. Ja mam takie okresy, że z jednej strony wycieram z drugiej już wszystko uwalone. Na papierze czarny skrzep i taki mały ludek, jak embrion w 10 tc ale dosłownie z 3 cm wielkości. Na pewno nie Laurun ale jakiś niedorozwinięty bliźniak, ale czy to laurunowi nie zaszkodzi, a ten jak na zlosc sie nie ruszał. Ja pierdziele, aż mnie płuca bolały jak się obudziłam.
Potem to już lajtowe głupoty typu, że urwałam se ręczny w aucie :D
Raczej sie nie wtrącam w watki innych, ani ich nie komentuje.. ale.. czuje tym razem w obowiązku.
Obrazowość Twoich niektórych opisow moze byc delikatnie mówiąc nie na miejscu i źle odbierana przez większość obecnych tu ciężarnych pań.
Wiele z nich przeszło daleką drogę by zostać mamą. Wieloletnie starania, poronienia, straty. Teraz pragną cieszyć sie ciążą pomimo swoich strachów opartych na przykrych wspomnieniach.
Mało taktowne jest zatem umieszczanie tego typu opisów. Trzeba szanować innych uczucia.
Jeśli masz silną potrzebę opisywania wszystkiego co w twoim życiu ma miejsce, sugeruje założyć osobny, prywatny, zamknięty wątek, gdzie możesz udzielać sie ile dusza zapragnie wraz z osobami ktore tego typu opisy chcą czytać.
Tutaj jednak proszę o uszanowanie uczuć innych kobiet.
 
Do góry