reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

Jaki.materac wybrałaś? Jaki skład? Ja wczoraj wypralam wszystko z wózka bo kupiłam używany a pogoda była żeby wyschlo na dworze. A ciuszki to jeszcze chyba zaczekam bo jak wsadzę do szafy to do stycznia i tak jeszcze kupa czasu

Piankowy, o sredniej twardosci, Skonast? Chyba tak się nazywał, 179 zł. Chciałam zeby pasował do konkretnego łóżeczka, nie przesuwal się, miał pokrowiec i w miarę twarde wypełnienie. Szkoda ze został na parkingu... Yyy. Jutro M jedzie do pracy na Lublin, zapyta czy wrócił do magazynu. Oby się udało, taki promyk zyczliwosci swiata.
Matko boska, hormony mi chyba szaleją, bo pierdziele o promykach :-)
 
reklama
Ciężko reagować na niektóre posty czy skomentować.. bo to jednak ludzkie życie i przeżycie. Uznajmy że jak klikne "lubieto" to nie znaczy ze lubie- tylko odczytałam i doskonale rozumiem treść i podzielam emocje.

Co do dzieciaków to jeszcze trudniejsze zadanie przed nami. Kazde pokolenie jest w mojej ocenie coraz gorsze, słabsze i fizycznie i psychicznie.
Wszystkim Wam/Nam życzę po tych cudownych 9mcach oczekiwań, jeszcze cudowniejszych wspólnych lat. Bezproblemowych.
 
Ja wczoraj po... x latach ugotowałam obiad [emoji16]
..i płakałam nakładając mężowi [emoji23][emoji23][emoji23]
Ale to było tak szczerze - jak rykowisko plus usmiech. No kurde hehehe
Mój od razu ze to hormony ciaza itp.
Podszedl do nas na chwile pracownik. Sam mu nałożył.jedzonka i słyszę po cichu "jedz i szybko idz chwalić ze dobre- moze jej sie humorek poprawi" [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]
Piankowy, o sredniej twardosci, Skonast? Chyba tak się nazywał, 179 zł. Chciałam zeby pasował do konkretnego łóżeczka, nie przesuwal się, miał pokrowiec i w miarę twarde wypełnienie. Szkoda ze został na parkingu... Yyy. Jutro M jedzie do pracy na Lublin, zapyta czy wrócił do magazynu. Oby się udało, taki promyk zyczliwosci swiata.
Matko boska, hormony mi chyba szaleją, bo pierdziele o promykach :-)
 
Tez jakos nie czuje sie skrzywiona a przeszlam bardzo duzoooo... jako dziecko... Napisze moja historie, jesli komus chce sie czytac...
Mialam 6-7 lat, byly lata 80'. Ojciec stracil prace i wyjechal do belgii i niemiec z myslą by nas potem sciagnąć...zdac sie na azyl tu czy tu. Poprosil jednego znajomka by doglądal i pomagal mamie... Pomagal mamie duzooo, nawet z nia szedl spac...
Ojciec dostal azyl w DE (rfn) i najpierw sciagnąl mame i jej kochanka, wtedy wierzyl ze przyjaciela... Bedac tam matka mu oznajmila ze to koniec ich malzenstwa, jej i ojca. Bardzo bylam zżyta z moim ojcem, ale nie rozumialam wtedy pewnych spraw jeszcze, bylam zbyt mloda... Ojciec nas odwiedzal kiedy mogl, matka go przeganiala na moich oczach a ja nie rozumialam co sie dzieje... Dzis po latach wiem ze robila to bo podobno ojciec nas buntowal przeciwko niej... tylko ja jakos nie pamietam by ojciec to robil... moje rodzenstwo -siostra i brat- rowniez...
Kiedy mialam 11-12 lat wrocilismy do PL, ojciec kupil dom i zaproponowal matce ze ona moze sie wprowadzic, nie miala zadnego lokum... Nie mieli rodzice rozwodu, wiec... Matka przy rozwodzie zażądala polowy domu... Moją uczciwosc odziedziczylam w genach raczej po ojcu, a jestem cholernie uczciwa w stosunku do innych. Nawet przy moim rozwodzie 9 lat temu sędzia byl w szoku na rozprawie ze tak spokojnie sie rozwodzimy...
I tak dorastalam bez ukochanego ojca, matka nie okazywala mi zainteresowania, jak wrzucilam do kosza na pranie moje ubrania predzej znalazlabym sie goła, musialam sama w rekach prac swoje ubrania, bo w pierwszej kolejnosci to jej i dwoch malutkich nowych siostrzyczek, ktore sa z jej nowego zwiazku.
Nie uwierzyla mi nigdy ze ten wlasnie facet, dobieral sie do mnie, wkladal jezora do moich ust (mialam 15-16 lat) i pchal łapy do moich majtek... cierpialam, nie ufalam ludziom i nie latwo nawiazywalam kontakty z innymi, w ogole bylam do granic niesmiala... Ale nie cielam sie, nie kradlam czy uciekalam z domu... Odwrotnie, pracowalam ciezko nad soba dla mojej matki, unikalam wszelkich problemow typowych dla nastolatkow, w domu bardzo duzo pomagalam, przy malutkich siostrach (roznica wieku miedzy mna a siostrami 12 i 16 lat). Liczylam ze okaze mi milosc, uwage ktorej bardzo mi brakowalo (zwlaszcza ojca). Ale to na nic. Bylam w liceum, ostatni rok mi zostal. Poinformowala mnie ze nie bedzie mnie utrzymywac, bo tak postanowil jej konkubent. Jezdzilam do szkoly autostopem kazdego dnia, prawie caly rok (trzy m-ce opieka spoleczna oplacila internat), wiele znioslam, dwa razy probowano mnie na tym autostopie skrzywdzic, nigdy nie zrobilam zadnej glupoty w sensie jakas przygoda z kierowca, ale wiele uslyszalam przykrych slow, ze tirowka itp. Ja sie bardzo szanuje jako kobieta i ja wiem jaka jest prawda, dlatego tez dzis zlewam to co mowia o mnie inni, zycie mnie nauczylo. Matka do dzis mi nie wierzy ze jej gach, ktory zreszta ja porzucil i zabral dwie corki, chcial mnie skrzywdzic... Skonczylam liceum, pomoglo mi wiele osob a najbardziej babcia tej dziewczynki (ktora sie ciela) o ktorej pisalam w poprzednim poscie. Wyjechalam do Belgii i wyszlam tu za maz, matke nawet tu sciagnelam, bylaby umarla z glodu bo jak poszla do opieki to uslyszala ze ma dzieci za granica wiec jej nie pomoga... Moje dzieci nawet nie pamietaja jej, ale wiedza ze jest jeszcze jakas jedna babcia, bo nie utrzymuje z nami kontaktow. A ja nie zamierzam znow sie prosic o troche uwagi... moje dwie tesciowe daly mi wiecej jak moja matka...
Dzis Mam swoja wlasna Rodzine i to ona sie dla mnie liczy.
 
@Eda Helena - sporo przeszłaś żeby być tu gdzie jesteś :-) i to chyba klucz do problemów z rodzicielstwa XXI wieku - nie chcemy być tacy, jak nasi rodzice. Chcemy dać naszym dzieciom wszystko to, czego my nie mieliśmy, pytanie czy są gotowe przyjąć.
Powielę się - myśl babo więcej o sobie, jak my będziemy szczęśliwe i spełnione, one (nasze dzieci, bliscy) też będą.
 
A czy ktos moze używa materac do łóżeczka MATERAC LATEKSOWY HEVEA BABY 120x60? Czytalam o tych lateksowych i sa polecane ale pytanie czy ktos używał i moze cos powiedzieć? My mamy np kokos na sofie i nie jest to az tak dobre jak chwala osobiste moje spostrzeżenie. Moze ktos ma jakieś sprawdzone i cos powie? Dzis lozeczko ma przybyc z mezem bd malować na chabrowo a potem zostanie zamówić w listopadzie materac, stad chce poznać opinie :) ja nie piore jescze ubranek dopiero pod koniec listopada. A wozek mamy nowy wiec nie bd prala.
 
A czy ktos moze używa materac do łóżeczka MATERAC LATEKSOWY HEVEA BABY 120x60? Czytalam o tych lateksowych i sa polecane ale pytanie czy ktos używał i moze cos powiedzieć? My mamy np kokos na sofie i nie jest to az tak dobre jak chwala osobiste moje spostrzeżenie. Moze ktos ma jakieś sprawdzone i cos powie? Dzis lozeczko ma przybyc z mezem bd malować na chabrowo a potem zostanie zamówić w listopadzie materac, stad chce poznać opinie :) ja nie piore jescze ubranek dopiero pod koniec listopada. A wozek mamy nowy wiec nie bd prala.
Moja siostra odradzala kokos gryka, kazała kupić piankowy i taki kupiliśmy. Z piankowego jest zadowolona:-)
 
reklama
Tez jakos nie czuje sie skrzywiona a przeszlam bardzo duzoooo... jako dziecko... Napisze moja historie, jesli komus chce sie czytac...
Mialam 6-7 lat, byly lata 80'. Ojciec stracil prace i wyjechal do belgii i niemiec z myslą by nas potem sciagnąć...zdac sie na azyl tu czy tu. Poprosil jednego znajomka by doglądal i pomagal mamie... Pomagal mamie duzooo, nawet z nia szedl spac...
Ojciec dostal azyl w DE (rfn) i najpierw sciagnąl mame i jej kochanka, wtedy wierzyl ze przyjaciela... Bedac tam matka mu oznajmila ze to koniec ich malzenstwa, jej i ojca. Bardzo bylam zżyta z moim ojcem, ale nie rozumialam wtedy pewnych spraw jeszcze, bylam zbyt mloda... Ojciec nas odwiedzal kiedy mogl, matka go przeganiala na moich oczach a ja nie rozumialam co sie dzieje... Dzis po latach wiem ze robila to bo podobno ojciec nas buntowal przeciwko niej... tylko ja jakos nie pamietam by ojciec to robil... moje rodzenstwo -siostra i brat- rowniez...
Kiedy mialam 11-12 lat wrocilismy do PL, ojciec kupil dom i zaproponowal matce ze ona moze sie wprowadzic, nie miala zadnego lokum... Nie mieli rodzice rozwodu, wiec... Matka przy rozwodzie zażądala polowy domu... Moją uczciwosc odziedziczylam w genach raczej po ojcu, a jestem cholernie uczciwa w stosunku do innych. Nawet przy moim rozwodzie 9 lat temu sędzia byl w szoku na rozprawie ze tak spokojnie sie rozwodzimy...
I tak dorastalam bez ukochanego ojca, matka nie okazywala mi zainteresowania, jak wrzucilam do kosza na pranie moje ubrania predzej znalazlabym sie goła, musialam sama w rekach prac swoje ubrania, bo w pierwszej kolejnosci to jej i dwoch malutkich nowych siostrzyczek, ktore sa z jej nowego zwiazku.
Nie uwierzyla mi nigdy ze ten wlasnie facet, dobieral sie do mnie, wkladal jezora do moich ust (mialam 15-16 lat) i pchal łapy do moich majtek... cierpialam, nie ufalam ludziom i nie latwo nawiazywalam kontakty z innymi, w ogole bylam do granic niesmiala... Ale nie cielam sie, nie kradlam czy uciekalam z domu... Odwrotnie, pracowalam ciezko nad soba dla mojej matki, unikalam wszelkich problemow typowych dla nastolatkow, w domu bardzo duzo pomagalam, przy malutkich siostrach (roznica wieku miedzy mna a siostrami 12 i 16 lat). Liczylam ze okaze mi milosc, uwage ktorej bardzo mi brakowalo (zwlaszcza ojca). Ale to na nic. Bylam w liceum, ostatni rok mi zostal. Poinformowala mnie ze nie bedzie mnie utrzymywac, bo tak postanowil jej konkubent. Jezdzilam do szkoly autostopem kazdego dnia, prawie caly rok (trzy m-ce opieka spoleczna oplacila internat), wiele znioslam, dwa razy probowano mnie na tym autostopie skrzywdzic, nigdy nie zrobilam zadnej glupoty w sensie jakas przygoda z kierowca, ale wiele uslyszalam przykrych slow, ze tirowka itp. Ja sie bardzo szanuje jako kobieta i ja wiem jaka jest prawda, dlatego tez dzis zlewam to co mowia o mnie inni, zycie mnie nauczylo. Matka do dzis mi nie wierzy ze jej gach, ktory zreszta ja porzucil i zabral dwie corki, chcial mnie skrzywdzic... Skonczylam liceum, pomoglo mi wiele osob a najbardziej babcia tej dziewczynki (ktora sie ciela) o ktorej pisalam w poprzednim poscie. Wyjechalam do Belgii i wyszlam tu za maz, matke nawet tu sciagnelam, bylaby umarla z glodu bo jak poszla do opieki to uslyszala ze ma dzieci za granica wiec jej nie pomoga... Moje dzieci nawet nie pamietaja jej, ale wiedza ze jest jeszcze jakas jedna babcia, bo nie utrzymuje z nami kontaktow. A ja nie zamierzam znow sie prosic o troche uwagi... moje dwie tesciowe daly mi wiecej jak moja matka...
Dzis Mam swoja wlasna Rodzine i to ona sie dla mnie liczy.
Przeszłaś trochę w życiu kobieto... Łatwo nie miałaś. Ważne że nie popadlas w tzw. złe towarzystwo i wiesz co w życiu naprawdę się liczy. Teraz masz rodzinę i dzieciaki które są prawdziwym szczęściem w życiu i robisz wszystko aby one miały lepsze życie i dzieciństwo od ciebie. Co nas nie zabije to nas wzmocni! Życzę ci dużo szczęścia w życiu.
 
Do góry