lisianna91
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 2 Maj 2017
- Postów
- 84
U nas wiedzą rodzice, rodzeństwo. No a z racji tego, że mam już zwolnienie z pracy,jutro mąż powie co i jak. Więc i znajomi będą wiedzieć, i w pracy.
Jakoś nie wierzę w to, że jeśli będę trzymała język za zębami, to będzie, zdrowa, donoszona ciąża.
Przy pierwszej ciąży ukrywaliśmy, a po poronieniu i tak musieliśmy powiedzieć w pracy, dlaczego mnie tak długo nie było, porobiły się plotki, każdy miał swoją wersję, więc średnio przyjemna sytuacja się zrobiła.
Jak przeczytałam twój post to rzeczywiście spojrzałam na to z trochę inne strony. Teraz musimy się oszczędzać, więc nie mogę dawać z siebie 100 % w pracy np. podnosić ciężkich rzeczy, skakać po drabince tak jak dotychczas, jak nagle się tak "rozleniwię" to może do dać głupie konsekwencje. No cóż jeszcze trochę się wstrzymam i zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.
Ja mam 25 lat.
Największą moją bolączką jest to że mieszkam w Anglii a tutaj robienie bety nie jest na porządku dziennym. Jeśli chce się ją zrobić prywatnie to kosztuje horrendalne pieniądze ;/ Więc testy pozytywne, objawy są ale do zanim nie spotkam się z położną oficjalnie nic nie można stwierdzić... nie wiem też czy od razu zrobią mi usg wtedy.