Eda Helena
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Czerwiec 2019
- Postów
- 556
aaaaa okej, te płatne badania mnie wykończą :/
Mamusie które już rodziły, jakie są wasze doświadczenia z obecnością partnera na porodówce? Szpital z tym nie robi problemów żeby partner był cały czas obok? Czy rzeczywiście warto mieć obok kogoś bliskiego czy lepiej być samemu żeby w pełni się skupić i wycisnąć z siebie bąbelka?
Uwazam ze nie ma nic obrzydliwego w tym by rodzili "wspolnie" i mama i tata, wrecz dla mnie to jeszcze bardziej zbliza partnerow... to cudowne przezycie. Wspolne doswiadczenie i nieocenione wsparcie tatusia dla mamusi. Przeciez On nie stoi w nogach kobiety tylko obok, daje wsparcie, trzymajac chocby za reke...No ja cię proszę. Sama za Chiny ludowe tam nie pójdę. A tak na serio to zależy jakie masz relacje z bliskim. Obecność mojego M bardzo mi pomogła, ot chociażby żeby ci szklankę wody podał czy pomasowal plecy. Albo zebys mogła placzliwym wzrokiem popatrzeć na niego i powiedzieć ze boli. Ostatnie minuty - stoi nad głową więc niewiele pewnie widział. A i tak nasze relacje się wzmocniły.
Maz siostry nie zdecydował się. Ona nie chciała, on nie chciał.mieli prawo. Z tym ze dla nich poród rodzinny był obrzydliwym przekroczeniem granic. Jak kto woli.
My jesteśmy po wielu przejściach więc zawsze razem.
To jest przeciez naturalne... nic sztucznego.
Moj partner rodzil ze mna, teraz bedziemy rodzic wspolnie po raz trzeci...