reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2018

ile macie dzieci? (licząć z tym/tymi w brzuszku;))

  • to będzie moje pierwsze dziecko

    Głosów: 50 50,0%
  • to będzie moje drugie dziecko

    Głosów: 34 34,0%
  • to będzie moje trzecie dziecko

    Głosów: 13 13,0%
  • to będzie moje czwarte dziecko

    Głosów: 3 3,0%

  • Wszystkich głosujących
    100
reklama
Faceci to mają dobrze. Spłodzą i już. A my całe 9 miesięcy musimy przeżywać te stresy. Pewnie to też zależy od odporności psychicznej bo dla jednej takie pobolewanie brzucha oznacza niepokój a druga tłumaczy sobie że tak ma być i się tym nie przejmuje. Ja niestety należę do tych pierwszych. Czasami myślę czy wizyta u psychologa nie byłaby dobrym wyjściem...
Mnie moja ginekolog od początku ciąży wysyła do psychologa. Tylko taki co zna temat in vitro niepłodności itd to konkretne pieniądze bierze a mi na to szkoda ... i tak najlepszym lekarstwem jest Mała na USG

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Faceci to mają dobrze. Spłodzą i już. A my całe 9 miesięcy musimy przeżywać te stresy. Pewnie to też zależy od odporności psychicznej bo dla jednej takie pobolewanie brzucha oznacza niepokój a druga tłumaczy sobie że tak ma być i się tym nie przejmuje. Ja niestety należę do tych pierwszych. Czasami myślę czy wizyta u psychologa nie byłaby dobrym wyjściem...
Ja też do tych pierwszych , tym bardziej że jestem po nerwicy hipochondrycznej, więc niedługo muszę odwiedzić psychologa, będę musiała poruszyć ten temat
 
Ja też do tych pierwszych , tym bardziej że jestem po nerwicy hipochondrycznej, więc niedługo muszę odwiedzić psychologa, będę musiała poruszyć ten temat
Nie zazdroszczę sytuacji, ale wydaje się, że super sobie radzisz. Nie wiem czy Cię to interesuje, ale widziałam na forum wątek mam z nerwicą

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Nie zazdroszczę sytuacji, ale wydaje się, że super sobie radzisz. Nie wiem czy Cię to interesuje, ale widziałam na forum wątek mam z nerwicą

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
Teraz sobie radzę, dostałam pozwolenie zapisania się na to forum bo ogólnie zniszczyl mnie Internet właśnie , czytanie.... czytanie... czytanie....
 
@Małgosia87 nie wiem czy to to in vitro czy co ale mój M wszystko przeżywa ze mną czasami mam wyrzuty sumienia bo ryczę i wszystko widzę w czarnych barwach a On taki biedny widzę że Mu serce pęka że nie może mi pomóc [emoji45] jest dla mnie ogromnym wsparciem

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Teraz sobie radzę, dostałam pozwolenie zapisania się na to forum bo ogólnie zniszczyl mnie Internet właśnie , czytanie.... czytanie... czytanie....
Heh to ja muszę uważać, bo też strasznie dużo czytam w Internecie i o tym myślę.

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Heh to ja muszę uważać, bo też strasznie dużo czytam w Internecie i o tym myślę.

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
Uwierz mi to zło... pół roku temu odstawiłam leki, jedne psychtropy... miałam etap że każdemu lekarzowi prosto w twarz mówiłam że pewnie mnie oklamuja i ukrywają chorobę... No masakra jak teraz o tym myślę..
 
@Małgosia87 nie wiem czy to to in vitro czy co ale mój M wszystko przeżywa ze mną czasami mam wyrzuty sumienia bo ryczę i wszystko widzę w czarnych barwach a On taki biedny widzę że Mu serce pęka że nie może mi pomóc [emoji45] jest dla mnie ogromnym wsparciem

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
Mój m jakby trochę oderwana od rzeczwystosci i nie okazuje że się przejmuję. Raczej swoim zachowaniem daje mi do zrozumienia, że to co robię z tym całym panikowaniem jest zle. Dzidzia poczęta naturalnie ale staraliśmy się o nią dwa lata. W trakcie leczylam bardzo długo stany zapalne pochwy i sromu niewiadomego pochodzenia. Po odpuszczeniu tematu zaskoczyło i zaszłam. A psychicznie pamiętam, że byłam wtedy wrakiem człowieka. Pomogła mi wtedy modlitwa, a dokładnie Nowenna Pompejanska.
 
reklama
Uwierz mi to zło... pół roku temu odstawiłam leki, jedne psychtropy... miałam etap że każdemu lekarzowi prosto w twarz mówiłam że pewnie mnie oklamuja i ukrywają chorobę... No masakra jak teraz o tym myślę..
Super, ze udało Ci się to pokonać, ale w ciąży musisz szczególnie uważać. Nie dość, że jesteśmy rozchwiane emocjonalnie to dużo wyzwań nas czeka. Dobrze, że chodzisz do psychologa, nie przestawaj!

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Do góry