reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2018

ile macie dzieci? (licząć z tym/tymi w brzuszku;))

  • to będzie moje pierwsze dziecko

    Głosów: 50 50,0%
  • to będzie moje drugie dziecko

    Głosów: 34 34,0%
  • to będzie moje trzecie dziecko

    Głosów: 13 13,0%
  • to będzie moje czwarte dziecko

    Głosów: 3 3,0%

  • Wszystkich głosujących
    100
Ja po prostu uważam, że makijaż nie jest mi potrzebny codziennie. Gdybym chciała czy np. zakrywała coś to pewnie bym się malowała, jak wyglądam źle to jasne, że się umaluje, ale jakoś nie wydaje mi się, że się zaniedbuję bo nie chodzę codziennie w makijażu ;-) Poza tym moja cera lepiej się sprawuje bez takiego codziennego miziania kosmetykami do makijażu i wystarcza jej właśnie krem i błyszczyk :-) Do pracy malowałam się codziennie bo po prostu musiałam, 8 h w PR robiło swoje i tam ciągle w biegu z masą spotkań, w szpilkach i sukienkach raczej tego wymagało. Na wesela zapisałam się do mojej makijażystki. Też lubię być pomalowana, ale nie muszę codziennie :-) Ja za to lubię i nie odpuszczę sobie paznokci u dłoni i stóp. Lubię mieć to ogarnięte :-)

@Guanta ja płaciłam 600 zł za USG i test Pappa.

@Magiczna83 ja noszę okulary i mam wrażenie, że albo mi się pogarsza wzrok albo właśnie jakoś gorzej toleruje noszenie bo w ciągu dnia potrafię je zdjąć bo mi tak jakoś nie fajnie na oczach, jakby były zmęczone.
 
reklama
Ja po prostu uważam, że makijaż nie jest mi potrzebny codziennie. Gdybym chciała czy np. zakrywała coś to pewnie bym się malowała, jak wyglądam źle to jasne, że się umaluje, ale jakoś nie wydaje mi się, że się zaniedbuję bo nie chodzę codziennie w makijażu ;-) Poza tym moja cera lepiej się sprawuje bez takiego codziennego miziania kosmetykami do makijażu i wystarcza jej właśnie krem i błyszczyk :-) Do pracy malowałam się codziennie bo po prostu musiałam, 8 h w PR robiło swoje i tam ciągle w biegu z masą spotkań, w szpilkach i sukienkach raczej tego wymagało. Na wesela zapisałam się do mojej makijażystki. Też lubię być pomalowana, ale nie muszę codziennie :-) Ja za to lubię i nie odpuszczę sobie paznokci u dłoni i stóp. Lubię mieć to ogarnięte :-)

@Guanta ja płaciłam 600 zł za USG i test Pappa.
Ooo paznokcie też muszę mieć ZAWSZE pomalowane [emoji16]

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji172]
 
@Magiczna83 ja raczej z lenistwa noszę teraz o wiele częściej okulary, jednak jak zakładam soczewki to nie czuję różnicy, dalej czuję się w nich komfortowwo jak przed ciążą. Jednak czytałam gdzieś, że właśnie w czasie ciąży może pojawić się nietolerancja na soczewki. Może spróbuj jakieś krople nawilżające?
 
Ja nie lubię się malować, ale niestety mam tendencję do wypryskow [emoji20] i mnóstwo przebarwień. Także do pracy obowiązkowo był make up a teraz w zależności od stanu twarzy i planu dnia [emoji6]

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Oj doczytac was to jest wyczyn. Caly dzien probowalam i co juz bylam prawie na koncu to znowu 2 strony dochodzily :-)

Ja w pierwszej ciazy smarowalam sie oliwka dla dzieci. Nie wyszedl ani jeden rozstep. Nie wiem czy to zasluga tej oliwki ale teraz juz nie bede jej uzywac, bo wszystko w domu mialam tluste. Kupilam teraz jakis balsam dla kobiet w ciazy z Ziaji ale jeszcze nie zaczelam uzywac.
A z malowaniem to ja tez sie popisac nie moge, bo jedyne czego uzywam to tusz do rzes ;-) makijaz to tylko na jakies wieksze wyjscia robie.

Witam nowe dziewczyny!
 
AgiAguullka-a masz te zylaki genetycznie czy tylko przykladowo od pracy stojacej itp. Magiczna-tez mam genetycznie po mamie, w pierwszej ciazy nic nie robilam bo gdzies w 5 msc pajaczki tylko mi zaczely wychodzic i myslalam ze to od ciazy...po ciazy zylaki zaczely sie pojawiac...Konsultowalam sie z roznymi lekarzami (naczyniowy,flebolog) wszyscy operacyjnie zalecaja usunac ale ja sie boje,bo sa rozne opinie.Nosze rajstopy kompresyjne i staram sie duzo wit c dostarczac nic wiecej sie nie da:frown:
 
AgiAguullka-a masz te zylaki genetycznie czy tylko przykladowo od pracy stojacej itp. Magiczna-tez mam genetycznie po mamie, w pierwszej ciazy nic nie robilam bo gdzies w 5 msc pajaczki tylko mi zaczely wychodzic i myslalam ze to od ciazy...po ciazy zylaki zaczely sie pojawiac...Konsultowalam sie z roznymi lekarzami (naczyniowy,flebolog) wszyscy operacyjnie zalecaja usunac ale ja sie boje,bo sa rozne opinie.Nosze rajstopy kompresyjne i staram sie duzo wit c dostarczac nic wiecej sie nie da:frown:
Ja mam genetycznie tez niestety. Po prosti niewydolna zastawka podkolanowa itd. Generalnie u mnie najwiekszym problem byl wizualny, chociaz jak juz bylam po diagnozie to oczywiscie i noga zaczela bolec heheeh
Pierwsza propozycja tez byla operacja. Ale operacja nie rozwiazuje problemu, tak jak inne metody, bo to zastawka jest popsuta :-) zdecydowalam sie na piankowanie - koszt wtedy ok. 2 tys i bylam meeega zadowolona, nadal jestem! Dostalam serie zastrzykow pod usg nogi, potem ponczocha plus bandaz elastyczny, lezenie 2h i potem 3 h non stop chodzenia.
Musialam pozniej duzo chodzic codziennie i stopniowo zdjemowalam bandaz potem ponczoche. Generalnie zabieg malobolesny. Rekonwalescencja ... jednych boli, drugich nie. Ale najwazniejsze jest to ze od razu bylam chodzaca, wrecz ruch mega wskazany, zadnej hospitalizacji. Cien po zyle byl jeszcze ok 6 mcy, potem sie wchlonelo wszystko.
 
reklama
Za USG prenatalne nic nie płaciłam, Pappa nie robię. USG wyszło dobrze, ryzyko wad sporo niższe niż średnia dla mojego wieku, więc nie zamierzam sobie dokładać stresu. Tym bardziej, że Pappa to czysta statystyka. Lepsze nifty, ale to z kolei kosztuje miliony :(
 
Do góry