reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

My też wszystko sami. Dorabialismy się razem. Na początku mieszkaliśmy w akademiku m na 5 roku ja na 2. Nie mieliśmy nawet roweru. Studiowalismy i pracowaliśmy. M na dziennych ja zaocznych. Ale udało się dojść do miejsca gdzie teraz jesteśmy. Udało nam się zabezpieczyć syna. Ma mieszkanie kawalerkę w centrum Poznania. Kiedyś na start będzie miał. A córka jak się urodzi to się pomyśli. Nic od nikogo nie dostaliśmy. Ciężka praca i mega zaciskamie pasa i nieraz lzy i klotnie
 
reklama
Dostałam skierowanie żeby około 28 tygodnia zrobić badania i oprócz klasycznej morfologii moczu i tarczycy mam zaznaczone - 211 kontrola przeciwciał (w zakładce serologia), orientujecie sie co się pod tym kryje? Czy to chodzi o przeciwciałą Rh? ale przecież już to na początku robiłam...
 
Dostałam skierowanie żeby około 28 tygodnia zrobić badania i oprócz klasycznej morfologii moczu i tarczycy mam zaznaczone - 211 kontrola przeciwciał (w zakładce serologia), orientujecie sie co się pod tym kryje? Czy to chodzi o przeciwciałą Rh? ale przecież już to na początku robiłam...
Ale to się robi potem powtórnie i hiv i zoltaczki znów :)
 
aaaaa okej, te płatne badania mnie wykończą :/
Mamusie które już rodziły, jakie są wasze doświadczenia z obecnością partnera na porodówce? Szpital z tym nie robi problemów żeby partner był cały czas obok? Czy rzeczywiście warto mieć obok kogoś bliskiego czy lepiej być samemu żeby w pełni się skupić i wycisnąć z siebie bąbelka? :D
 
aaaaa okej, te płatne badania mnie wykończą :/
Mamusie które już rodziły, jakie są wasze doświadczenia z obecnością partnera na porodówce? Szpital z tym nie robi problemów żeby partner był cały czas obok? Czy rzeczywiście warto mieć obok kogoś bliskiego czy lepiej być samemu żeby w pełni się skupić i wycisnąć z siebie bąbelka? :D

No ja cię proszę. Sama za Chiny ludowe tam nie pójdę. A tak na serio to zależy jakie masz relacje z bliskim. Obecność mojego M bardzo mi pomogła, ot chociażby żeby ci szklankę wody podał czy pomasowal plecy. Albo zebys mogła placzliwym wzrokiem popatrzeć na niego i powiedzieć ze boli. Ostatnie minuty - stoi nad głową więc niewiele pewnie widział. A i tak nasze relacje się wzmocniły.
Maz siostry nie zdecydował się. Ona nie chciała, on nie chciał.mieli prawo. Z tym ze dla nich poród rodzinny był obrzydliwym przekroczeniem granic. Jak kto woli.
My jesteśmy po wielu przejściach więc zawsze razem.
 
reklama
W moim szpitalu 6 lat temu poród rodzinny mógł być tylko po ukończeniu szkoły rodzenia. Nie uczęszczaliśmy do niej, więc rodziłam sama. Mimo, że poród był w miarę szybki to źle go wspominam, właśnie przez to, że nikogo ze mną nie było. Dlatego teraz stwierdziłam, że sama na porodówke nie wejdę :D Trochę też się pozmieniało, bo nie jest wymagane to zaświadczenie :)
 
Do góry