reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

Ja bym mogła pociągnąć dłużej gdyby nie smrud okropny chemii niczym topionego plastiku, dwa noo nadgodziny w ciąży mnie wykończyły. Praktycznie w każdą sobotę w lipcu i sierpniu dodatkowe 5h... Są takie okresy w życiu kiedy te nadgodziny nawet jak to lajtowy dzień jakoś się bardziej odczywa. Od zapachów to mi raz nie mąż powiedział, że najzwyklej w świecie wyszłam biała jak ściana z pracy i głowa mnie tak bolała, że to był jeden jedyny raz, że musiałam wziąć apap w ciąży. Dodadkowo teoretycznie ciężarniej jak i każdemu pracownikowi na każdą godiznę pracy już nie pamiętam przysługuje 10-15 min przerwy od monitora. No w teorii super ale w praktyce bywały takie dni, że siedziałam bite 8 godzin. Po prostu w 4 miesiącu zaczęła mnie już tak od gtego siedzenia boleć dupa i macica, że byłoto nie do wytrzymania, a byłam wiecznie potrzebna bo niby tak tak jesteś w ciąży, a poszłam tylko zjeść i byłam już potrzebna... Uznałam, że skoro lekarz mnie wysłał to lepiej dla dziecka.
 
reklama
Podobnie jak Aguara przerzygałam moje pierwsze 3 miesięca dzień w dzień nie raz od rana do wieczora więc bardzo szybko poszłam na l4 , mam taką pracę, że nie mam możliwości wyjścia do toalety kiedy chcę, poza tym cały czas kontakt z ludźmi wiec się nie nadawałam. w sierpniu i wrześniu czułam się extra, pełna werwy, robiłam porządki, dużo spacerowałam a ostatnio się czuję ociężale, nic mi się nie chce robić i widze , że dużo dłużej spie także podziwiam Was które pracują i są mega aktywne :-)
 
Jak to dobrze, że nie jestem sama ocieżała :-)
W ostatnich dwóch tygodniach zaszła u mnie spora zmiana - wpierdzielam wszystko co na drzewo nie ucieka, jeszcze chwilę i zacznę myśleć o wiewiórce w panierce. No żre wszystko i tak często że hej. Smaków jakichś wymyślnych nie mam, chociaż marza mi się dania śląskie, rolada, kluseczki....
 
No ja całą ciążę czuję się świetnie :D W sumie jak nie w ciązy tylko jakbym się zapasła... Kilometrówki spacerowe się skracają 15 km - 10 km obecnie 5 i wczoraj leżałam jak przetrącony jeleń. Mogłabym pewnie do samego końca pracować. Nawet myślałam o powrocie we wrześniu, ale po tej scysji o moją pensję za sierpień uznałam, że szkoda nerw... Stres ciąży nie służy. Po za tym podejrzewam, że bym nie została przeniesiona od tych smrodów, bo tam potrzebny wygadany pracownik... bo kolega który tam robi jest gburowaty i nie nadaje się wcale do pracy z klientem... A teraz ruszyły kolejne oferty i pewnie:) też bym siedziała na tyłku 8 godzin. Nie wiem nie nadaje się chyba do pracy siedzącej:D w Bibliotece jak nie miałam zajęć, to patrzy kierowniczka co ja robię... a ja jebudu wszystkie książki z półek i układam sobie fantastykę alfabetycznie ... :D bo tam to w czytelni jak się komu położyło tak leżało:D miałam zabawy na 2 dni... skończyłam to wzięłam się za historie, kryminał, obyczaj etc etc...
Po ostatnich wydarzeniach za obecną pracą nie tęsknię wcale. Mam promese z biblio, że po nowym roku się odezwą. :D i chyba nawet się nie będę zastanawiać, którą pracę wybrać. Nie mówiąc o perspektywie finansowej, że w biblio na start mam więcej o 800 zł... za 10 x mniej pracy. I tam kurde te babki mają po pisąt lat ale są zintegrowane, jeżdzą sobie na wycieczki, chleją z dyrekcją... a tu każdy każdemu wilkiem... No nie przyjemnie się siedzi uważając, żeby czegoś byle tylko za dużo nie powiedzieć.
 
Jak to dobrze, że nie jestem sama ocieżała :-)
W ostatnich dwóch tygodniach zaszła u mnie spora zmiana - wpierdzielam wszystko co na drzewo nie ucieka, jeszcze chwilę i zacznę myśleć o wiewiórce w panierce. No żre wszystko i tak często że hej. Smaków jakichś wymyślnych nie mam, chociaż marza mi się dania śląskie, rolada, kluseczki....
Ja straciłam apetyt niedawno. Chyba mam dziecko wysyko i jak zjem nieco więcej to już mi się ulewa...
Haha Aguara miałyśmy w biblio prywatnego wiewióra. Nawet parkę i je codzinennie karmiłam mieszanką studencką :p Szukałam foto, ale widzę, że na fb nie wrzuciłam a na tym laptoku to ni ma... :p czasem kicha być odciętym od swojego sprzętu.
1571396311912.png
 
Ja straciłam apetyt niedawno. Chyba mam dziecko wysyko i jak zjem nieco więcej to już mi się ulewa...
Haha Aguara miałyśmy w biblio prywatnego wiewióra. Nawet parkę i je codzinennie karmiłam mieszanką studencką :p Szukałam foto, ale widzę, że na fb nie wrzuciłam a na tym laptoku to ni ma... :p czasem kicha być odciętym od swojego sprzętu.
Zobacz załącznik 1035361

No ja mam prywatno - publiczne bazanty na podwórko, ale to trzeba skubac, a wiewiór od razu na ogień. 8 kg mi przybyło a tu jeszcze 90 dni. Jak jechałam z drugim rodzic to podobno się dałam zabierz talerz i sztućce.
Jedz Celia, jedz, po porodzie będzie ostra dieta :-))
 
Ja o dziwo w domu się nie nudzę. Jak już jest dziecko w domu to zawsze jest zajęcie :) Poza tym teraz jakoś czuję że wszystko jest bardziej poukładane w sensie nie martwię się kto zostanie mi z chorym dzieckiem, kto go z przedszkola odbierze itp. Za moją pracą nie tęsknię bo i tak szukałam już innej zanim zaszlam w ciążę. Nie lubiłam tej pracy. Pracowałam w chińskim markecie. Na początku ciąży miałam takie mdłości a ten "zapach" chińskich butów, ubrań, itp myślałam że mnie wykonczy... Jeszcze jak Chinka szefowa gotowala na zapleczu te swoje wynalazki i capiło na cały sklep to już armagedon był. Później się okazało że mam torbiel na jajniku i mam się oszczędzać i gin wysłał mnie na l4.
Teraz ogólnie dobrze się czuję mam dużo energii i w domu nie usiedzę. Cały czas mnie gdzieś nosi. Bywają owszem gorsze dni ale ogólnie ciążę znoszę dużo lepiej niż pierwszą. Oby tak do końca :)
 
reklama
No ja mam prywatno - publiczne bazanty na podwórko, ale to trzeba skubac, a wiewiór od razu na ogień. 8 kg mi przybyło a tu jeszcze 90 dni. Jak jechałam z drugim rodzic to podobno się dałam zabierz talerz i sztućce.
Jedz Celia, jedz, po porodzie będzie ostra dieta :-))
ta dieta xd a slodycze darowane dziecku to kto pozeral bedzie xdxdxd
A może życzy sobie Panienka oseska:D tygodniowe i 3 tygodniowe króliki
łooo bosheee na pierwszym planie coco <3 a za nią Czoko... w styczniu roczek beda mialy:D
Naprawdę jak się ma tak zwierza od takiego etapu i później wyciągnie kopyta to zawału idzie dostać. :p
1571397627441.png

jest i wiewiór :D
1571397810120.png
 
Do góry