U
użytkowniczka Co
Gość
Byłam na zdjęciu 4d masakra o 9 poszłam od 11 się zaczynało. O 9 już było 9 osób. Zrobiliśmy sobie listę ja byłam na 10. No i tak czekaliśmy z koleżanką. Wychodziłam o 14.20. Można było się zapisac na badanie usg albo na zdjęcie 4d które okazało się 3d. I robione na odczep może dlatego że za darmo. Mała miała rękę na twarzy nie chciała się pokazać za nic. A widziałam po lekarzu o ile w ogóle byl lekarzem że nie chce mu się uchwycic. Dał mi tylko takie. I potwierdził że dziewczynka i tyle. Ale była pierwsza pomoc, można było zdjęcie z brzuchem zrobić, położna laktacyjna. Zobacz załącznik 1035789
4D to ruchome 3D, więc nazywa się tak filmik w „3D” Ostatnio mamaginekolog tłumaczyła. Ja mam na każdej wizycie obraz w 4D, ale tutaj chyba nie można dodać filmików, więc nie mam jak pokazać. Przed moim małym leży pępowina, więc bardzo niewyraźnie go widziałam i tak naprawdę zupełnie nie wyglądał na tym badaniu jak człowiek tylko jak naleśnik z dziurkami... Lekarz mówił, że to właśnie przez to, że tętnienie pępowiny zakłóca obraz, bo on powstaje przez odbicie fal dźwiękowych. Jednak ze wcześniejszej wizyty wiem, że wygląda w 100% jak tatuś. Ciekawe czy wzrost również po nim odziedziczy czy pójdzie po mnie i będzie maluszkiem[emoji848]