- Dołączył(a)
- 12 Lipiec 2016
- Postów
- 10 504
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mnie moja ginekolog od początku ciąży wysyła do psychologa. Tylko taki co zna temat in vitro niepłodności itd to konkretne pieniądze bierze a mi na to szkoda ... i tak najlepszym lekarstwem jest Mała na USGFaceci to mają dobrze. Spłodzą i już. A my całe 9 miesięcy musimy przeżywać te stresy. Pewnie to też zależy od odporności psychicznej bo dla jednej takie pobolewanie brzucha oznacza niepokój a druga tłumaczy sobie że tak ma być i się tym nie przejmuje. Ja niestety należę do tych pierwszych. Czasami myślę czy wizyta u psychologa nie byłaby dobrym wyjściem...
Ja też do tych pierwszych , tym bardziej że jestem po nerwicy hipochondrycznej, więc niedługo muszę odwiedzić psychologa, będę musiała poruszyć ten tematFaceci to mają dobrze. Spłodzą i już. A my całe 9 miesięcy musimy przeżywać te stresy. Pewnie to też zależy od odporności psychicznej bo dla jednej takie pobolewanie brzucha oznacza niepokój a druga tłumaczy sobie że tak ma być i się tym nie przejmuje. Ja niestety należę do tych pierwszych. Czasami myślę czy wizyta u psychologa nie byłaby dobrym wyjściem...
Nie zazdroszczę sytuacji, ale wydaje się, że super sobie radzisz. Nie wiem czy Cię to interesuje, ale widziałam na forum wątek mam z nerwicąJa też do tych pierwszych , tym bardziej że jestem po nerwicy hipochondrycznej, więc niedługo muszę odwiedzić psychologa, będę musiała poruszyć ten temat
Teraz sobie radzę, dostałam pozwolenie zapisania się na to forum bo ogólnie zniszczyl mnie Internet właśnie , czytanie.... czytanie... czytanie....Nie zazdroszczę sytuacji, ale wydaje się, że super sobie radzisz. Nie wiem czy Cię to interesuje, ale widziałam na forum wątek mam z nerwicą
10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
Heh to ja muszę uważać, bo też strasznie dużo czytam w Internecie i o tym myślę.Teraz sobie radzę, dostałam pozwolenie zapisania się na to forum bo ogólnie zniszczyl mnie Internet właśnie , czytanie.... czytanie... czytanie....
Uwierz mi to zło... pół roku temu odstawiłam leki, jedne psychtropy... miałam etap że każdemu lekarzowi prosto w twarz mówiłam że pewnie mnie oklamuja i ukrywają chorobę... No masakra jak teraz o tym myślę..Heh to ja muszę uważać, bo też strasznie dużo czytam w Internecie i o tym myślę.
10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
Mój m jakby trochę oderwana od rzeczwystosci i nie okazuje że się przejmuję. Raczej swoim zachowaniem daje mi do zrozumienia, że to co robię z tym całym panikowaniem jest zle. Dzidzia poczęta naturalnie ale staraliśmy się o nią dwa lata. W trakcie leczylam bardzo długo stany zapalne pochwy i sromu niewiadomego pochodzenia. Po odpuszczeniu tematu zaskoczyło i zaszłam. A psychicznie pamiętam, że byłam wtedy wrakiem człowieka. Pomogła mi wtedy modlitwa, a dokładnie Nowenna Pompejanska.@Małgosia87 nie wiem czy to to in vitro czy co ale mój M wszystko przeżywa ze mną czasami mam wyrzuty sumienia bo ryczę i wszystko widzę w czarnych barwach a On taki biedny widzę że Mu serce pęka że nie może mi pomóc [emoji45] jest dla mnie ogromnym wsparciem
10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
Super, ze udało Ci się to pokonać, ale w ciąży musisz szczególnie uważać. Nie dość, że jesteśmy rozchwiane emocjonalnie to dużo wyzwań nas czeka. Dobrze, że chodzisz do psychologa, nie przestawaj!Uwierz mi to zło... pół roku temu odstawiłam leki, jedne psychtropy... miałam etap że każdemu lekarzowi prosto w twarz mówiłam że pewnie mnie oklamuja i ukrywają chorobę... No masakra jak teraz o tym myślę..