a weź z tym bezdechem, ja jak mam bezdech to od razu koszmary. I tak kurna walcze już 2 tygodnie. Już nawet umarłam we śnie na parę sposobów. Ostatnio zjechałam na pobocze do bagna i się udusiłam w aucie.. i pobudka miłego dnia. Zadyczka jak po maratonie biegu
a mój nie mąż mi potem powie, że ja sobie tak beztrosko jeszcze leżę, jak próbuję dojśc z katatonii jakiejś... do siebie
Dziś ma za swoje. Wykrakalam mu, że moja babcia mówiąc mu "nie chcę Cię fatygować" będzie mu zawracać gitarę cały dzień
właśnie kupiła se żyrandol...
oczywiście tak duży, że trzeba ją podwieźć do domu. Dopiero godzina 12
.... zdąży chcieć do innego sklepu np: zoologicznego, potem zamontwać żyrandol skoro już Łukaszek z nią pojechał, potem zrobić coś jeszcze, potem przywieźć do nas, potem odwieźć do niej
a skoro wie, że jest dziś impreza rodzinna na którą jej ciotka nie zaprosiła bo się nie lubią będzie szoł z cyklu widzę tunel;p i będzie trzeba z nią jechać na pogotowie