Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 2 979
17.02 ale z racji wcześniejszego porodu w pierwszej ciąży, piszę z WamiTo trzymamy kciuki żeby się obróciła na kiedy masz termin?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
17.02 ale z racji wcześniejszego porodu w pierwszej ciąży, piszę z WamiTo trzymamy kciuki żeby się obróciła na kiedy masz termin?
Naprawdę podziwiam wszystkie kobiety, które ze względu na problemy i zagrożenie ciąży muszą leżeć czasem miesiącami w szpitalu. Jestem przekonana, że jakoś idzie się z tym oswoić i chociaż trochę przyzwyczaić, ale przez to, że ja nigdy nie byłam w szpitalu (poza odwiedzeniem kogoś) to na samą myśl mnie telepiePobyt w szpitalu to nic przyjemnego. Grunt, że wszystko ok.
Leżąc przez miesiąc za ścianą porodówki myślałam, że sfiksuje słysząc krzyki (co niektórych) rodzacych kobiet i tak cała dobę Stwierdziłam wtedy, że nie będę krzyczeć i nie krzyczałam przy swoim porodzie
Mam to samo... Ostatnio oprócz wizyt u taty 15 lat temu, w szpitalu byłam jak mama mnie rodziła. Trzęsie mnie na samą myśl jak to będzie, niewygodne łóżko, bez męża, z wenflonem... BrrNaprawdę podziwiam wszystkie kobiety, które ze względu na problemy i zagrożenie ciąży muszą leżeć czasem miesiącami w szpitalu. Jestem przekonana, że jakoś idzie się z tym oswoić i chociaż trochę przyzwyczaić, ale przez to, że ja nigdy nie byłam w szpitalu (poza odwiedzeniem kogoś) to na samą myśl mnie telepie
Koniec końców najważniejsze żeby z dzieckiem było wszystko dobrze.
Dlatego ja już dowiedziałam się wcześniej, że w szpitalu, w którym będę rodziła są sale poporodowe jednoosobowe z możliwością całodobowego pobytu osoby towarzyszącej. Oczywiście jest to opcja płatna, ale wizja tego komfortu, że jestem w pokoju sama z dzieckiem i z mężem zdecydowanie mnie uspokaja. Jest spora szansa załapać się na taki pokój, ewentualnie zostać do niego przeniesionym od razu jak się zwolni.Mam to samo... Ostatnio oprócz wizyt u taty 15 lat temu, w szpitalu byłam jak mama mnie rodziła. Trzęsie mnie na samą myśl jak to będzie, niewygodne łóżko, bez męża, z wenflonem... Brr